Wpis z mikrobloga

Z upływem czasu staję się coraz większym mizoginem. Czasem zbiera się we mnie ochota żeby okrutnie mścić się na tych wszystkich dziewczynach, w których się zakochiwałem, dla których się starałem. Chciałbym żeby cierpiały tak jak ja cierpiałem przez to, że (właściwie nie wiadomo dlaczego) mną wzgardziły. Nie potrafię mieć #!$%@?, bo tyle porażek to chyba jest jakieś pieprzone fatum. Już naprawdę wpadłem w rozpacz. Kiedy jadę autobusem i widzę te dumne, wystrojone jak pawie laski rodem z instagrama, które nawet na mnie nie spojrzą, to pięści mi się zaciskają ze świadomością, że nigdy nie będą dla mnie osiągalne. Natura jest okrutna. Możesz się starać, możesz się wykazać, ale ten zwierzęcy instynkt kobiecy i tak wybierze za nią partnera. Nie wiem, czemu nie widzą we mnie mężczyzny. Do niedawna myślałem, że nawet nie jestem brzydki, ale wystarczyło nie mieć ani jednej pary na Tinderze by się przekonać, że nawet wyglądem nie przyciągam. Świadomość tego, że zawsze będę sam odbiera mi wszelką chęć do życia. Zawsze byłem tylko obserwatorem cudzego szczęścia. Czuję się jak pies, który dostał z całej siły kopa w brzuch za to, że spojrzał na kiełbasę, której mu nie wolno.
Wszystkim na wykopie, którzy mają powodzenie łatwo jest narzekać o przegrywów wylewających tutaj swoje żale, ale naprawdę nie rozumiecie tego. Może wam się poszczęściło, że mamusia z tatusiem takich was stworzyła, że geny macie dobre, że kobiety widzą w was mężczyzn i materiał na partnerów, ale nie wszyscy mieli tyle szczęścia i muszą cierpieć.

#przegryw #tfwnogf #rozowepaski #niebieskiepaski #zwiazki #samotnosc
  • 46
@Stary_Dziadek:

Powiedziałem jej wszystko, co czuję, a ponieważ nie umiem być jej "kolegą" i patrzeć z zazdrością na jej kontakty z innymi zerwałem znajomość, usunąłem z facebooka. Nie chciałem zachowywać się jak (za przeproszeniem) #!$%@? i latać wokół niej.

Mija właśnie tydzień. Nie brakuje jej kolegów, więc nie napisze do mnie, nie ma po co. Masz rację, nie znam się, ale lata niepowodzeń przyzwyczaiły mnie do tego, że zawsze spełnia się
widzę te dumne, wystrojone jak pawie laski rodem z instagrama, które nawet na mnie nie spojrzą, to pięści mi się zaciskają ze świadomością, że nigdy nie będą dla mnie osiągalne.


@Wykopus_Mirkus_Rex: ale wiesz, ze jestes jedna z setek osob mijanych przez nie na ulicy/w autobusie/gdziekolwiek?
Dlaczego w drodze na uczelnie, do sklepu maja zwrocic uwage wlasnie na Ciebie?

Prawda jest taka, ze wiekszosc ludzi nie zwraca uwagi na innych w takich
Do niedawna myślałem, że nawet nie jestem brzydki, ale wystarczyło nie mieć ani jednej pary na Tinderze by się przekonać, że nawet wyglądem nie przyciągam.


@Wykopus_Mirkus_Rex: akurat matche na tinderze to zależą od wielu czynników, których za bardzo nie ogarniam. Pod koniec maja założyłem sobie tindera i miałem 0 matchy przez miesiąc (Kraków, więc dziewczyn do przesuwania nie brakowało). Potem wyjechałem do Anglii, w lipcu miałem kilka matchy na 200 przesunięć.
@Wykopus_Mirkus_Rex: lol, to obniż standardy, albo nie płacz, że nie jesteś w typie danej laski. Poza tym podziękuj rodzicom, że cie wychowali na #!$%@?, bo normalna osoba w końcu się pozbiera i zrozumie, że nie jest pępkiem świata, ale może robić co chce i mieć #!$%@? na to czy ktoś na nią zwraca uwagę.

Poza tym tak naprawdę opieranie swojego życia na związku to błąd. Różowe to strata czasu.
@Majtkiprecz: rozumiem że nigdy nie byłeś w żadnym związku i nigdy nie miałeś kontaktu fizycznego z dziewczyną. I jednocześnie twierdzisz że różowe to strata czasu. popraw mnie jeśli się mylę.