Wpis z mikrobloga

Mirki co się #!$%@? w Wordach przy zdawaniu prawa jazdy to głowa mała, aż zazdroszcze egzaminatorom, że mają takie sytuacje codziennie, świetna praca XDD Już pomijając fakt, że za egzamin płaci się #!$%@? 140ZŁ przy czym niektórzy kończą go w niecałe 10 minut, prawdziwa żyła złota, coś niesamowitego ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zdawał Sebiks w czapce #!$%@?, już po samej mimice twarzy było widać, że będzie grubo. Dopingowała go karyna. Sebiks mimo pewnie driftowania swoim golfem pod biedronką #!$%@?ł na rękawie. Wysiadł, pieeeerrdolnął drzwiami aż zatrzęsła się cała buda wordu, splunął sobie pod nogi, powiedział, że #!$%@? to i wyruszył przed siebie tak, że jego Latino Love musiała podciągnąć ledżinsiki co by jej nie spadly przy truchtaniu za nim.

Drugi typ to laski płaczki dla których oblanie prawka to niczym kontrakt dożywotni na jedzenie sernika z rodzynkami. Jedna dziunia nie płakała, ona dostała spazmów, ryczała tak jak Fritzl, kiedy mu zabierali córke. Ja rozumiem stres, wygórowane oczekiwania czy #!$%@? wie co, ale współczuje jej w życiu codziennym skoro na oblanie prawka reaguje jakby jej ktoś umarł z rodziny.

Trzeci typ to człowiek hehehe "nie zdałem allllllleeeeeeee jaja, śmiech przez łzy". Laska, która również uwaliła na rękawie. Mówi koleżance, która jeszcze nie pojechała, że jest kul luźno super bomba i cieszy się z tego, że nie zdała, bo wróci tu silniejsza i ze zdwojoną mocą i życzy temu każdemu i yolo, a zaraz za rogiem wordu w płacz XDD

I to wszystko jednego dnia, świetna sprawa ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#prawojazdy #heheszki #truestory #coolstory
  • 43
@Szkieletor: Ja pierwszy egzamin zdawałem na placyku jako pierwszy, a na mieście jako ostatni. Co się naśmiałem z ludzi przez ten czas to moje. COś pięknego jak laska zanim zaciągnęła ręczny pod górkę, to jej samochód już zdążyłzjechać na płaskie, ale ona dalej twardo próbuje z tego ręcznego (na płaskim!) ruszyć... A jak zabrali mi prawko i zdawałem drugi raz, to jakoś tak wszystko szybko poszło, że nawet nie było okazji
@Szkieletor: pamietam klimat poczekalni. Wszyscy zestresowani. Przychodzi moja kolej. Przywioz mnie moj ojciec wiec czekal w tej poczekalni z ludzmi.

Oczywiscie stres byl, myslalem ze nie zdam ale zdalem i to przy pierwszym podejsciu.

No i wracam do tej poczekalni. Wchodze wszyscy umilkli patrzac na mnie. Ojciec zadaje pytanie: "i co zdales?"

A ja na pelnym spokoju i #!$%@? rzucam tylko "no pewnie, dlaczego mialbym nie zdac" xD

Czulem sie jak