Wpis z mikrobloga

Widziałem przy okazji pikniku nad Odrą, że w okolicach Wałów i pomnika wszędzie porobili skrzyżowania równorzędne. Szkoda, że nikt tego nie ogarniał (jechałem rowerem) i oczywiście znów panowała zasada "przecież jadę prosto to mam pierwszeństwo".

Ja nie wiem kuźwa, dawno mnie w tych okolicach nie bo, ale te jebitne znaki informujące o skrzyżowaniu równorzędnym od razu zauważyłem.
#szczecin
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Krupier: Jechałem tam w sobotę. Zatrzymałem się ustąpić jakiejś różowej, ona też się zatrzymała i tak sobie staliśmy z minutę i patrzyliśmy na siebie. Ruszyła dopiero jak jej pokazałem, że ma jechać. W Szczecinie ludzie nie bardzo umieją skrzyżowania równorzędne. Szczególnie to widać na parkingach pod sklepami gdzie są znaki strefa ruchu.
  • Odpowiedz
@m200: daj pan spokój z tymi parkingami, to jest masakra jakaś.

Ale jest też inny absurd u nas. Skrzyżowania równoległe do Krzywoustego na drodze z pierwszeństwem... nie mają znaków w ogóle, są tylko te mówiące o tym by ustąpić. Więc ja, podjeżdżając do takiego skrzyżowania muszę zwalniać mimo, iż mogę mieć pierwszeństwo. Fuck logic.
  • Odpowiedz
@Krupier: pamiętam jak zapytałem o to na kursie (tak ogólnie, nie tylko o ulice przy Krzywoustego), to mi instruktor powiedział, że jak masz znak pierwszeństwa, to potem masz pierwszeństwo do czasu aż będzie ci "odwołane".
Trochę nie ma sensu, bo nie zawsze zna się teren i jak np. włącza się do ruchu, to nie pamięta się czy to droga z pierwszeństwem czy może następne będzie skrzyżowanie równorzędne, ale cóż... Prawdą
  • Odpowiedz