Wpis z mikrobloga

  • 1586
Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
  • 192
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@lijka: miałem dzieciństwo podobne twojego i wiesz co? Wolałbym mieć wszystko podstawianie pod nos. Nie czuję się jakoś zajebisty bo za dzieciaka jeździłem na wiśnie, szybko zacząłem pracować, w domu od małego musiałem wszystko ogarniać. Zdecydowanie wolałbym beztroskie dziedzictwo
  • Odpowiedz
via Android
  • 97
@SpaceMonkey ale nie uważasz, że dzięki temu poznales wiele wartości? Po biznesie z kwiatkami zaczęłam roznosic ulotki, gdy byłam starsza mogłam pracować jakoś kelnerka. Co kolwiek nie chciałam musiałam sobie na to sama zapracować. Jestem rocznikiem, który szedł nowym programem nauczania i nie mogłam mieć książek po rodzenstwie tylko Całkiem nowe. Pisałam podania do szkoły o podręczniki, a co mogłam to sama sobie kupiłam i teraz dzięki temu wszystkiemu wiele rzeczy
  • Odpowiedz
@lijka: Nie wiem bo nie mam porównania. Będąc z tak zwanej bogatej rodzinny mógłbym być tą samą osobą co teraz. Znam osoby co miały wszystko podtykane pod nos a ze mną jeździły na wiśnie. Wszystko zależy od wychowania a nie, od poziomu biedy w domu. Co do wakacji to byłem raz nad morzem za dzieciaka. Również lat 90 nie wspominam jako zajebisty czas jak większość ludzi na wykopie, bo mi
  • Odpowiedz
via Android
  • 8
@SpaceMonkey i tu Cie rozumiem Mireczku, bo też chcę dążyć do tego, żeby moje dzieci miały lepiej, żeby nie musiały wszystkich ubrań dostawać od starszego kuzynostwo i rodzeństwa..
  • Odpowiedz
@lijka: Jak miałem ok 15-16 lat razem z kolegą w soboty od 4 rano zbieraliśmy złom po okolicy (wózkiem wypożyczonym za 1 wino kijem pisane od znajomego zbieracza-pijaczka) i od razu szliśmy na skup. Po 4 takich sobotach kupiłem sobie pierwszy telefon (jakaś nokia ale gorsza niż 3510)
  • Odpowiedz
@lijka: No świetnie, że mimo przeciwności dałaś sobie radę, ale co jest złego w tym, że niektórzy ludzie są w stanie zapewnić swoim dzieciom wszystko? Co Cię tak "skręca"?
  • Odpowiedz
via Android
  • 29
@wirvzkv skręca mnie to kiedy 10letnie dziecko wymaga od swoich rodziców nowego smartfona, bo koledzy mają np. s8, a on ma s7. Jak wszystkie rzeczy materialne dostaje się od ręki, bo trochę pojeczy się rodzicom to nie jest dobre.
Ostatnio byłam świadkiem jak w kawiarni dwie babki rozmawiały o prezencie na komunie i dziecko jednej z nich bardzo chce ten super inteligentny zegarek co liczy kroki, piszę, dzwoni, robi wszystko. Wydaje
  • Odpowiedz
  • 6
@lijka: ja jako dzieciak opychałam ludziom miód z pasieki rodziców. Chyba za 20 złotych za słoik, a co było ponadto było dla mnie. Ile to było szczęścia jak się udało słoik za 22 złote sprzedać! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
A teraz jak patrzę na gowniaki, które wymagają od swoich rodziców kupienia nowego smartfona, albo jakiegoś innego drona, to aż mnie skręca w środku.


@lijka: Czujesz dume z tego, ze twoi rodzice byli niezaradni i, pomimo pelni zdrowia i zdolnosci do pracy, nie byli w stanie ciebie utrzymac?
Mialem takie samo jak ty dziecinstwo i nigdy tego swoim rodzicom nie wybacze. Zycie ma sie jedno, dziecinstwo tez, a moje zamiast
  • Odpowiedz
@lijka: Pytanie, czy to była gra warta świeczki. Czy ta lekcja była naprawdę tak cenna, że opłacało się poświęcić dla niej słodycz dzieciństwa? Tę słodycz, która trwa tak krótko i nigdy nie wraca. Napracować każdy się zdąży w zyciu, ale być dzieckiem niekoniecznie. Czy to wszystko doprowadziło Cię do czegoś, czego nie mają Twoi rówieśnicy z bogatszych domów, którzy nie musieli za dzieciaka pracować? Osiągnęłaś dzięki temu wielki sukces? Ja
  • Odpowiedz
via Android
  • 16
@Winyl- ale gdzie ja napisałam, że chce, żeby wszyscy byli nieszczęśliwi? xD
Jeżeli uważasz, że do szczęścia jest potrzebny smartfon itp, to moje gratulacje!
Opisz #coolstory na wykopie, że jak byłaś mała to zarabialas pieniądze, dzięki czemu byłaś szczęśliwa, a tu takie rzeczy, co za Mirko xD
  • Odpowiedz
@lijka: I kontynuujac - nie, zycie nie jest latwiejsze. Bo jako dziecko z kasa mialbym te same ambicje i mozliwosci. I zamiast uczyc sie w Polsce, moglbym studiowac za granica, uczyc sie tych jezykow, ktorych chcilem. I to, co osiagnalem teraz, tylko ciezka praca, jest wielokrotnie mniejsze od tego, co moglbym osiagnac, gdyby tylko podsypac troche kasy.

Dziecinstwo jest od realizowania pasji i zainteresowan. Ja jedynie moglem sobie pozwolic na
  • Odpowiedz
@lijka: ale co? Myślisz, że za twojego gówniatstwa, to nie było dzieciaków, które wymagały, żeby im tata kupił niwego Jubilata, klocki Lego, albo Barbie? Uwaga! Uwaga!
Było dokładnie tak samo. Pełno było rozpuszczonych dzieciaków, były mody i każdy chciał mieć to samo, co koledzy itd.
Następna, która wierzy, że kiedyś to były czasy, a teraz to nie ma czasów ()
  • Odpowiedz
  • 53
@lijka tak, do szczęścia potrzebny jest smartfon. Tak jak modne ciuchy, fajne gry, dodatkowe zajęcia, wycieczki i poczucie nieodstawania od rówieśników. Jeżeli tego nie rozumiesz i zamierzasz karmić dzieci opowieściami o kwiatach, usprawiedliwiajac w ten sposób fakt ze będą cebulowac na tle klasy, to moje gratulacje. A raczej wyrazy współczucia. Bo dam sobie rękę uciąć, że marznac na straganie czy zapieprzajac jako kelnerka z zazdrościa myślałas o tych którzy nie muszą
  • Odpowiedz
via Android
  • 2
@Coolek a ja do moich rodziców nie mam żadnego żalu, bo moje małe miasteczko nie miało 27291919, zakładów pracy, gdzie można było w nich wybierać, cieszyli się z pracy pomimo tego, że zarobki były niskie. A ja czuję dumę z tego, że mogłam im w pewien sposób pomóc, czułam dumę kiedy mama opowiadała rodzinie jak sobie radzę. Nie mówię, że mieli nas eksmitowac i jedliśmy okruszki po sąsiadach. Po prostu trzeba
  • Odpowiedz