Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Byłem ostatnio załatwić coś w dużym mieście w innym województwie. 4 dni w środku tygodnia. Byłem wtedy blisko od umówienia się z #roksa w celu stracenia prawictwa, o czym rozmyślam od dłuższego czasu. Bo już bliżej mi do trzydziestki niż dwudziestki. Teoretycznie idealne warunki - nikt mnie tu nie zna więc nikt mnie nie rozpozna, a do dobrych panien łatwiej dostać się na tygodniu niż w weekend. Jednak nie zrobiłem tego. Bałem się, bo nie jestem ubezpieczony i wystraszyłem się jakiejś wyimaginowanej kiły albo chlamydii. Nie mam ubezpieczenia, bo jakiś czas temu skończyłem pracować w miejscu A, a w miejscu B będę pracować dopiero od grudnia. Teoretycznie zarażenie się jakimś świństwem u divy jest tak rzadkie jak wygranie szóstki w totka, ale zrezygnowałem. #przegryw czy #wygryw?
Nie wiem co teraz, bo skoro przez tyle lat nie zrobiłem tego w tradycyjny sposób, to teraz łatwiej nie będzie. Tym bardziej, że wiadomo jak różowe traktują starych prawików. Wykopkowi zawsze wiatr w oczy xD
#tfwogf #stulejacontent

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling

Wg was moje zachowanie w tej sytuacji to przegryw czy wygryw?

  • przegryw 22.3% (23)
  • wygryw 9.7% (10)
  • mam to w dupie 68.0% (70)

Oddanych głosów: 103

  • 7
@AnonimoweMirkoWyznania: No pytanie praktyczne jest takie czy ci stanie? haha bo ja kiedyś w wieku 26 lat poszedłem do klubu ze stripem i mi ze stresu nie stanął. Byłem w podobnej sytuacji miałem 26 lat i zero expa, miałem to szczęście, że w delegacje jeździłem z miłośnikami prostytutek, więc dwa razy tafił mi się go go klub raz masaż i raz fkk klub to jest taki niemiecki burder :), tam byłem