Wpis z mikrobloga

@Najmer95: wbrew pozorom nie. Pusty sklep = zanim przyjedzie towar, minie dzień lub dwa, a w przypadku produktów wytwarzanych na małą skalę (słodycze dla czarodziejów) to pewnie i dłużej. W międzyczasie stali klienci się zniechęcą/zaczną chodzić gdzie indziej. No chyba, że nie ma żadnego "gdzie indziej", ale staram się tylko pokazać, że sprzedanie całego towaru na raz długofalowo może przynieść nie tylko korzyści.
@Azbestorro: Tak działa wolny rynek.

– Jesteś czarodziejem, Harry – rzekł Hagrid. Twoje miejsce jest w Hogwarcie.
– A czym jest Hogwart? – zapytał Harry
– To szkoła czarodziejów.
– Ale to nie szkoła publiczna?
– Nie. W pełni prywatna.
– Doskonale. Zgadzam się. Dzieci nie są własnością państwa. Każdy, kto pragnie oferować usługi edukacyjne, ma prawo uczynić to na uczciwych zasadach rynkowych. Nie zwlekajmy zatem.

**

– Malfoy kupił całej