Wpis z mikrobloga

Niedługo u mnie w kościele będą zbierane podpisy poparcia dla projektu ustawy dot. aborcji. Chodzi o to by usunąć zapis mówiący o tym, że aborcja jest możliwa, np. w przypadku uszkodzenia płodu (choroby, itp). No i tutaj pojawia się u mnie zgrzyt- z moralnego punktu widzenia jestem przeciwnikiem aborcji, uważam że zabijanie człowieka ze względu na to, że siedzi u kogoś w brzuchu jest czymś złym(tak, uważam ten "zlepek komórek" w brzuchu za człowieka, mam do tego prawo) ale postanowiłem, że nie złożę podpisu i nie poprę tego projektu. Dlaczego? Bo uważam, że nic to nie da. Zakazywanie aborcji w tym przypadku mija się z celem, powstanie szara strefa, w której matki będą w gorszych warunkach usuwać ciąże (bo nie oszukujmy się, ale jak ktoś chce to i tak to zrobi nie ważne jakie będą regulacje) co powodować może powikłania i zagrożenie życia tych kobiet. Mam wielu wierzących znajomych, którzy złożą swoje podpisy pod tym projektem w myśl zasady, że "aborcja jest zła więc powinna być zakazana" bo albo coś jest białe albo czarne i nie ma stanów pośrednich. Przeraża mnie taka bezmyślność, brak refleksji i zastanowienia się co takie zmiany w prawie mogą spowodować (np. wspomnianą szarą strefę). Myślę, że lepiej byłoby postawić na profilaktykę, budowanie świadomości kobiet dotyczących możliwości "pozbycia" się dziecka po jego narodzinach, np. adopcji, ewentualnie jakąś pomoc psychologa lub innego specjalisty po porodzie dziecka chorego, cokolwiek co w chociaż małym stopniu zachęciło by je do rodzenia a nie zabijania nienarodzonych dzieci. Szkoda, że katolików myślenie boli. I mówię to ja- katolik. #oswiadczenie #aborcja #religia #wiara i chyba #4konserwy
  • 26
@Wassimir: Ja mam podobne poglądy. Uważam obecny kompromis za słuszny - jeśli ciąża jest np. wynikiem gwałtu, to niech matka zadecyduje, czy jest na tyle silna psychicznie by wytrzymać to uczucie, gdy patrzy na swoje dziecko i widzi w nim cechy oprawcy. Jeżeli ktoś jest katolikiem - ciążę pozostawi, jeżeli ktoś ma inny światopogląd - to już jego sumienie o tym zadecyduje.

Najważniejsze w mojej opinii jeśli chodzi o prawo aborcyjne
@Ult1me: @Wassimir:

Ogólnie ciężki temat. Ja jestem zdania, że jednak nawet gdy w wyniku gwałtu urodzi się dziecko, to i tak jest człowiek i nie mamy w żadnym wypadku prawa go zabijać. Przecież jego życie nie należy ani do matki, ani do ojca, ani do nikogo innego. Ochrona tego małego to nasz obowiązek. Wiadomo, że jest to trudna sprawa, ale czy zabicie człowieka rozwiązuje problem?
@Wassimir: Także nie jestem zwolennikiem całkowitego braku obostrzeń (to zawsze jest tragedia), ale (niech przytoczę hipotetyczny przypadek, łączący wachlarz zastrzeżeń) żeby zmuszać 12letnią dziewczynkę, do rodzenia źle wyształtowanego płodu, bez najmniejszych szans do życia dłuższego niż 15minut, wynikłego że zbiorowego gwałtu, to trzeba być bardzo wierzący.... w bezczelną propagandę.
@Daxxx zgadzam się w 100% Rozumiem tragedię matki dziecka poczętego na skutek gwałtu i myślę, że nie mam prawa wchodzić w jej życie z butami jednak zachęcałbym ją do urodzenia dziecka. Można je oddać do adopcji a nie od razu zabijać. Poza tym myślę, że życie matki po aborcji też nie jest usłane różami bo "pozbyła się problemu" a raczej wiąże się z problemami psychicznymi, depresją, itd.
@Daxxx: Ja się tutaj odwołuję do światopoglądu danej osoby. Ja osobiście bym tego nie zrobił, ale rozumiem zdanie osób, które w takiej sytuacji dopuściłyby się aborcji - ciąża jest ogromnym obciążeniem dla kobiety, gospodarka hormonalna jest kompletnie inna niż wcześniej, szczególnie, że nosi "intruza", dziecko niechciane i musi się męczyć nie dość, że psychicznie, to jeszcze fizycznie. Mogę zachęcać do urodzenia i oddania dziecka później, jednak nie ja podejmuję ostateczną decyzję.
@saracenxc: Wprowadzane prawo dotyczy NIE przypadków przeszłych, tylko przyszłych. Do podstaw prawodawstwa odsyłam poza wykop... To primo. Po wtóre natomiast rozbij ten "potrójny" przypadek na trzy różne, a stosując się do zaostrzonego prawa wnet otrzymasz już 3 formy niesprawiedliwości. Zapomniałem jeszcze dodać czwartą: gdyby ta zgwałcona dziewczynka, zmuszana do rodzenia chorego płodu, tym samym musiała ryzykować swoje życie.
@Ult1me: @Wassimir: Dlatego oficjalne stanowisko Kościoła jest strasznie wyważone i bardzo mi się podoba. Chociaż sam czyn wyciska ogromne piętno na sercu matki i jest ogromną tragedią to Kościół głośno mówi, że tym bardziej dla takich osób po strasznych przejściach jest szansa na rozgrzeszenie i Kobiety o ile żałują swojego czynu nie są potępione i należy je wspierać. Z drugiej strony Kościół czyni ogrom dobra w zakresie edukacji kobiet i
@Daxxx: Stanowisko Kościoła dotyczy osób wierzących. Nie mogę osobie niewierzącej nakazywać dotrzymania ciąży "bo Bóg tak chce" jeśli ta osoba w niego nie wierzy.

Stanowiąc prawo musimy myśleć o ludziach z różnym światopoglądem. Prawdziwych katolików dyskusja o przerywaniu ciąży nigdy nie dotyczy, bo oni z automatu wiedzą co powinni zrobić. Nie zapominajmy jednak, że w Polsce żyje ogromna liczba osób nie przestrzegająca zasad religijnych, dlaczego więc mam im narzucać własny światopogląd?
@biliard: No nie - propozycja zaostrzenia prawa aborcyjnego dotyczy wyłączenia przypadku podejrzenia choroby dziecka z przesłanek do dokonania aborcji. Nie dotyczy ani przypadku o zagrożeniu życia matki, ani o poczęciu wyniku przestępstwa. A to co napisałeś jest przykładem klasycznej dychotomii myślenia - przedstawianiem zjawiska w ich skrajnym przypadku jako argument w dyskusji nad ogólną istotą problemu.

@Wassimir: W Polsce 99,5% aborcji dokonuje się z tego właśnie powodu o którym mowa
@Ult1me: Obrona życia nienarodzonego nie tyczy się tylko religii Katolickiej. Jasne, że Kościół w ramach swojej instytucji zakazuje wiernym takich praktyk, jednak kto ma chronić życie tych, którzy nie mogą się wypowiedzieć ani niczego zrobić w sprawie ochrony swego życia?
@saracenxc: Przecież napisałem wyraźnie, że łączę przypadki (z dychotomią nie ma to nic do rzeczy). Następnym razem czytaj uważniej. Ponadto kompletnie nie ma nic do rzeczy, jeśli rozpatrujemy projekt w kontekście społecznej sprawiedliwości. Chyba, że odważysz się i opowiesz nam o wspaniałych atutach zmuszana do rodzenia wadliwego płodu, który ma przed sobą pół godziny życia. Co ma to wnieść, poza bezsensownym, dodatkowym cierpieniem rodzącej?
@saracenxc: Nie uważam, że myślenie Cie boli :) To, że nie zgadzam się z Twoim poglądem na ten temat nie znaczy, że chcę Cię obrażać. Jest w tym co mówisz logika- zakazanie tego procederu może spowodować, że część matek nie podejmie próby usunięcia ciąży ale co w przypadku gdy jednak podejmie decyzję o aborcji i z racji braku dostępu do legalnej procedury pójdzie gdzieś do piwnicy szalonego doktorka (uwaga: ironia) i
@Daxxx: Ja doskonale rozumiem, że dziecko w tej sytuacji niczemu nie jest winne - ale powtarzam, nie mogę nikomu narzucić swojego światopoglądu, ani nikt nie może narzucić go mi. To, że ja sam aborcji bym się nie dopuścił nie oznacza, że będę ją na siłę blokował w uzasadnionym przypadku (czyn zabroniony). Każdy ma swoje sumienie i swój rozum, jeśli mamy mieć zniszczone dwa życia (matki, która urodziła niechciane dziecko oraz dziecka,
@iAmTS: ja bym sobie bardzo życzył by w dyskusji na polskiej scenie politycznej rozmowy odbywały się w taki sposób. Można się nie zgadzać z poglądami drugiej strony ale szanować się i dyskutować merytorycznie. Szkoda, że takie rzeczy to tylko na wypoku ;)
@Wassimir: @Ult1me: dla mnie właśnie pogląd jakoby państwo powinno zmuszać wszystkich do wyznawania jedynej 'najlepszej' ideologii a nie prawa będącego pewnym konsensusem i uśrednieniem poglądów obywateli, czyni z człowieka osobę niebezpieczną.

Obecny kompromis jest dobry, bo obie strony chciałyby go trochę przeciągnąć na swoją stronę.

A o takiej dyskusji to można pewnie słyszeć na uniwersytetach i różnych panelach. Politycy i kościelni publicznie na to nie pójdą. Zbyt duża pokusa na
@iAmTS: Myślę, że większość Polaków uważa obecny kompromis za dobry - niestety, ta grupa społeczna niechętnie się wypowiada...

W kompromisach zawsze jest ten problem, że żadna z grup społecznych nie czuje się usatysfakcjonowana w pełni - stąd co chwila wraca temat aborcji poruszany raz przez jedną, raz przez drugą grupę...