Wpis z mikrobloga

Ja to mam kurna szczęście...
Wczoraj w pracy.
Przyjechał szef i zapytał czy możemy jechać do drugiej firmy ogarnąć nowe biuro (popodpinać kompy, skonfigurować AP itd). Mówię że spoko z tym że przyjechałem dzisiaj rowerem, a nie zabiorę 8 UPSów na bagażnik.

Spoko młody, weź moje, bo ja tu zostaje do późna.

No okej, bo co się może stać.
Pakujemy graty do Mercedesa ML AMG, wsiadam, ustawiam fotel, lusterko wsteczne i lusterko kierowcy. A co z lusterkiem od strony pasażera?
Dotknąłem tylko tego panelu i wkład wypadł. Jebs o bruk i się potrzaskał na pierdylion kawałeczków. W głowie tysiąc myśli.
Mówię kumplowi, stary spadamy stąd.
Szybko mnie ogarnął i mówi, że trzeba coś z tym zrobić, wchodzę na allegro nie wysiadając z samochodu ~100zł, nie ma źle ale na koncie do 10 zostało mi kilka stówek (poszalałem trochę) i blady pytam kumpla czy nie ma tej stówki pożyczyć.
W tym momencie otwierają się drzwi firmy i wychodzi szef, pyta dlaczego jeszcze tu jesteśmy. Wzrok w podłogę i mówię jak jest, jaka sytuacja.
Mój mózg wysłał już maila do mojej kupy, że spotkanie jest w spodniach #pdk
A ten chory #!$%@? - tak wtedy pomyślałem - w śmiech. WTF? Mówił, że wkład wypadł mu już jak wyjeżdżał z domu, włożył go na parkingu i czekał w oknie na naszą reakcję. Powiedział, że mamy się nie przejmować jutro jedzie do ASO to założą nowy.
JEZU CHRYSTE. Wczoraj przed oczami przeleciała mi cała przyszłość, nie widziałem już mieszkania, tylko stary most, marzenia poszły razem z myślą o pracy, a tu taki #prank

Śmieszek kurna.

#coolstory #truestory #pracbaza #motoryzacja #samochody #mercedes
Pobierz
źródło: comment_Jc4Vlosw0QlUotNBSikcANHbVa3r1FKk.jpg
  • 16