Wpis z mikrobloga

czytam sobie stare wiadomości z ludźmi, z którymi nie mam już kontaktu i jakoś mi tak.. smutno? dziwnie? tyle znajomości posypało się bo.. bo w sumie nie wiem dlaczego. zawsze starałam się podtrzymywać wszystkie znajomości, szczególnie te od czasów przedszkola i wiecie co? nie było #!$%@? warto. wszyscy po pewnym czasie przestali się odzywać tak po prostu, totalnie z dupy. ostatnio odezwała się do mnie laska, z którą kumplowałam się od czasów piaskownicy po roku ciszy, bo chciała żebym kupiła jej w stanach ajfona i wysłała do Polski, bo tak będzie taniej xD ja #!$%@?, żenada.
  • 49
@Naxster jakiś temu miałam mega kryzys bo tylko ja odzywałem się do osób które uznawał za bliskie. Później przestałam - rozumiem, że każdy ma swoje życie. Ja tez mam - i rodzinę, o pracę. Rozumiem, że w takiej sytuacji jest mało czasu na cokolwiek. Ale wiem też ze jak ktoś chce, to raz na jakiś czas da rade się odezwać - choć raz w miesiącu (pozdrawiam @fifny_szczun xD).
Dzisiaj mam kontakt z
@Naxster ja przez jakiś czas byłam "sama" nie licząc bliskich z rodziny, wiec może dlatego było mi latwiej - w końcu nie znam Twojej sytuacji. Dopiero po jakimś czasie ktoś się odezwał, ktoś chciał odnowić kontakt. Byłam mega rozzalona, że ludzie pozapominali ;)
@fsfdjf: też kiedyś się nad tym zastanawiałem, ale spotkałem paru znajomych, których uważałem za bliskich po kilku latach bez kontaktu i w sumie nie zauważyłem, żeby ktokolwiek z nas żałował tej 'rozłąki'
@fsfdjf ja szanuje właśnie te przyjaźnie i znajomości, które mimo km albo totalnego braku organizacji i czasu wytrzymują bez kontaktu, a jak jest okazja, to #!$%@? ogień i jakbyśmy z licbazy czy tam skądś nigdy nie wyszli (no oprócz tego żeśmy trochę mądrzejsi);)
@#!$%@? czytałam o tym u jakiegoś filozofo, że stały bliski kontakt jesteśmy w stanie utrzymać max z 17-20 osobami, więc to całkiem logiczne. Poznasz kogoś to ktoś inny będzie zaniedbany