Wpis z mikrobloga

Ludzie są niesamowici. Wczoraj wieczorem w #warszawa udzielałem pomocy wraz z żoną potrąconemu na pasach rowerzyście. Potrąciła go młoda kobieta w BMW. Szedłem sobie chodnikiem. Nagle huk. Rower połamany. Rowerzysta na jezdni, nieprzytomny i mocno krwawiący z głowy. Od razu telefon i szybka ocena stanu poszkodowanego. Ktoś dał apteczkę, działamy. Ja rozmawiam z dyspozytorem i nagle wąsaty Janusz jak nie zacznie się wydzierać na dziewczynę, która prowadziła. Że ślepa, że głupia, że szybko jechała, że wyprzedzała. Ta się trzęsie, ryczy, nie wie co robić, a Janusz jedzie ostro. W niczym nie pomógł, nic nie wniósł, tylko się darł. Zaczęliśmy z ludźmi go uspokajać. Z marnym skutkiem na początku. Później odjechał.
Poszkodowany oddychał ale zero kontaktu. Karetka dojechała w 7 minut i nie było jej łatwo. Korki straszne. Żona tamowala krwotok, ja z innym gościem okrylismy faceta kocem termicznym. I cały czas starałem się być też blisko dziewczyny która prowadziła. Ludzie potrafią zrobić coś głupiego w takim stresie i lepiej mieć ich na oku. Cały czas się obwiniała i widać było, że sytuacja mocno ją przerosła, a krzyczący Janusz dobił ja solidnie. Rowerzysta na desce został wniesiony do karetki w czym też pomogłem na prośbę ratowników bo swoje ważył i nie było to łatwe. Później zostało tylko poczekać na policję, złożyć krótka relację, podać dane i do domu. W zeszłym roku miałem bardzo podobna sytuacje w swoim mieście. Niestety wtedy rowerzysta zmarł. Mam nadzieję, że ten wyjdzie z tego mimo iż lekarz powiedział, że stan jest poważny. Uważajcie na siebie rowerzyści, w starciu z autem szans nie macie żadnych.

Oficjalne info: http://warszawawpigulce.pl/ochota-rowerzysta-potracony-na-pasach-jego-stan-jest-powazny/
#samochody #rower #truestory
  • 87
Kask mógłby pomóc.


@DeXteR25: Dobrze dopasowany, ściągnięty paskami, najprawdopodobniej uratowałby mu łeb. Nawet gdyby szczękę, nos i ucho przeszlifował, to nie doznałby ciężkiego wstrząśnienia mózgu i przytomność szybko by odzyskał.
@DeXteR25:
Niestety to w dużej mierze kwestia braku "wychowania rowerowego" z brakiem świadomości dlaczego po normalnych pasach rowerzyści nie powinni przejeżdżać. Sam zresztą nauczyłem się tego dopiero po ostrym hamowaniu. Rok temu też byłem świadkiem podobnego wypadku - na szczęście mniej groźnego.