Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Siema,
dziś wyleje swoje #gorzkiezale bo przez ostatnie pół roku moje życie się zmieniło o 180° i nie wiem czy stałem się jeszcze większym egoistą czy wręcz odwrotnie zacząłem się przejmować życiem innych. A jako #niebieskipasek i zagorzały #singiel, który używa tindera tylko w jednym celu byłoby to strasznie głupie.
Jak już tu dotarliście to weźcie kompot i usiądźcie wygodnie.
Lekko ponad pół roku temu znalazłem sobie nowe #hobby, ktoś dostrzegł mój potencjał i trafiłem do grupy która swoje umiejętności prezentuje przed szerszą publicznością (ostatnio nawet wyjazd za granicę za free (ʘʘ) ). Nie jestem jednak wolnym elektronem i przy tych pokazach współpracuje z jednym #rozowym.
Wszystko przez pierwsze 4/5 msc było super. Szykowały się kolejne pokazy więc musieliśmy spędzać więcej czasu na próbach, bo ja mimo wszystko byłem nowy i musiałem podciągnąć swój poziom. Po około trzech tygodniach naprawdę intensywnych prób, nagle wszystko zaczęło się psuć. Mi z kolei zaczęło zależeć coraz bardziej, bo prócz zabicia wolnego czasu świetnie się przy tym bawiłem. Dodatkowo w perspektywie niedługiego czasu szykuje się też małe tourne. Które nie ukrywając bardzo mnie interesuje, a czas bardzo ale to bardzo niekorzystnie wpływa na moją sytuację, bo w pewnym wieku już trzeba zrezygnować... Więc to ostatni dzwonek by przeżyć fajną przygodę.
Więc zacząłem się interesować co tam u #rozowego, co się dzieje, czy mogę jakoś pomóc itd. Na moje nieszczęście jak zwykle chodziło o #zwiazek. Nie lubię się wpieprzać komuś w życie ale to bardzo odbija się na treningach. Tak więc zostałem trochę powiernikiem jej problemów. I dzięki temu wpadłem w niezłe gówno. Bo zaczęliśmy coraz więcej rozmawiać, zdarzyły się nawet wspólne wyjścia. Oczywiście doszło do tego że jej #niebieski kazał mi się od niej oczepić. Stałem się kolejnym pretekstem do kłótni. Ogólnie nie za ciekawie.
Zazwyczaj w podobnych sytuacjach się wycofywałem, bo nie lubię takich chorych akcji. Unikam niepotrzebnych problemów. Radzę by rozwiązywali to między sobą i mnie nie wplątywali w swoje życie. Ale... zaczęło być mi szkoda dziewczyny. Jak opowiadała o tym co się dzieje w ich związku. O tym jak siebie traktują. Patrząc z boku to dziw że w ogóle na siebie trafili. Oboje 25lvl.
Ona: mocne 8/10, pełna życia, mnóstwo pasji, nie umie usiedzieć na miejscu, imprezowa dziewczyna, komunikatywna, inteligentna.
On: ?/10, nie przepada za wyjściami z domu, za częsty kontakt z ludźmi mu przeszkadza, wolny czas poświęca głównie na granie, zachowuje się jak dziecko, potrafi strzelać fochy.
To jej własne słowa, bo nie za bardzo znam gościa, ale po paru spotkaniach wiem że nie koloryzuje.
Dodatkowo typo ma jakiś wielki kompleks, nie robią niczego razem w czym Ona jest lepsza. I nie mówię tu o gotowaniu czy sprzątaniu. Byliśmy na paintballu pierwszy i ostatni raz bo ona była lepsza, jeszcze dodatkowo strzelił o to focha. Nad jezioro nie pojadą bo On nie pływa, a Ona tak. Na imprezach dziewczyna nie może pić, bo On pije tylko piwo i to w ilości max.3. Już nie wspomnę że w towarzystwie jej ciągle wrzuca. A ostatnio doszło nawet do tego że dostała szlaban na wyjścia...
Krótko mówiąc jeszcze tak toksycznego związku z bliska nie widziałem. Myślałem że takie rzeczy tylko w patologii która pije 24h/dobę. Ale z patologią może to mieć coś wspólnego, bo są już ze sobą ponad 5 lat i mieli kilka rozstań i powrotów. Ostatnie niecały miesiąc temu. Zaczęła się martwić że on jej się oświadczy i zabroni realizować pasje. Jakby z góry założyła że musi się na takie oświadczyny zgodzić... Problem też w tym że zamieszkali u niej i wspólnymi siłami wyremontowali część mieszkania.

Mirki i Mirabelki co robić? Jak żyć?
Zależy mi na tourne. Zależy mi na dziewczynie.
Nawet przeszła mi przez głowę myśl że fajnie jakby była wolna. Bo dostaję od niej wiadomości że chciałaby być teraz ze mną, jak wychodzę na miasto, na zakupy i podobnych sytuacjach. Wspomina wspólne takie wyjścia i że tęskni za nimi.

#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
#rozowepaski #niebieskiepaski
#zwiazki #przyjaciele #pytanie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz

Co jej powiedzieć przy najbliższej chwili załamania?

  • Nic nie mówić, skupić nie na treningach. 33.9% (20)
  • Sugerować rozstanie, bo to źle wpływa na trening. 37.3% (22)
  • Sugerować walkę o związek, olać trening. 6.8% (4)
  • Liczyć że sami to rozwiążą, obojętne jak. 8.5% (5)
  • Olać różowego, olać tourne, pozbyć się problemów. 13.6% (8)

Oddanych głosów: 59

  • 3
@AnonimoweMirkoWyznania:

bo są już ze sobą ponad 5 lat i mieli kilka rozstań i powrotów.

Jakby z góry założyła że musi się na takie oświadczyny zgodzić...

Mam przekonianie graniczące z pewnością, że różowemu taka relacja po prostu pasuje. Świadomie (lub nie) liczy, że tego faceta zmieni/ musi się nim opiekować/cokolwiek. Powiedz jej to, jak się nie otrząśnie, to Ty też nie baw się w naprawianie dwójki dorosłych ludzi. Powodzenia.