Wpis z mikrobloga

Wszyscy współlokatorzy z którymi mieszkałam mieli problemy ze sprzątaniem. Z tego powodu mieszkanie zmieniałam wiele razy, ale zawsze trafiałam na brudasów. Ja nie wiem czy mam pecha, wygórowane oczekiwania czy o co chodzi. Nie jestem jakąś pedantką i nie w-----a mnie okruszek, ale lubię porządek.
Nie raz i nie dwa sprzątałam całą kuchnie po kimś kilka razu z rzędu. Grafik w tych mieszkaniach nie istnieje, bo zawsze reszta lokatorów się przyzwyczaja, że kąsumatumest sprząta po wszystkich xD
W-----a mnie to, że daję się wykorzystywać, ale czasami już nie umiem wytrzymać i sprzątam. Rozmowa oczywiście nigdy nie pomaga.

W------m się, bo rozumiem, że ktoś się spieszy i nie ma czasu po sobie posprzątać. Chociaż wymycie kubka i talerza po śniadanku to kwestia 10 sekund, ale jak ktoś faktycznie nie ma czasu to wymagam żeby po śniadanku posprzątać tuż po powrocie do mieszkania k---a no. Ale nie, wszyscy ludzie z którymi mieszkałam sprzątali około 3 dni po włożeniu/zostawieniu talerza gdzieś w kuchni. W końcu się w------m jak ja nie mam w zlewie miejsca gdzie mogę wymyć swój kubeczek bo obie komory są od 4 dni z------e naczyniami. Rozmowy nadal nie pomagają.

Teraz już moje w--------e rośnie, bo przez ostatni miesiąc ja 3 razy sprzątałam mieszkanie. Śmieci ciągle ja wyrzucam, odkurzam i myję podłogi również ja. Kibel i łazienke też ja.
W zeszłym tygodniu znów o-------m całe mieszkanie - łącznie z piekarnikiem, mikrofalówką i wiecie - wszystko. Wyjeżdżałam na cały weekend, więc wyniosłam też śmieci w czwartek. Wróciłam w niedziele wieczorem. Śmietnik z------y w c--j, k---y jeszcze obok śmietnika postawiły puste pudełka po pizzy a jedna różowa dała puste pudełko po butach. No na bank będę wynosić czyjeś pudełka po picy i butach xD Stwierdziłam, że ja nic nie ruszę w tej kuchni, bo od miesiąca tylko ja ogarniam ten chlew. Ze śmietnika już się wysypuje, ale k---a nie - na 4 osoby tylko ja wynoszę śmieci i reszta wie, że ja je wynosze, bo ciągle widzą jak ja idę z workami.

Ja p------e, serio mam takiego pecha czy ja wymagam za dużo? Nie mam siły znów zmieniać mieszkanie, bo lokalizacja jest super, samo mieszkanie też. Z resztą ja co chwile zmieniam mieszkania bo jest syf i ciagle trafiam na to samo.
Wiem, że jak dołożę do aktualnego czynszu 1000zł to mam kawalerke, a jak dołożę 250 000 to mam małe mieszkanie, ale kurcze no, aktualnie nie mam tyle xD

Czekam teraz ile te śmierdziele będą w stanie wytrzymać z tym syfem xD Ja już chciałam się zabić w poniedziałek.

#wspollokatorzy #lokatorzy #wynajem #gorzkiezale
  • 46
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@trezzile: ze mną są 3 różowe i jeden ziomek. Do ziomka generalnie nic nie mam, bo jak on wychodzi o 9 rano to wraca o 22 i gotuje w kuchni raz na miesiąc, więc co do niego to czil. Ale te różowe XD Okruszki z chleba, które są na stole uż 5 dni? Żaden problem xD One nawet waciki ze zmywania makijażu zostawiają na pralce (brudne ofc).
Najlepsza jest rozmowa
  • Odpowiedz
A w zlewie są dwie wielkie góry naczyń, które są tam od weekendu i o dziwo nie ma tam ani jednej mojej rzeczy xD


@consummatumest: Też miałem taki problem za czasów studenckich. Pomogło wydzielenie każdemu lokatorowi jednego zestawu naczyń - 1 mały talerz, 1 duży, 1 widelec, 1 nóż, 1 łyżka, 1 łyżeczka i 1 kubek. Nagle się okazało, że można po sobie sprzątać nieco częściej ;)
  • Odpowiedz
@Vielokont: jeśli mam być szczera - ja sobie taki zestaw jakiś czas temu wydzieliłam i trzymam w swojej szafce xD bo mnie szlag brał jak nie było łyżeczki (a normalnie mamy ich chyba z 10 i wsyztkie u-----e) xD
  • Odpowiedz
@consummatumest: U nas dałoby się pewnie wtedy złożyć łącznie z 20 pełnych zestawów. Pewnego dnia z kolegą (którego reszta zaczęła potem nazywać 'szeryfem kuchni') pod nieobecność innych lokatorów schowaliśmy wszystko poza 1 zestawem dla każdego i obwieściliśmy im nowe zasady. Nikt się nie sprzeciwiał. Nie rozwiązało to wszystkich problemów, ale syfu jednak zauważalnie mniej. Zwłaszcza, że współlokator z pokoju zostawiał brudne talerze wokół swojego łóżka, a szklanki wypełniał ogryzionymi kośćmi
  • Odpowiedz
@consummatumest: Ja całe szczęscie mieszkałam z dobrą kumpelą ale też sprzątałam częściej,mam wrażenie...tyle że właśnie cięzko być osobą lubiącą porządek,bo jednak jest to uciążliwe dla nas,a nie dla kogoś kto w tym brudzie mieszka. W pracowniczym pokoju w wspólnej łazience gdzie jeszcze była jedna osoba pare miesięcy,nawet ani razu nie sprzątneła wiec już mnie to męczyło i przestałam sprzątać. A było tyle robactwa w kiblu i tej osobie to nawet
  • Odpowiedz
@consummatumest: Mam dokładnie ten sam problem, a teraz trafiła mi się taka syfiara że nadal nie dowierzam jak widzę stan kuchni i jak ona i jeszcze druga współlokatorka siedzą przy świeczce w kuchni, a biała podłoga jest czarna, na gazie gary nie myte o 4 dni (a patelnia jeszcze dłużej bo laska smaży codziennie po kilka razy na tej samej osyfionej patelni), w zlewie dwie komory zawalone ich brudami, kuchenka
  • Odpowiedz
@consummatumest: łączę się w bólu ( ͡° ʖ̯ ͡°) mało co tak potrafi w-----ć jak ci p--------i leniwi wspołlokatorzy, ja sposobu przez ostatnie 2 lata nie znalazłem, a próbowałem.
"No bo pracuje", "no bo coś tam" a ja k---a przeciez nie pracuje xD tylko czekam po pracy aż sobie wróce i pozmywam po tych p----------h brudasach. Jedyne do mi poprawia humor to fakt, że jeden s-----------c
  • Odpowiedz
@consummatumest ej, a co za problem wywiesic grafik sprzątania? W każdą sobotę kolejna osoba stawia pieczątkę z ziemniaka. Myślałem, że to standard przy wspólnym mieszkaniu. Jak będzie trzeba umyć zlew to naczynia też magicznie znikną
  • Odpowiedz