Wpis z mikrobloga

A więc kolega poczynił paste :) Z racji tego, że jeszcze ciągle go przekonuję into wykop i nie ma konta to wrzucam ze swojego. Jak na moje wyszła mu całkiem całkiem, ale wiadomo - rynek zweryfikuje ( ͡º ͜ʖ͡º)

Lato.
Wakacje.
Popularna, zagraniczna miejscowość turystyczna.

Dzień 1

Po wypiciu kilku głębszych wychodzimy ze znajomymi do klubu, w końcu po to tu przyjechaliśmy.
Na parkiecie dostrzegam bardzo przyjemną niewiastę w białej sukience [BS] - warto spróbować swoich sił.
Udaje się - tańczymy.
Okazało się, że jest Polką z naszego hotelu, tak więc 5 pkt dla Gryffindoru.
Wszystko toczy się po mojej myśli, pod koniec imprezy stawiam wszystko na jedną kartę i próbuję ją pocałować.
Temat spalony - nie wyszło.

Dzień 2

Wycieczka do innego miasta.
Poznaję uroczą i ładną dziewczyną z naszej grupy [UŁ], z która nie miałem wcześniej okazji porozmawiać.
Wychodzi na to, że mamy wiele wspólnego, więc resztę dnia spędzamy razem.
Siłą rzeczy po powrocie z wycieczki, wspólnie wybieramy się do klubu.
Zaczynamy tańczyć - od razu stanął mi, aż po brodę.
Zamiatała parkiet tak, jakby miała w dupie miotłę - jak to mawiał klasyk.
Jednak cicha woda brzegi rwie - jak to mawiał inny klasyk.
Przez chwilę nawet przestałem zastanawiać się nie nad tym jak machać rękoma, tylko nad tym jak to powstrzymać.
Pomyślałem, że w tym tempie to za 5 sekund przebiję sufit, a po 2 minutach będę kolejną osobą, która wylądowała na księżycu.
Udało się coś wykombinować.
Wyjście bardzo udane, jednak wyciągając wnioski z dnia poprzedniego postanowiłem nie ryzykować, tylko spokojnie zakończyć wieczór.
Można powiedzieć, że z małym suckesem, bo zaproponowała wspólne wyjście do klubu dnia następnego oraz to, że before możemy zrobić u niej.

Dzień 3

Z butelką czystej ognistej pukam do drzwi UŁ.
Otwiera BS.
Kamienna twarz, ale wewnątrz mindfuck level hard.
Staram się wziąć to na chłodno - szybka klakulacja czy byłem w stanie pomylić pokoje.
Wynik równania - no raczej nie bardzo.
W tłe wyłania się UŁ, okazuje się, że są współlokatorkami.
Mindfuck level hard x2.
Before na plus, chociaż dowiedziałem się, że BS ma chłopaka.
Mindfuck level hard x5.
Co tam, że dwa dni wcześniej tańczyła ze mną tak jakby miała mi się oddać na parkiecie.
Jednak fakt faktem, pocałować się nie dała - pewnie się szanuje xD.
BS wstawiona mocno, ale wychodzimy do klubu.
Całuję się z UŁ na parkecie - wszystko pięknie ładnie, do czasu.
#!$%@? BS ktoś ukradł torebkę.
Zaczyna się drzeć, żebym jej pomógł znaleźć złodzieja.
Ciekawe jak - 200 osób w klubie, ciemno, ja pijany, stroboskop #!$%@? po oczach.
Ktoś podrzucił pod nogi już pustą torebkę (jaka właścicielka taka torebka xD).
W tym momencie impreza się dla nas skończyła.
Odprowadzam dziewczyny, a raczej pomagam iść BS, bo nie była w stanie tego zrobić o własnych siłach.
Wchodzimy do pokoju, BS zasneła w opakowaniu jak tylko przyłożyła głowę do poduszki.
Mówię, że będę się zbierał - w końcu nic tu po mnie.
UŁ proponuję, żebym został na noc, w końcu jej współlokatorka i tak jest nieprzytomna (łóżko małżeńskie).
Pierwsza baza już zaliczona w klubie, więc myślę, że może być już tylko lepiej.
Wszystko spoko, ale co najwyżej baza nr 2.
Ok, w końcu nie trzeba od razu robić homerun'a.
Idziemy spać.
Budzę się w środku nocy, w żołądku grają mi chyba poloneza.
Myślę - spokojnie stary, nie takie świnie się biło, zaraz ci przejdzie.
Nie przechodzi.
Po 10 min mam wrażenie, że zaraz mnie rozsadzi.
Wbijam do kibla.
Odkręcam kurek z wodą.
Jednak, żeby zagłuszyć to co ze mnie wyszło musiałbym chyba odkręcić co najmniej hydrant.
O BS się nie martwię - będzie nieprzytomna jeszcze kilka godzin, gorzej z UŁ.
Jedyna nadzieja w tym, że ma twardy sen po alkoholu.
Czas wracać do pokoju.
Ostatni listek papieru..
Druga rolka to samo...
Rozglądam się za czymkolwiek. Dosłownie przetrząsnałem całą łazienkę - nic.
Pomysłów również brak.
Jedyne co zostało to skapitulować.
Zakładam gacie na brudną dupę i wracam do pokoju po swoje rzeczy.
UŁ się budzi w trakcie i pyta co się dzieję.
Mówię, że się źle poczułem po czym wyszedłem z jej pokoju szybciej niż Żyła z progu.
Pukam do własnego pokoju, otwiera kumpel.
Jego mina na mój widok o 5 rano w samych gaciach z resztą ubrań w rękach i przepitą gębą - bezcenna.

Odpuściłem temat z UŁ, bo za każdym razem jak ją widziałem miałem obraz tych rolek papieru przed oczami.

Prawdopodobnie właśnie tak spaprałem swoją szansę na zaliczenie.

#przegryw
#logikarozowychpaskow i w sumie #logikaniebieskichpaskow razem :D
#pasta #heheszki
  • 6
@Bartek477: spodziewałem się, że będzie słabe i się pomyilłem. Może puenta niepiniężną, ale środek wynagradza - przy homerunie zaśmiane mocno. Przekaż koledze, że jest jak nieoszlifowany diament, ale don't worry jubilerzy z wypoku obrobią kamień. Jest potencjał, niech ćwiczy!