Wpis z mikrobloga

Pytanie do upierających się, że "ateizm" to znaczy brak wiary w bóstwa i nic więcej, a agnostycyzm nie jest niczym pomiędzy nim a teizmem - jak w takim układzie nazwać kogoś, kto nieistnienie boga rzeczywiście głosi? Ateistą-gnostykiem? Bezsens, gnostycy to byli w pierwszych wiekach chrześcijaństwa i zostawili apokryfy w Nag Hammadi. Antyteistą? Bezsens v2, tak się określa gości typu Enwer Hoxha i ich działania, a nie abstrakcyjne poglądy.

#religia #ateizm #braciawniewierze
  • 59
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@MordercaKapitalistow: To się nazywa antyteizm. Antyteizm nie musi wynikać z emocjonalnych aberracji, może wypływać wprost z przyjętego przez naukę poglądu metodologicznego, wedle którego nie istnieją ostateczne rozwiązania na pytania dotyczące świata. Wielu chciałoby ostatecznych odpowiedzi, co jest jednoznaczne z brakiem ewentualnego postępu. Innymi słowy każda koncepcja powinna dopuszczać możliwość jej odrzucenia. Powyższa postawa może być wsparta współczesną wersją brzytwy Ockhama.
  • Odpowiedz
@dziaru: To jest bardzo proste. Nie wiemy czym jest Bog, nie wiemy jak zbadać istnienie Boga, nie wiemy czy istnienie bogów jest możliwe czy tez nie. Ciężko stwierdzi ze cos z calą pewnością nie istnieje, skoro nie mamy pojęcia co to jest oraz w jaki sposób to zbadać. Brak istnienia dowodów na istnienie czegoś, nie oznacza ze tego czegoś w 100% nie ma (biorąc pod uwagę rozmiar wszechświata i jak
  • Odpowiedz
@prawa_reka_sorosa: wiemy czym jest chociażby z Biblii czy Koranu. Wiemy w jaki sposób przedstawione są tam stworzenia świata, człowieka i wiemy, że to nieprawda. Całe nasze empiryczne pojmowanie rzeczywistości jest w kontrze z wizją Boga, z cudami. Wszystko co obserwujemy we wszechświecie jest wynikiem zmierzonych oddziaływań fizycznych. Nie ma tam śladu boskich interwencji, więc na jakiej podstawie mielibyśmy dopuszczać możliwość istnienia czegoś tak nieprawdopodobnego jak wszechmocna, inteligentna istota? Wg mnie
  • Odpowiedz
wiemy czym jest chociażby z Biblii czy Koranu.


@dziaru: Koncepcji boga jest dużo więcej niż ta żydowska. Potrafią być zupełnie odmienne, wcale nie stojące w kontrze z naszym empirycznym doświadczeniem.
  • Odpowiedz
wiemy czym jest chociażby z Biblii czy Koranu.


@dziaru: Religii na świecie jest ponad 4000 tysiące. Bogów jakieś kilkadziesiąt milionów. A to tylko Bogowie o których wiemy. Czy możesz być w 100% pewny ze nie istnieją bogowie po za naszym światem?

Nie ma tam śladu boskich interwencji, więc na jakiej podstawie mielibyśmy dopuszczać możliwość istnienia czegoś tak nieprawdopodobnego jak wszechmocna, inteligentna
  • Odpowiedz
@prawa_reka_sorosa: A co jesteś w stanie ustalić na 100%? Przecież zawsze jest niewykluczona opcja, że jesteś niespełna rozumu i wszystko co wiesz to bzdura. W ten sposób nie masz nawet 100% na najprostsze działania matematyczne.
  • Odpowiedz
@prawa_reka_sorosa: jeszcze więcej jest postaci w bajkach, baśniach. Idąc tym tokiem mógłbym bronić istnienia smerfów. Co prawda wymyślił je jakiś pisarz, ale może właśnie nie wymyślił tylko gdzieś zobaczył? A powiedział, że wymyślił, żeby je chronić przed ludźmi? Oczywiście ta hipoteza mnie nie przekonuje, ale jeśli pojawią się dowody to mogę zmienić zdanie. Powołując się na argument of assertion każdy sędzia mógłby odstąpić od skazywania oskarżonych nawet przy najbardziej oczywistych
  • Odpowiedz
A co jesteś w stanie ustalić na 100%? Przecież zawsze jest niewykluczona opcja, że jesteś niespełna rozumu i wszystko co wiesz to bzdura.


@neib1: Moge założyć ze kubek stojący na stole istnieje (mogę go dotknąć i zobaczyć). Następnie w ramach testu, mogę zapytać się moich kolegów czy mam racje. Jeżeli wyniki ich testów nie będą zgodne z moim, to wówczas będę miał powody, aby kwestionować istnienie kubka.

Jak można wykluczyć istnienie boga jeżeli:
1. Nie wiemy do końca co
  • Odpowiedz
@prawa_reka_sorosa: To nie jest odpowiedź na moje pytanie nawet w części.
also
Co zrobisz z pojęciem science fiction? Jego nierealność to wiedza, a dalej są problemy, o których napisał kolega wyżej.
  • Odpowiedz
@prawa_reka_sorosa: @neib1: chyba Dawkins kiedyś o tym mówił, że jest takim samym ateistą agnostykiem w stosunku do Jahwe jak do wróźki zębuszki. Czyli z naukowego punktu widzenia nie może ich istnienia w 100% wykluczyć.
Z drugiej strony gdybyśmy w życiu codziennym stosowali taką logikę (chociażby w sądownictwie) spowodowałoby to straszny chaos i jawną niesprawiedliwość. Każdy sprawca przestępstwa mógłby uniknąć kary poprzez wymyślanie fantastycznych historyjek, a sędzia nie mógłby
  • Odpowiedz
Pytanie do upierających się, że "ateizm" to znaczy brak wiary w bóstwa i nic więcej, a agnostycyzm nie jest niczym pomiędzy nim a teizmem - jak w takim układzie nazwać kogoś, kto nieistnienie boga rzeczywiście głosi?


@MordercaKapitalistow: Antyteizm.
  • Odpowiedz
Nie wiem dlaczego uparcie próbujesz stosować te same standardy wobec różnych rzeczy.


@prawa_reka_sorosa: To jest właśnie ten point. Dlaczego chcesz stosować te same standardy dla rzeczy naukowych i jakiegoś Boga na kiju? Z jakiegoś powodu chcesz stworzyć obalalną hipotezę, a Bóg na to zupełnie nie zasługuje - podobnie jak nie przeprowadza się dowodzenia, a nawet prób stworzenia hipotezy przed stwierdzeniem, że świat Wojen Gwiezdnych jest fikcyjny, a jednak uznajemy to
  • Odpowiedz
@neib1: Czy wykluczasz możliwość istnienia boga (stwórcy lub jakiejś siły nadprzyrodzonej) jako czegoś co dało początek wielkiemu wybuchowi? Nie zakładam że istnieje, ale nie odrzucam możliwości istnienia (w istnienie uwierzę, jak będą na to odpowiednie dowody).
  • Odpowiedz
Czy wykluczasz możliwość istnienia boga (stwórcy lub jakiejś siły nadprzyrodzonej) jako czegoś co dało początek wielkiemu wybuchowi?

@prawa_reka_sorosa: Wykluczam, ale nie na 100%.
Wracając:

Co tworzy różnicę?
  • Odpowiedz