Wpis z mikrobloga

@kondziorakrobata: jedziesz na tydzień to i bez jedzenia byś przeżył, ja jak miałem 19 lat pijechalem na 3 miesiące do Niemiec, oczywiście jak to łepek przycebulilem na jedzeniu i przez 3 miesiące jadłem zupki chińskie, nie polecam... pozniej pare lat nie mogłem z brzuchem dojść do ładu i składu ( ͡° ʖ̯ ͡°)

A wracając do tematu, to konserw sobie nakupuj i po sprawie ( ͡°
@kondziorakrobata: jak zabraknie ci pieczywa to kupuj bagietki, maja najlepszy stosunek ceny do jakości. wino bywa tańsze od napoi gazowanych, młode Beaujolais możesz trafić po 1 euro za butelkę. sery też nie są drogie, nie ma co aż tak przesadzać. przepaść cenowa nie jest na tyle ogromna żeby wieść ze sobą torbę żarcia. na Twoim miejscu wzialbym troszke a reszte uzupełnił lokalnymi specjałami.
Spędziłem parę miesięcy we Francji na delegacji również z zamysłem przycebulowania. Spokojnie na bagietkach serach i winie dałem radę.
Miałem to szczęście, że tam w firmie gdzie pracowałem była stołówka firmowa I dla ludzi z zewnątrz firmy za parę euro można było zjeść dobry posiłek. Także sprawdź czy tam gdzie jedziesz nie ma czegoś podobnego
W Twoim przypadku jedziesz na tydzień. To spokojnie jakiś prowiant z domu możesz zabrać . Raczej nie