Moim skromnym zdaniem świetny cytat jak odpowiedź na zarzuty wierzących, że bez wykształcenia teologicznego nie można podjąć dyskusji o wierze:
Bezczelność i tupet zarzutów niejakiego Dawkinsa nie dziwią, gdy uświadomimy sobie jego brak odpowiedniego wykształcenia. Pan Dawkins nie zna na pewno uczonej i szczegółowej dysertacji hrabiego Roderiga z Sewilli, poświęconej niespotykanej cudowności egzotycznych skór, z jakich szyte są buty Jego Cesarskiej Mości. Wszystko wskazuje też, że obce jest mu arcydzieło Belliniego O poświacie, jaką roztaczają pióra cesarskiego kapelusza. My tymczasem doczekaliśmy się już powstania całych szkół, które nieustannie publikują uczone traktaty o przewspaniałości szat Jego Wysokości, a w każdej poważnej gazecie jest nawet specjalna rubryka poświęcona cesarskim kreacjom [...] Dawkins jednak ten wielki filozoficzny dorobek ośmiela się zignorować po to tylko, by z arogancją i okrucieństwem zarazem stwierdzić: "Cesarz jest nagi!" [...] Póki pan Dawkins nie przeszkoli się w salonach mody Paryża i Mediolanu, dopóki nie zrozumie, na czym polega różnica między riuszkami a frywolitkami, pozostaje tylko przyjąć, że wszystko, co napisał, nie stanowi w istocie najmniejszej obrazy dla cesarskiego gustu. Biologiczne wykształcenie, jakie odebrał pan Dawkins, może i sprawia, że potrafi on odróżnić genitalia, gdy ktoś #!$%@? mu nimi przed nosem, ale to o wiele za mało, by potrafił należycie docenić jakość wyimaginowanych tkanin.
By już zakończyć ten wątek — większość z nas na szczęście nie wierzy we wróżki, astrologię i Latającego Potwora Spaghetti; i nie musieliśmy się w tym celu wgłębiać się w pastafariańskie rozprawy teologiczne.
@Wujek_Mietek: Myślę, że tu chodzi o to, że ciężko dyskutować z Dawkinsem, ponieważ swoje argumenty opiera na potocznych definicjach. To jest ten brak wykształcenia.
Drugi zarzut to argumentacja przez obrażanie oponenta dyskusji - a potem przez takich jak on, jest tylu ludzi "nie wierzących" w ewolucję. (╥﹏╥)
@dolus_deliberatus: A jakie to są niepotoczne definicje? Chodzi Ci o to, że na samym początku książki w pewien sposób definiuje pojęcia, jakich będzie używał? Przecież to niewiele zmienia w jego rozważaniach.
@dolus_deliberatus: Takiego zarzutu można użyć do każdej książki. Dyskusji pełno jest za to na youtube i jeszcze nie słyszałem, żeby go jakiś teolog rozjechał.
Edytowałeś i nie zauważyłem (dlaczego #moderacja nie może zrobić prostego powiadomienia o modyfikacji postu, na który się odpowiada?):
Drugi zarzut to argumentacja przez obrażanie oponenta dyskusji - a potem przez takich jak on, jest tylu ludzi "nie wierzących" w ewolucję. (╥﹏╥)
@dolus_deliberatus: Nie wiedziałem, że uczę się z książek popularnonaukowych na studiach....
Ale tylko szaleniec będzie bronił książki popularnonaukowej i opierał na niej swoje wartości.
@dolus_deliberatus: Lepsze to, niż opieranie swojego życia o zbiór bajek i przypowieści, nie sądzisz? ( ͡°͜ʖ͡°) I nie mów mi, że obrażam Biblię, bo sam Kościół wyznaje obecnie, że mniejszość historii tam zawartych jest
Też tak kiedyś myślałem. Za dużo beletrystyki, za mało literatury faktu.
@dolus_deliberatus: O to bardzo ciekawe. Mogę prosić jakieś źródła? Może Hellera, który twierdzi, że Galileusz żył w średniowieczu? Czy równie oświeconych przedstawicieli Kościoła, którzy przeinaczają fakty, mylą epoki i ogólnie po stronie-dwóch nie ma się ochoty czytać, bo taki Tolkien to też bajka, ale przynajmniej ciekawa?
To jest ta potoczna znajomość tematu. Wiedza z książek fabularnych i seriali.
Co to ma do rzeczy w sprawie Twojej niewiedzy na temat tego że: "Kościół działał przez blisko 2 tysiące lat" ?
@dolus_deliberatus: To ma do tego, że ojcowie Kościoła mówili jedno a sam Kościół robił drugie. Ponadto logika św. Augustyna, że "jeżeli coś mówiliśmy na podstawie a okazało się bzdurą, to znaczy, że nigdy tego nie było w piśmie" jest naprawdę godna podziwu.
@dolus_deliberatus: Po pierwsze - nie jestem filozofem. Po drugie - nawet jakbym znał, to odniesienie się do całej twórczości jest równie precyzyjne, co pozostałe krytyki Dawkinsa, jakie widziałem. A sprowadzają się do tego "on nie wie o czym mówi, jego niewykształcenie powoduje, że rozmawia w książce sam ze sobą i naprawdę jakby został profesorem teologii, to można byłoby podjąć z nim dyskusję".
Odnosić się do nauki i nie znać Poppera to trochę wstyd.
@dolus_deliberatus: Wstyd to podawać nazwiska bez wskazania na które wyrażone poglądy się powołuje. Innymi słowy rozmywa się temat przez jego rozwadnianie i unikanie konkretów. A podanie samych nazwisk konkretem nie jest. Tylko marną ucieczką.
@Wujek_Mietek: Zasadniczo problem z Dawkinsem jest taki, że bierze on idee i historie z Biblii jako idee zatruwające umysł, pomijając już jak coś co namawia do czynienia dobra może zatruwać, o tyle gdyby wyzbył się tego myślenia, to byłby może Jungiem XXI wieku, który poszedł krok dalej, ale za to dużo więcej wniósł do psychologii symbolami i archetypami, mimo że sam był mocnym krytykiem wiary.
Zasadniczo problem z Dawkinsem jest taki, że bierze on idee i historie z Biblii jako idee zatruwające umysł, pomijając już jak coś co namawia do czynienia dobra może zatruwać
@dzeksondzekson: Po pierwsze - Biblia jest fundamentem chrześcijaństwa. Po drugie - (ad hitlerum): Hitler też nakłaniał do czynienia dobra, a że czasem nie, to szczegół.
Jak mamy historię bez archetypu i historię z archetypem, to prawdopodobieństwo że bardziej zapamiętana zostanie ta pierwsza
Po pierwsze - Biblia jest fundamentem chrześcijaństwa. Po drugie - (ad hitlerum): Hitler też nakłaniał do czynienia dobra, a że czasem nie, to szczegół.
Może jeszcze napiszesz, że był wierzący (a był ostatnio taki co próbował wykorzystywać mój brak researchu w tym temacie i próbował mi to wmówić że tak było) ? Pomijam już wypalanie ad hitlerum na początku dyskusji, świadczy to bardzo źle o jej poziomie, ale to że
@dzeksondzekson: Ad hitlerum było po to, żeby pokazać, że zrobienie kilku dobrych rzeczy nie zmazuje win za wyczynione zło. Większość przypowieści i treści w Biblii jest niemoralna (księga powtórzonego prawa chociażby) i Kościół interpretuje te teksty tak jak chce. Przy tym poziomie interpretacji Mein Kampf można uznać za książkę pacyfistyczną, promującą multikulturalizm.
odnoszę się do tego, że jego analiza Biblii i archetypicznych historii w niej jest niewielka, żeby nie napisać zerowa.
Większość przypowieści i treści w Biblii jest niemoralna (księga powtórzonego prawa chociażby) i Kościół interpretuje te teksty tak jak chce.
[potrzebny przykład z cytatem]
Przy tym poziomie interpretacji Mein Kampf można uznać za książkę pacyfistyczną, promującą multikulturalizm.
Nie, nikt przy zdrowych zmysłach takiej interpretacji dokonać nie może, nie zostałoby to nigdzie uznane jako poważne, więc powstrzymaj się z tym relatywizmem i manipulowaniem.
#dawkins, #bogurojony, #bogurojonynadzis, #teologia, #religia, #ateizm, #gimboateizm
Drugi zarzut to argumentacja przez obrażanie oponenta dyskusji - a potem przez takich jak on, jest tylu ludzi "nie wierzących" w ewolucję. (╥﹏╥)
Edytowałeś i nie zauważyłem (dlaczego #moderacja nie może zrobić prostego powiadomienia o modyfikacji postu, na który się odpowiada?):
Który drugi
@Wujek_Mietek:
Popularnonaukowej - tak. Naukowej - nie. Szaleństwem jest bronić książki popularnonaukowej i opierać na niej swoje wartości.
@dolus_deliberatus: Nie wiedziałem, że uczę się z książek popularnonaukowych na studiach....
@dolus_deliberatus: Lepsze to, niż opieranie swojego życia o zbiór bajek i przypowieści, nie sądzisz? ( ͡° ͜ʖ ͡°) I nie mów mi, że obrażam Biblię, bo sam Kościół wyznaje obecnie, że mniejszość historii tam zawartych jest
@Wujek_Mietek: Też tak kiedyś myślałem. Za dużo beletrystyki, za mało literatury faktu.
To jest ta potoczna znajomość tematu. Wiedza z książek fabularnych i seriali.
Otóż np. Ojciec Kościoła Orygenes pisze w II(!) wieku w dziele "O zasadach" Księga IV.
@dolus_deliberatus: O to bardzo ciekawe. Mogę prosić jakieś źródła? Może Hellera, który twierdzi, że Galileusz żył w średniowieczu? Czy równie oświeconych przedstawicieli Kościoła, którzy przeinaczają fakty, mylą epoki i ogólnie po stronie-dwóch nie ma się ochoty czytać, bo taki Tolkien to też bajka, ale przynajmniej ciekawa?
Not o
@Wujek_Mietek: Co to ma do rzeczy w sprawie Twojej niewiedzy na temat tego że: "Kościół działał przez blisko 2 tysiące lat" ?
prof. Krzysztof Meissner, Karl Popper
Lepszy będzie Paul Feyerabend w "przeciw metodzie". To też dobra "orka" Boga urojonego
@dolus_deliberatus: To ma do tego, że ojcowie Kościoła mówili jedno a sam Kościół robił drugie. Ponadto logika św. Augustyna, że "jeżeli coś mówiliśmy na podstawie a okazało się bzdurą, to znaczy, że nigdy tego nie było w piśmie" jest naprawdę godna podziwu.
Podanie samych nazwisk nic nie mówi - przeczytam
@Wujek_Mietek: Odnosić się do nauki i nie znać Poppera to trochę wstyd.
Chodzi Ci ponadto o ideę, że "nic nie jest
@dolus_deliberatus: Możesz udowodnić tę absurdalną tezę?
@dolus_deliberatus: Wstyd to podawać nazwiska bez wskazania na które wyrażone poglądy się powołuje. Innymi słowy rozmywa się temat przez jego rozwadnianie i unikanie konkretów. A podanie samych nazwisk konkretem nie jest. Tylko marną ucieczką.
@dolus_deliberatus: Konkretnie: co opiera na jakiej definicji, a na jakiej powinien?
Jak mamy historię bez archetypu i
@dzeksondzekson: Po pierwsze - Biblia jest fundamentem chrześcijaństwa. Po drugie - (ad hitlerum): Hitler też nakłaniał do czynienia dobra, a że czasem nie, to szczegół.
Może jeszcze napiszesz, że był wierzący (a był ostatnio taki co próbował wykorzystywać mój brak researchu w tym temacie i próbował mi to wmówić że tak było) ? Pomijam już wypalanie ad hitlerum na początku dyskusji, świadczy to bardzo źle o jej poziomie, ale to że
[potrzebny przykład z cytatem]
Nie, nikt przy zdrowych zmysłach takiej interpretacji dokonać nie może, nie zostałoby to nigdzie uznane jako poważne, więc powstrzymaj się z tym relatywizmem i manipulowaniem.
Poza tym znowu, te przykłady ad hitlerum i