Wpis z mikrobloga

Dzieki Bogu, jak bylem maly, moj Ojciec czytal mi książki, ktore uwielbiałem. Patrzac wstecz, czytanie, wspolne podroze (nawet bardzo blisko) i jego zrozumienie, ze dzieciece zainteresowania nie są głupie, a są po prostu dziecięce - dały mi bardzo dużo. Choćby uczucie sensowności własnego poszukiwania, czegokolwiek - wiedzy, umiejetnosci, ludzi, wolnosci. Bo przecież teraz mam dokladnie taki sam stosunek do tego, co w mojej glowie, jakiego zostalem nauczony majac 5,6 lat. I doskonale to pamietam.

Byl dzien gowniaka, a ze teraz mnie skads naszlo z tym Panem Samochodzikiem, to zycze gowniakom wykopowych rodzicow, zeby ich rodzice im czytali i byli szczerze zainteresowani tym, jak ich gowniaki widza swiat, jednoczesnie bedac w nim.
Elo

#dziendziecka #gowniak #ksiazki #rodzina
Pobierz
źródło: comment_nPMYoARgSNKZkKO9uV0DwzqffPcxeuhq.jpg
  • 26
@hazadSK:

I znowu polski rycerz dumnie

podejmie złotą rękawicę.

Widziałem ją w blaszanej trumnie,

gdzie wróg rozbitą miał przyłbicę.


też lubiłem za dzieciaka czytac( ͡° ͜ʖ ͡°)
@hazadSK: do dzisiaj pamiętam scenę jak Pan Samochodzik wpadł w tym tomie do piwnicy ze szkieletami... Ale te książki pobudzały wyobraźnię :) my też czytamy książki córce lvl 1 ale na razie jesteśmy na etapie książek o przygodach kotków ;)
@hazadSK: Książki Niziurskiego i Bahdaja jak dla mnie zawsze gniotły system.
Edit: Jeszcze Woroszylski i "Cyryl, gdzie jesteś" i "I ty możesz zostać Indianinem". Aż bym sobie chętnie do tego wszystkiego wrócił, bo już nic nie pamiętam...
@hazadSK: Zacznij od "Cyryla". A najlepiej, jakbyś gdzieś znalazł to klasyczne wydanie z tymi zajebistymi ilustracjami. Mam gdzieś tę książkę, na urlopie na pewno powrócę do niej.
@Lisia: Co jakiś czas ta scena do mnie wraca ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A to była pierwsza książka, którą sobie wypożyczyłem na wakacje (poleciła mi biblioterka), gdy byłem w pierwszej klasie podstawówki. Siedziałem przy oknie i czytałem i dopiero po latach, gdy trafiłem na tę okładkę to zorientowałem się, co przedstawia. Bibliotekę miałem 5 minut od siebie i codziennie coś nowego brałem: Thorgale, Tytusa, Asterixa i Obleixa
Pobierz
źródło: comment_6mnqVS9wn0kQOM7rHgNc4gmMZDzeyD6O.jpg
@Feeps: Trzej Detektywi to był sztos, pamiętam, że czytałem ich imiona tak byłu napisane Jupiter (przez j), Pete (pe-te) i Bob (tu akurat tak samo). Miałem przeczytane, chyba prawie wszystkie z serii stare i nowe przygody, jak w bibliotece się skończyły to kupowaliśmy i się wymienialiśmy. Ech, piękne czasy, a w gimnazjum przerzuciłem się na Agatę Christie, też świetne, aczkolwiek już później zrozumiałem, że złym okazuje się zawsze ktoś najmniej podejrzany