Wpis z mikrobloga

Porozumienia nie zaakceptowała Praga, a Edvard Beneš gdy tylko nadarzyła się okazja wydał rozkaz zaatakowania tego obszaru co stanowiło złamanie wcześniejszych ustaleń.


@fiszuv: Nie zakłamujmy historii.

Latem 1920 podczas ofensywy Tuchaczewskiego na Warszawę, czeski minister spraw zagranicznych Edvard Beneš wykorzystał sytuację Polski i przeforsował na konferencji w Spa, by o podziale Śląska Cieszyńskiego zadecydowały mocarstwa bez przeprowadzania plebiscytu, na co zgodził się premier Władysław Grabski, licząc na pomoc mocarstw w obliczu inwazji
  • Odpowiedz
@adam2a: Przedstawiłeś sytuacje z lata 1920 roku, pisałem o tym co działo się w 1918 tuż po zakończeniu wojny, nie rozumiem jakie w tym zakłamanie? Wszystko działo się już po zajęciu spornych terenów przez wojska czeskie. To logiczne że zachód nie chciał eskalacji konfliktu, a Czesi zapewne nie cofnęliby się do linii ustalonych przez lokalną ludność. Postawili Francję i Anglię przed faktem dokonanym.
  • Odpowiedz
@fiszuv: Wielkopolska przez rozbiorami należała do Polski, naturalne więc, że Polska dążyła do odtworzenia państwa przedrozbiorowego. Śląsk Cieszyński był czeski od średniowiecza, Czechy miały swoje ustalone granice od wieków i nagle jakieś obce państwo wchodzi w jego granice. Porozumienie było zawarte pomiędzy komitetami politycznymi i od razu z zastrzeżeniem że wejdzie w życie dopiero po potwierdzeniu przez władze centralne w Pradze. Takiego potwierdzenia nigdy nie było.
  • Odpowiedz
Wszystko działo się już po zajęciu spornych terenów przez wojska czeskie.


@fiszuv: Zapominasz, że wcześniej te tereny zajęły wojska polskie. Tereny należące do Czech. Po prostu weszły sobie bo tak.
  • Odpowiedz
@Zwiadowca_Historii: No z Japonią to raczej wojny nie mamy.
"Najważniejszym spośród prezentowanych dokumentów jest polsko-japoński układ podpisany 8 lutego 1957 r. w czasie sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Jego sygnatariuszami byli wiceminister spraw zagranicznych PRL Józef Winiewicz i ambasador japoński przy ONZ – Toshikazu Kase. Układ przywracał polsko-japońskie stosunki dyplomatyczne oraz przewidywał iż „stan wojny między Polską Rzecząpospolitą Ludową a Japonią zostanie zakończony w dniu wejścia w życie niniejszego Układu”." (Źródło:
  • Odpowiedz
@Zwiadowca_Historii: A więc w------l! Bohaterski rząd II RP ewakuował się na z góry upatrzone pozycje, a potem przez dziesięciolecia pajace z tzw. Rządu londyńskiego próbowały udawać, że są prawowitym rządem polskim.

Ciekawe dokąd uciekłby obecny rząd, skoro prawie z każdym państwem ma kosę. Może na San Escobar?
  • Odpowiedz
Muszę przyznać, że w tamtych czasach wiedzieli jak posługiwać się słowem.. Chociażby ten tekst "co stwierdzam wobec Boga i historii", ja p------ę, co za moc.
  • Odpowiedz
@winobranie: Jeśli "ustalone" granice od średniowiecza miałyby być podstawowym kryterium wyznaczania nowych granic po I wojnie światowej, to co z Królestwem Węgier, Dolnym Tyrolem czy Alzacją? Rozumiem twój tok myślenia, ale nadal uważam że granice powinny być wyznaczane według kryterium narodowościowego, zwłaszcza że XIX wiek spowodował zatarcie się dawnych granic i wielkie przemieszczenia ludności. Niema tutaj idealnego rozwiązania, natomiast Czechy mogły wspólnie z Polską przeprowadzić plebiscyt, wybrali jednak inną drogę
  • Odpowiedz
uważam że granice powinny być wyznaczane według kryterium narodowościowego


@fiszuv: Ach tak? To dlaczego Polska walczyła o Wołyń i całą wschodnią Galicję, gdzie znakomitą większość mieli Ukraińcy? Takich miejsc w II RP, gdzie Polacy byli mniejszością było więcej. Na Śląsku Cieszyńskim polskie wojsko i polska administracja zwyczajnie weszły w granice obcego państwa.
  • Odpowiedz
@winobranie: To dlaczego Czechy walczyły o Śląsk Cieszyński i Zakarpacie gdzie nie stanowili większości mieszkańców? Kresy były częścią państwa polskiego od średnowiecza, widzisz tak bardzo odbierasz Polsce prawo do posiadania tych ziem, że podajesz argumenty które można użyć równie dobrze przeciwko twoim niewinnym Czechom. Zakarpacie jest doskonałym przykładem na to, że nie liczyło się ani zdanie mieszkańców, ani granice dawnych monarchii, tylko i wyłącznie siła militarna i polityczna ;)
  • Odpowiedz
@januszhajsow: Nie mi nikogo rozliczać i oceniać czyny, czy decyzję oraz zaniechania. Czas który upłynął od tamtego czasu nie pozwala nam na pełny obiektywizm. Skupiam się więc głównie na przekazaniu ważniejszych i ciekawszych faktów, a nie ocenie czy forsowaniu własnych przemyśleń i dyskutowaniu z jakimiś krypto lewako rurkowców czy ruskimi trollami.
  • Odpowiedz