Wpis z mikrobloga

  • 1587
Przypomniało mi się jak miałam 8-12 lat i w domu było bardzo krucho, nie zdażał się miesiąc, żeby pod jego koniec nie brakowało pieniędzy. Już od połowy mama musiała kombinować, żeby mieć na jedzenie. Moja mama to fanatyczka ogrodnictwa #pdk i któregoś razu wpadła na pomysł, że będzie robić bukieciki, a ja będę je sprzedawała. No i tak się stało, robiła po 10 bukietów z cyni i astrów i zasuwalam na bazar, żeby coś zarobić. Z początku troszkę się wstydziłam, ale później byłam w tym mistrzem. Gdy ktoś przechodził to mała, niebieskooka blondyneczka pytała się 'kupi pani kwiatka?'. Bukiet kosztował 2,50 i powiem Wam mireczki, że sprzedawały się jak świeże bułeczki! Często po godzince wracałam do domu z 30zl i mama mogła iść na zakupy. Stało się to rytuałem, co roku mama sadziła więcej kwiatków, dzięki czemu mogłam poszerzać swój biznes :D
A teraz jak patrzę na gowniaki, które wymagają od swoich rodziców kupienia nowego smartfona, albo jakiegoś innego drona, to aż mnie skręca w środku. Przeżycia gdy jest się młodym bardzo kształtują człowieka, a jak ktoś zawsze ma wszystko pod nosem to niczego nie potrafi docenić.
#truestory #feels #gownowpis #takbylo #takaprawda
  • 192
via Android
  • 97
@SpaceMonkey ale nie uważasz, że dzięki temu poznales wiele wartości? Po biznesie z kwiatkami zaczęłam roznosic ulotki, gdy byłam starsza mogłam pracować jakoś kelnerka. Co kolwiek nie chciałam musiałam sobie na to sama zapracować. Jestem rocznikiem, który szedł nowym programem nauczania i nie mogłam mieć książek po rodzenstwie tylko Całkiem nowe. Pisałam podania do szkoły o podręczniki, a co mogłam to sama sobie kupiłam i teraz dzięki temu wszystkiemu wiele rzeczy doceniam
@lijka: Nie wiem bo nie mam porównania. Będąc z tak zwanej bogatej rodzinny mógłbym być tą samą osobą co teraz. Znam osoby co miały wszystko podtykane pod nos a ze mną jeździły na wiśnie. Wszystko zależy od wychowania a nie, od poziomu biedy w domu. Co do wakacji to byłem raz nad morzem za dzieciaka. Również lat 90 nie wspominam jako zajebisty czas jak większość ludzi na wykopie, bo mi się
via Android
  • 29
@wirvzkv skręca mnie to kiedy 10letnie dziecko wymaga od swoich rodziców nowego smartfona, bo koledzy mają np. s8, a on ma s7. Jak wszystkie rzeczy materialne dostaje się od ręki, bo trochę pojeczy się rodzicom to nie jest dobre.
Ostatnio byłam świadkiem jak w kawiarni dwie babki rozmawiały o prezencie na komunie i dziecko jednej z nich bardzo chce ten super inteligentny zegarek co liczy kroki, piszę, dzwoni, robi wszystko. Wydaje mi
A teraz jak patrzę na gowniaki, które wymagają od swoich rodziców kupienia nowego smartfona, albo jakiegoś innego drona, to aż mnie skręca w środku.


@lijka: Czujesz dume z tego, ze twoi rodzice byli niezaradni i, pomimo pelni zdrowia i zdolnosci do pracy, nie byli w stanie ciebie utrzymac?
Mialem takie samo jak ty dziecinstwo i nigdy tego swoim rodzicom nie wybacze. Zycie ma sie jedno, dziecinstwo tez, a moje zamiast pelne
@lijka: Pytanie, czy to była gra warta świeczki. Czy ta lekcja była naprawdę tak cenna, że opłacało się poświęcić dla niej słodycz dzieciństwa? Tę słodycz, która trwa tak krótko i nigdy nie wraca. Napracować każdy się zdąży w zyciu, ale być dzieckiem niekoniecznie. Czy to wszystko doprowadziło Cię do czegoś, czego nie mają Twoi rówieśnicy z bogatszych domów, którzy nie musieli za dzieciaka pracować? Osiągnęłaś dzięki temu wielki sukces? Ja tam
via Android
  • 16
@Winyl- ale gdzie ja napisałam, że chce, żeby wszyscy byli nieszczęśliwi? xD
Jeżeli uważasz, że do szczęścia jest potrzebny smartfon itp, to moje gratulacje!
Opisz #coolstory na wykopie, że jak byłaś mała to zarabialas pieniądze, dzięki czemu byłaś szczęśliwa, a tu takie rzeczy, co za Mirko xD
@lijka: I kontynuujac - nie, zycie nie jest latwiejsze. Bo jako dziecko z kasa mialbym te same ambicje i mozliwosci. I zamiast uczyc sie w Polsce, moglbym studiowac za granica, uczyc sie tych jezykow, ktorych chcilem. I to, co osiagnalem teraz, tylko ciezka praca, jest wielokrotnie mniejsze od tego, co moglbym osiagnac, gdyby tylko podsypac troche kasy.

Dziecinstwo jest od realizowania pasji i zainteresowan. Ja jedynie moglem sobie pozwolic na czytanie
@lijka: ale co? Myślisz, że za twojego gówniatstwa, to nie było dzieciaków, które wymagały, żeby im tata kupił niwego Jubilata, klocki Lego, albo Barbie? Uwaga! Uwaga!
Było dokładnie tak samo. Pełno było rozpuszczonych dzieciaków, były mody i każdy chciał mieć to samo, co koledzy itd.
Następna, która wierzy, że kiedyś to były czasy, a teraz to nie ma czasów ()
@lijka tak, do szczęścia potrzebny jest smartfon. Tak jak modne ciuchy, fajne gry, dodatkowe zajęcia, wycieczki i poczucie nieodstawania od rówieśników. Jeżeli tego nie rozumiesz i zamierzasz karmić dzieci opowieściami o kwiatach, usprawiedliwiajac w ten sposób fakt ze będą cebulowac na tle klasy, to moje gratulacje. A raczej wyrazy współczucia. Bo dam sobie rękę uciąć, że marznac na straganie czy zapieprzajac jako kelnerka z zazdrościa myślałas o tych którzy nie muszą tego
via Android
  • 2
@Coolek a ja do moich rodziców nie mam żadnego żalu, bo moje małe miasteczko nie miało 27291919, zakładów pracy, gdzie można było w nich wybierać, cieszyli się z pracy pomimo tego, że zarobki były niskie. A ja czuję dumę z tego, że mogłam im w pewien sposób pomóc, czułam dumę kiedy mama opowiadała rodzinie jak sobie radzę. Nie mówię, że mieli nas eksmitowac i jedliśmy okruszki po sąsiadach. Po prostu trzeba było