Wpis z mikrobloga

#introwertyzm to jednak jest przekleństwo. Dużo się ostatnio mówi o ukrytej sile introwertyków, że są dobrymi słuchaczami, że skupieni, blablabla... ale co z tego, skoro zorientowane na ekstrawersję społeczeństwo i tak introwertyków tłamsi. Ludzie bardziej ekstrawertyczni nie potrafią zrozumieć ani nawet zaakceptować, że niektórzy wolą książkę i koc od imprezy albo że nie cierpią small talku. Powiedz, że jesteś introwertykiem, a usłyszysz, że:
- masz kij w dupie
- jesteś aspołeczny
- pozujesz na "specjalny płatek śniegu"
- masz problemy psychiczne
- wymyślasz wymówki dla swojego #!$%@?

Nawet tutaj, na wykopie, na proste pytanie "jak zdobyć znajomych w nowym mieście" niektórzy potrafią trysnąć jadem, bo przecież jak nie jest dla ciebie naturalne nawiązywać kontakty z obcymi w 2 minuty to znaczy że jesteś #!$%@?. Nie chcę tu mówić że wszyscy ekstrawertycy są źli, ale faktem jest, że rzadko trafi się taki który zrozumie odmienne potrzeby, albo chociaż je zaakceptuje (mimo że będą mu się one wydawać dziwne). Większość osób będzie takiego introwertyka przekonywać żeby "wyszedł do ludzi, wynormalniał".
W skutek tego wszystkiego sami #introwertycy zaczynają myśleć, że coś z nimi jest nie tak. Myślą, że jak się zmienią, "otworzą", zdobędą mnóstwo znajomych to poczują się szczęśliwsi. A potem... potem okazuje się, że nowe życie męczy jeszcze bardziej. Jakiś czas temu mirek w #anonimowemirkowyznania napisał że całe życie chciał mieć znajomych i dziewczynę, a jak już to ma, to intensywne kontakty z nimi go męczą. Typowy introwertyk, który postępuje wbrew naturze. Mogę się założyć, że czułby się o wiele lepiej mając dziewczynę i jednego/dwóch bliskich przyjaciół - ale to nie jest "fajne". Tak samo nie jest "fajne" zostawać w weekendy w domu z serialem albo nie chodzić na imprezy.
Oczywiście zdobycie przyjaciela lub partnera nie jest w tej sytuacji łatwe, bo ani nie można szukać wśród znajomych znajomych, ani "wyjście do ludzi" pod postacią kursów, dodatkowych zajęć, wolontariatów nie jest szczególnie skuteczne - wciąż nawiązywanie znajomości w takich okolicznościach wymaga często znienawidzonego small talku. O barach, pubach i klubach to już w ogóle nie ma co wspominać. Niby zostaje internet, ale... z moich obserwacji wynika że dla introwertyków jest on przydatny jeśli ludzi się poznaje "przy okazji", na przykład na forum związanym z zainteresowaniami. Portale randkowe czy takie do zawierania nowych znajomości wymagają w końcu a) rozmawiania z dużą ilością osób na raz, b) spotkań z obcymi ludźmi - a to nie jest to co introwertycy lubią.

To wszystko sprawia że łatwo popaść w podły nastrój, samobiczować się z powodu swojej osobowości, obwiniać się, że nie jest się takim jak inni. A to przecież wszystko zasługa takiej a nie innej budowy mózgu. To tak, jakby obwiniać się o to, że ma się rude włosy, kiedy wszyscy mają blond.

Stąd mały apel do ekstra- i ambiwertyków: nie krytykujcie ludzi tylko dlatego, że są inni. Nie musicie nawet tych zachowań rozumieć. Wystarczy tolerancja. I wszystkim będzie żyło się o wiele lepiej.

#psychologia #przemyslenia #introwersja
  • 88
@nacpanazielonka: typ "introwertyka", ktory opisujesz, powinien w życiu pozostawać sam i z nikim sie nie wiązać, by nie dręczyć swoją zamkniętą osobowością partnera/partnerki. Małżeństwo nie jest dla wszystkich. Malzensywo, związek jest tylko dla szczególnych osob, zdolnych do poświęceń. Egoiści powinni wybrać wieczną samotność. Oni i tak wtedy bedą najszczęśliwsi. A przy okazji nie bedą mieli nikogo na sumieniu.... Ani partnera, ani dzieci, ani innych ludzi, ktorzy weszli do jego zycia z
@copychef: właśnie nie ja mylę, a ekstrawertycy.
Introwertyk może mieć problem (bo oczywiście nie musi, no ale to jednak rzadkie) z poznawaniem ludzi, bo nudzi ich small talk, bo przebywanie w tłumie fizycznie go męczy, etc.
Człowiek z fobią społeczną ma problem z poznawaniem ludzi bo się BOI. Lęk jest tu podstawą. Taki człowiek może być tak naprawdę ekstrawertykiem, pragnąć towarzystwa 24/7, ale lęk mu na to nie pozwala.

@Stary_Dziadek:
@Stary_Dziadek: to jest efekt promowania ekstrawersji jako jedynego słusznego sposobu życia. Jeśli będziesz ludziom całe życie wmawiał, że jak ma mniej niż 30 znajomych to jest nic nie warty, jak myślisz, co zrobią? Będą dążyć do posiadania tych 30 znajomych wbrew sobie. No i potem wychodzą takie kwiatki.
Poza tym gdzie wyczytałeś, że dziewczyna na tym cierpi? Była mowa że intensywne życie towarzyskie go męczy, a nie że zaniedbuje dziewczynę. Oczywiście
@nacpanazielonka: Twierdzisz że ekstrawertycy nawet nie próbują zrozumieć sposobu patrzenia na świat introwertyków a sama od razu wychodzisz z twierdzeniem że osoby z zaburzeniem osobowości są nienormalne.

Przeciętna osoba nie rozróżni takiego introwertyka od chociażby osoby z zaburzeniami schizoidalnymi tylko po prostu określi oba przypadki jako piwniczan czy #!$%@? nawet nie próbując zrozumieć myślenia takiej osoby i jej zachowania.

Oczywiście nie twierdzę że wszyscy introwertycy to osoby z zaburzeniami. Chciałem po
@Dizel_AHTUNG: No zaburzenie osobowości to nie jest norma. Tak samo "nienormalni" są np. ślepi czy głusi ;)

Moim zdaniem osobowość schizoidalną i introwersję dzieli przepaść. Wg dr google objawy tego pierwszego to m.in.:
- brak lub znikome działania służące przyjemności
- ograniczona zdolność wyrażania przyjaznych, ciepłych uczuć lub gniewu wobec innych
- brak zainteresowania zarówno pochwałami, jak i krytyką
- słabe zainteresowanie doświadczeniami seksualnymi
- wyraźna niewrażliwość na obowiązujące normy i
Może chociaż jedna osoba zastanowi się chwilę, zanim


@nacpanazielonka: Ale czego Ty oczekujesz? Oczekujesz, że wykopki się zastanowią? Oni wszystko wiedzą lepiej, bo... na wykopie przeczytali.¯\_(ツ)_/¯
Ja już nawet przestałam się tu wypowiadać w temacie introwertyzmu, bo to za każdym razem jest jak kopanie się z koniem. I jeszcze twierdzą, że to ZABURZENIE. No qffa janusz psychologii :D
Im tego nie przetłumaczysz nawet takim rozbudowanym i wartościowym postem.
@GoSiulKa: no cóż, jestem naiwną idealistką jeszcze :P Dzisiaj uświadomiłam sobie tak naprawdę ile moich problemów, ile moich dołów, smutków i łez było spowodowanych właśnie introwersją i jej niezrozumieniem przez innych oraz moim głupim dążeniem do tego by być taka jak wszyscy. Smutne to, że z powodu tak nieszkodliwej odmienności może być tyle negatywnych emocji. Jeśli uda mi się chociaż jednemu ekstrawertykowi odmienić myślenie albo choć jednego introwertyka wesprzeć, uznam to
dążeniem do tego by być taka jak wszyscy.


@nacpanazielonka: Chciałaś zmienić siebie na siłę i do tego dla innych? Daleko byś tym nie zajechała i nie czułabyś się z tym dobrze. Ja mam bardzo mało znajomych, ale to są dla mnie wyjątkowe osoby. Oni wiedzą, że czasem muszą wygonić mnie spod koca i książki prawie siłą i że mam potrzebę pobyć sama częściej niż przeciętny człowiek, ale akceptują to we mnie
@GoSiulKa: jak się ciągle widzi te pogardliwe spojrzenia, słyszy że jest się odludkiem, dzikusem, aspołecznym, dziwnym nawet od najbliższych ciężko się nie ugiąć jeśli się nie jest świadomym przyczyn takiego a nie innego zachowania. Więc próbowałam imprezować, chodzić na eventy, korzystać z portali randkowych, nie siedzieć w domu... można się domyślić jaki był skutek. Ciągle szukam osób które naprawdę zaakceptowałyby to jaka jestem; niestety na razie udało mi się znaleźć jedną
@nacpanazielonka ile masz lat, że się przejmujesz takimi rzeczami i że masz znajomych, którzy krytykują twój introwertyzm?
Owszem, jako introwertyk mam problemy z nawiązywaniem nowych znajomości (z wiekiem w zasadzie jest coraz ciężej), ale nigdy nie spotkałem się z żadnym ostracyzmem z tego powodu. W pracy wypełniam swoje obowiązki i każdy ma to w dupie czy jestem introwertykiem, z którym ciężko prowadzić small talk czy rozgadanym ekstrawertykiem. W szkołach też raczej nigdy
@troglodyta_erudyta: jestem w wieku studenckim. Zewsząd słyszę że taki świetny okres życia, że domówki, imprezy, szaleństwo, patrzę jak ludzie z grupy chodzą na piwo czy do siebie do domów. W pracy zresztą też nie było tak różowo bo open space i spotkania integracyjne z których ciężko było się wymigać.
Mam jednego znajomego na odległość i jedną koleżankę na studiach (plus kilka osób które mnie tolerują), na co dzień niby powinno starczyć,
@nacpanazielonka: masz wyjątkowego pecha do ludzi albo wszystko mocno wyolbrzymiasz. W liceum zdarzało mi się słyszeć jeszcze teksty typu "napij się to się rozkręcisz", ale ludzie z tego wyrastają i mają #!$%@? na to czy jesteś intro czy ekstrawertykiem. No może z wyjątkiem osób które zachowują się jakby miały adhd i zawsze są super dynamiczne i introwertyków którzy uważają, że samo bycie introwertykiem czyni ich inteligentnymi, bo przecież są tacy oczytani