Wpis z mikrobloga

  • 165
Dzieki Bogu, jak bylem maly, moj Ojciec czytal mi książki, ktore uwielbiałem. Patrzac wstecz, czytanie, wspolne podroze (nawet bardzo blisko) i jego zrozumienie, ze dzieciece zainteresowania nie są głupie, a są po prostu dziecięce - dały mi bardzo dużo. Choćby uczucie sensowności własnego poszukiwania, czegokolwiek - wiedzy, umiejetnosci, ludzi, wolnosci. Bo przecież teraz mam dokladnie taki sam stosunek do tego, co w mojej glowie, jakiego zostalem nauczony majac 5,6 lat. I doskonale to pamietam.

Byl dzien gowniaka, a ze teraz mnie skads naszlo z tym Panem Samochodzikiem, to zycze gowniakom wykopowych rodzicow, zeby ich rodzice im czytali i byli szczerze zainteresowani tym, jak ich gowniaki widza swiat, jednoczesnie bedac w nim.
Elo

#dziendziecka #gowniak #ksiazki #rodzina
hazadSK - Dzieki Bogu, jak bylem maly, moj Ojciec czytal mi książki, ktore uwielbiałe...

źródło: comment_nPMYoARgSNKZkKO9uV0DwzqffPcxeuhq.jpg

Pobierz
  • 26
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@kamien23:

Guś wyjął z plecaka kostkę wielkości pudełka zapałek, wykonaną z jakiejś substancji szarego koloru i położywszy ją na palenisku zapalił zapałką. Zrobiło się ciepło i przyjemnie. Zdjąłem kurtkę. Kostka płonąc świeciła oślepiającym blaskiem. Wkrótce w jaskini zrobiło się gorąco jak w saunie. Guś posypał kostkę garścią proszku i przygasła.
— Co to takiego? — zdziwiłem się. — Fosfor?
— Termit. Substancja zapalająca na bazie fosforu — wyjaśnił. —
Temperatura spalania ponad cztery tysiące
  • Odpowiedz