Wpis z mikrobloga

LUCY spadała z drzewa – nie tylko ‚rodowego’ człowieka :) Oraz: ‚Jedność ludzkiego gatunku’ -Nieuzasadniona krytyka ‚Serwisu ewolucyjnego’ mojego wpisu sprzed 11 lat.

Tutaj jest cały artykuł: https://bioslawek.wordpress.com/2017/05/29/lucy-spadala-z-drzewa-nie-tylko-rodowego-czlowieka/

"[.....]
KILKA SŁÓW O HIPOTEZIE MAŁPY WODNEJ

Według zwolenników hipotezy małpy wodnej pionowa postawa u ludzi wyewoluowała w wodzie. Jak wiadomo wyobrażenie sobie możliwości istnienia przejściowej, a zarazem funkcjonalnej postawy ciała u czworonożnej małpy ewoluującej w hominida (formy przejściowej) przekracza teoretyczne możliwości anatomów. Wodne środowisko miałoby między innymi pomagać w takiej transformacji, a właściwości wody, która miała rzekomio wypierać ciało małpiego przodka człowieka, jak się zapewnia niwelowały bolesne skutki takiej ewolucji. Hipotetyczny przodek człowieka w ćwierć, czy połowie drogi od czworonożności do dwunożności (do pionowej lokomocji) posiadałby postawę, która uniemożliwiałaby takiej istocie ani sprawne chodzenie na czeterech kończynach, ani na dwóch. W wodzie rzeczywiście taki kaleki organizm móglby czuć się nieco swobodniej, ale przecież kiedyś musiał z niej wychodzić, by się ogrzać [zwłaszcza, że rzekomo stracił sierść], wyspać czy rozmnożyć (choć porody naczelnych, ludzi, możliwe są pod wodą). I co wtedy? Padłby łatwym łupem każdego drapieżnika, ponieważ jego zdeformowana anatomia uniemożliwiałaby mu skuteczną ucieczkę czy obronę. Poza tym nawet w wodzie tego typu kalectwo uniemożliwiałoby życie takiej istocie.

Choć inwalidom w stanie nieważkości jest łatwiej się poruszać, to jednak w tym przypadku małpia postawa zatrzymana w ćwierć, lub połowie drogi do pionowej, jaką charakteryzują się ludzie mogłaby nawet sprawić, że „małpa wodna”, by się po prostu utopiła, a co tutaj dopiero mówić o skutecznej opiece nad potomstwem i doprowadzeniu go do wieku rozrodczego poza tym w wodzie też nie brakuje drapieżników, a po tak latwy łup, to i wiele drapieżników lądowych, w tym kotów by się na to zdobyło. Możnaby przytoczyć więcej problemów związanych z hipotezą małpy wodnej, ale tyle tego jest, żeby dnia zabrakło. Na przykład wniknijmy w jeden szczegół odnośnie poprzedniej argumentacji. Łatwo się pisze o ewolucji ludzkiego kręgosłupa, ale bez wnikania w szczegóły. Nigdy się nie mówi o trudnościach, to znaczy że jego wady naprzykład polegające na wadliwych wygięciach czyniących z niego „resor” mogą spowodować kalectwo. Chodzi oczywiście o kifozę i lordozę umożliwiające nam chodzenie w pionowej postawie! Jakże więc ludzki kręgosłup, tak czuły na wszelkie zmiany anatomiczne narząd mógł ewoluować STOPNIOWO?

W tego typu pomysły może uwierzyć całkowity laik, który nie rozumie funkcji i różnic pomiędzy małpim i ludzkim kręgosłupem, a można je poznać czytając książkę ‚Blizny po ewolucji’ Elaine Morgan, to na początek. Albo z innej beczki; wiele cech ludzkich musiałoby ewoluować z małpich jednocześnie, ponieważ inaczej nie dałyby przewagi selekcyjnej. Jaka była szansa na powstanie za jednym zamachem tylu korzystnych mutacji? Jaka korzyść w usprawnianiu kręgosłupa, jeżeli nie ewoluowałaby miednica, czy kończyny dolnie?

To tak w zarysie, bardziej szczegółowo analizował te problemy profesor Piotr Lenartowicz w książce, na którą daję namiary „Ludy czy malpoludy”.

Warto się lepiej zastanowić dlaczego stworzono hipotezę małpy wodnej. Kiedy w popularnych programach opowiada się ludziom o ewolucji człowieka od małpy, to z reguły zaczyna się od rzekomo dwunożnych australopiteków, całkowicie pomijając wyjaśnienie, jak ta dwunożność mogłaby STOPNIOWO wyewoluować od czworonożnej lokomocji. Inaczej jest w hermetycznym środowisku fachowców zajmujących się tymi kwestiami. Tam takie problemy są szeroko dyskutowane! Zdając sobie sprawę z nieprzebytych trudności i niemożliwości stworzenia szczegółowego modelu teoretycznego stopniowej ewolucji ludzkiej postawy z małpiej, wymyślono hipotezę małpy wodnej. Jednak, jak widać jest to zwykła bajeczka do łatania dziur, ponieważ i w tym przypadku nie można stworzyć modelu naukowego. Małpy człekokształtne potrafią się okazjonalnie poruszać na dolnych kończynach, ale nie przychodzi im to łatwo. Woda rzeczywiści ułatwia orangutanowi taki rodzaj lokomocji, ale przecież orangutan, to nie forma przejściowa, u której ewolucja byłaby zatrzymana w ćwierć lub połowie drogi w stronę ludzkiej lokomocji. Dlatego też autor komentarza popełnił błąd logiczny ze złej analogii, a skoro wywód jest oparty na błędzie logicznym, to tym samym nie można powiedzieć, że jest on naukowy."

#antropologia #paleoantropologia #paleontologia #paleobiologia #biologia #nauka
bioslawek - LUCY spadała z drzewa – nie tylko ‚rodowego’ człowieka :) Oraz: ‚Jedność ...

źródło: comment_aG58YfguQUZfuzQ9AeY1zpVm3zlf7paF.jpg

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz