Wpis z mikrobloga

@Hank85: melduje sie
( ͡° ͜ʖ ͡°)


a tak rozwijajac temat, moze ja mam pecha ale na weselach trafiam na strasznie #!$%@? zarcie - jakis rosol, kotlet z psa zmielonego razem z buda i gowniane zakaski byle napchac zoladek przed chlaniem. wybor to albo glodowac albo zapychac sie na sile tym co jest. wole jednak wziac swoje 2-3 pudla i #!$%@? gdzies w kacie ( ͡°
@ChoNoTu: Wiesz co, od paru lat siedzę na forach kulturystycznych i takich sytuacji jest mnóstwo. Szczególnie Ci co zaczynają to są strasznie napaleni i obojętnie czy święta, urodziny, ślub to muszą na prawo i lewo opowiadać, że teraz są na diecie, trenują i w ogóle sprawa życia i śmierci i nie będą #!$%@?ć tego ciasta bo jest w nim o 20 gram węglowodanów za dużo XD
@Nobody32 dokładnie #!$%@?, można trenować i nie mieć Aspergera. Jak jeden dzień zjesz o 1000 kcal za dużo to ci się nic nie stanie. Jak nie jesteś idiotą i z potraw na stole powybierasz sensownie to nawet makra będą sensowne, a jak wliczysz to w plan treningowy to nawet wyjdzie ci na dobre, bo se pójdziesz biegać przed obiadem rodzinnym i będziesz miał zajebisty posiłek regeneracyjny.

Ale nie, ja nie będę jadł
@murinius: właśnie widzę po tobie.

@Shatter: Szczerze? Chamstwo nie chamstwo, mam to gdzies. Po prostu wolę nie przyjść niż sztucznie robić coś nieprzyjemnego na siłę. Nie mowiac już o tym, że znam osoby, ktore wielu produktów nie moga jeść i wlasne żarcie na imprezach to jedyne wyjście i jakos zadna #!$%@? się ich nie czepia.
I to jest tak, że następnego dnia po typowym polskim obiadku będą zdychać, a nie,