Odi ma pseudonim operacyjny Siusiak, ale przysporzyło mi to wysłuchiwania się całej litanii na temat jak niszczę takim pseudo jego psychikę.
Ale od początku. Odi czy też #odeusz jest ze schroniska, to znaczy on o schronisku wie tyle co Seba o polskich więzieniach po odsiadce na izbie wytrzeźwień. Był tam jakieś 24 godziny, a nawet mniej.
Od początku jak go wieźliśmy w samochodzie to popuścił, nie przejąłem się, bo wiadomo jak to szczeniaki.
Dwa dni później byliśmy po tabletkę na robaki i śmiałem się z Maćkiem Szpakiem z Koziej we Wrocławiu(polecam, na prawdę człowiek z podejściem do zwierząt), że chyba od razu nas polubił bo nas oznaczył swoimi siuśkami. Powiedział że cośtam od niego pobierze, chyba krew, nie wiem bo jak to robił ja skoczyłem do samochodu po książeczkę - Różowa wie, ale teraz jej nie zapytam. No i wyszło że ma jakiś problem z nerkami, dostał zastrzyk, jakąś tabletkę i tabletki do domu. Ale mały obsikiwał wszystko. Więc do dziś jakoś się tak utarło że czasami powiem do niego Siusiak.
Ale wczoraj to po prostu.... Byłem z nim na wieczornej kupie, pies załatwił swoje, ale wracając zobaczył kota po drugiej stronie ulicy, stanął jak wryty a jego ciałko mówiło "CZŁOWIEK ZOBACZ KOT NIGDZIE NIE IDE, BEDE PACZYŁ" No to szturcham go, pociągam za smycz a tu nic, kot poszedł a pies jak posąg, bo kto wie, może wróci :P No to go lekko pociągnąłem i mówię
Dobra Siusiak, kota nie ma, chodź, idziemy do domu
I NAGLE ZZA ROGU wyszedł mocher, taka grażyna w wieku podprogowym, w każdej chwili mogła ewoluować w typowego mochera, kwestia sekund normalnie. I się kurna zaczyna.
PAN TAK NAZWAŁ PSA?!?!?
Nie, wabi się Odi, ale czasem tak do niego powiem
CHYBA PAN KPI, PRZECIEŻ BĘDZIE POŚMIEWISKIEM
No tak... Psi kumple cisną bekę non-stop....
Przecież to nic złego, lepsze to niż nazwanie dziecka dżesika czy kłentinek - powiedziałem nie przeczuwając co się za chwilę wydarzy.
TO ZACHODNIE IMIONA, POLACY NIE DOJRZALI DO TAKICH WYRAFINOWANYCH IMION, KAŻDY BY TYLKO MIETEK ALBO ANETA NAZYWAŁ, A PIES? TO NIENORMALNE
Jak Ty... ale to tylko pod nosem powiedziałem i idę w stronę domu. Cośtam jeszcze darła papę, ale już ją zlewałem, nawet Odi dziwnie reagował, jak uwielbia wszystkich, to jak widział ją, to usiadł za mną, wychylał się zza mojej nogi i zerkał to na mnie, to na nią.
Nosz ja ******* wziąłem głęboki oddech i położyłem i usiadłem, dawno mnie tak nic nie hmmm, zniesmaczyło? Nie wiem czy to dobre słowo.
Podajcie jeden sensowny argument dlaczego każdy nie powinien mieć gruza tylkonapędowego do upalania w zimie i w deszczu? Nikt nie poda bo nie ma takiego argumentu
Ale od początku.
Odi czy też #odeusz jest ze schroniska, to znaczy on o schronisku wie tyle co Seba o polskich więzieniach po odsiadce na izbie wytrzeźwień. Był tam jakieś 24 godziny, a nawet mniej.
Od początku jak go wieźliśmy w samochodzie to popuścił, nie przejąłem się, bo wiadomo jak to szczeniaki.
Dwa dni później byliśmy po tabletkę na robaki i śmiałem się z Maćkiem Szpakiem z Koziej we Wrocławiu(polecam, na prawdę człowiek z podejściem do zwierząt), że chyba od razu nas polubił bo nas oznaczył swoimi siuśkami. Powiedział że cośtam od niego pobierze, chyba krew, nie wiem bo jak to robił ja skoczyłem do samochodu po książeczkę - Różowa wie, ale teraz jej nie zapytam.
No i wyszło że ma jakiś problem z nerkami, dostał zastrzyk, jakąś tabletkę i tabletki do domu. Ale mały obsikiwał wszystko. Więc do dziś jakoś się tak utarło że czasami powiem do niego Siusiak.
Ale wczoraj to po prostu....
Byłem z nim na wieczornej kupie, pies załatwił swoje, ale wracając zobaczył kota po drugiej stronie ulicy, stanął jak wryty a jego ciałko mówiło "CZŁOWIEK ZOBACZ KOT NIGDZIE NIE IDE, BEDE PACZYŁ" No to szturcham go, pociągam za smycz a tu nic, kot poszedł a pies jak posąg, bo kto wie, może wróci :P No to go lekko pociągnąłem i mówię
I NAGLE ZZA ROGU wyszedł mocher, taka grażyna w wieku podprogowym, w każdej chwili mogła ewoluować w typowego mochera, kwestia sekund normalnie.
I się kurna zaczyna.
No tak... Psi kumple cisną bekę non-stop....
Jak Ty... ale to tylko pod nosem powiedziałem i idę w stronę domu.
Cośtam jeszcze darła papę, ale już ją zlewałem, nawet Odi dziwnie reagował, jak uwielbia wszystkich, to jak widział ją, to usiadł za mną, wychylał się zza mojej nogi i zerkał to na mnie, to na nią.
Nosz ja ******* wziąłem głęboki oddech i położyłem i usiadłem, dawno mnie tak nic nie hmmm, zniesmaczyło? Nie wiem czy to dobre słowo.
Macie zdjęcie psa na zakończenie.
#pies #psy #grazynacore #polak #truestory #coolstory