Wpis z mikrobloga

Wsiadasz do swojego ulubionego wehikułu czasu, ustawiasz tempomat na tysięczny rok przed Chrystusem, a geolokator na, dajmy na to, ówczesne Chiny. Nie zabawiasz jednak w starożytnym Państwie Środka zbyt długo. Uprowadzasz tylko jakiegoś średnio rozgarniętego, skośnookiego urzędnika i w try miga przywozisz z powrotem do dwa tysiące siedemnastego.

Załóżmy, że znasz jego język. Chcesz pokazać naszą epokę. Zaczynasz od techniki. Wciskasz do ręki smartfona. Próbujesz wytłumaczyć co i jak. Szanse powodzenia? Bliskie zeru. Działanie nowoczesnego telefonu komórkowego opiera się na tylu zaawansowanych koncepcjach – ekran dotykowy, system operacyjny, internet, media społecznościowe, sieć telekomunikacyjna, podzespoły elektroniczne, fale elektromagnetyczne, prąd – że za Chiny ludowe nie dałoby się go wyłuścić osobie przednowożytnej. Twój gość jest wstrząśnięty i zmieszany.

Zmieniasz więc temat. Rozmawiacie o polityce. Opowiadasz o skorumpowanym burmistrzu, którego proces toczy się od ponad roku, ale którego nie idzie skazać, bo ma koneksje. Przez twarz twojego gościa przemyka cień uśmiechu. Opowiadasz o Unii Europejskiej, o problemach politycznych związanych ze scaleniem rozległego regionu w jeden pseudopaństwowy organizm, o kosmopolitycznych elitach, którym nie ufają zwykli obywatele. Starożytny Chińczyk uśmiecha się szerzej. Opowiadasz o historii politycznej XX wieku, o zawieruchach, wojnach, ludobójstwach. Twój gość kiwa gorliwie głową, bynajmniej nie dlatego, że rajcują go holokausty. „Tak, tak! Korupcja, nieudolne traktaty, dyktatorzy. U nas też tak jest!”

Jaki wniosek płynie z tego prostego eksperymentu myślowego? W przeciągu minionych tysiącleci – a w zasadzie w przeciągu ostatnich stu-dwustu lat – technika poczyniła postępy tak olbrzymie, że w jej wymiarze naszą cywilizację dzieli od czasów dawniejszych nieprzekraczalna przepaść. Jednakże w sensie politycznym tkwimy wciąż w tym samym miejscu. Chełpimy się demokracją i prawami człowieka, ale ta pierwsza jest wszak wynalazkiem starożytnych Greków, a te drugie istnieją zbyt krótko, by dało się stwierdzić, jaki wpływ będą miały na politykę w perspektywie wieków. Jak dotąd zestaw bolączek ustrojowych nie zmienił się ani na jotę. O polityce pogadałbyś bez problemów i z poddanym Filipa II, i z kupcem z rubieży Cesarstwa Rzymskiego. O używanych samochodach – nie.

#gruparatowaniapoziomu #historia #polityka #technologia
  • 22
@eagleworm: wydaje mi się, że o ile natural ludzka nie zmieniła się prawie wcale, to problemy społeczne jednak różnią się bardziej niż sądzisz, przynajmniej przez z dwóch powodów:
1. ewolucji systemów politycznych; nawet demokracja ateńska utrzymywała ścisły podział na grupy społeczne, w których mniejszość obywateli miała czynne prawa głosu. W zasadzie do rewolucji francuskiej normalnym było istnienie biednej i uprzedmiotowionej grupy pozbawionej większości praw, jednak bardzo licznej (niewolnicy, chłopi). Koncepcja awansu
@eagleworm: Nie mogę się zgodzić z tym co piszesz. Po pierwsze nie bardzo wiem dlaczego chcesz się przenosić w czasie aż tak daleko. Są przecież ludzkie plamiona zaszyte w Amazonii i na jakichś maleńkich wysepkach, wciąż odizolowane od "naszego" świata. I oczywiście ktoś taki nie zrozumiałby od razu jak działa smartfon, ale daj mu rok (i oczywiście menu w jego języku), a nie widzę powodu dla którego nie miałby się nauczyć
Hej Mircy!
Na fali tematu streamowania i remontu u #danielmagical pomyślałem o własnym streamowania na żywo z budowy domu. Wiecie, ustalenia z architektem, ogarnianiem działki, fundamenty, konstrukcja, instalacje, no cały proces.

Ma to jakiś sens? Ktoś by to oglądał? Nie mam doświadczenia w streamowaniu poza paroma webinarami dotyczącymi #inteligentnydom.

Wołam też #budownictwo i #budujzwykopem #dom
Wciskasz do ręki smartfona. Próbujesz wytłumaczyć co i jak. Szanse powodzenia? Bliskie zeru


@eagleworm: Wytłumaczenie dzwonienia (naciskasz palcem na taki znaczek, a potem na facjatę osoby z którą chcesz porozmawiać) nie powinno zająć dużo czasu. Pewnie po krótki treningu mógłby też używać go do pisania i przeglądania dokumentów.
@eagleworm Ponaginałeś do tezy mnóstwo założeń. Jak taki człowiek miałby zrozumieć koncepcję demokratycznego państwa prawa? Jak miałbyś mu wytłumaczyć trójpodział władzy, czy to, że monarcha nie jest państwem? Dlaczego dewaluujesz konstrukcję praw człowieka?

Pewne trudno wymierne osiągnięcia cywilizacji zachodniej w dziedzinie filozofii politycznej wydają się nam być tak trywialne i oczywiste, że można ulec wrażeniu jak gdybyśmy stali w miejscu.
Poza tym porównywanie polityki i reguł w niej panujących, wraz ze wszystkimi
@eagleworm: Przykład typowego myślenia (zresztą znanego juz od starożytności): "nasza cywilizacja jest tak bardzo lepsza od minionych, że ludzie z dawnych czasów nie byliby w stanie ogarnąć naszych czasów."

Czy gdy po raz pierwszy usłyszałeś o telefonie komórkowym to nie byłeś w stanie go ogarnąć umysłem? Oczywiście, że byłeś, bo to przecież przenośny przedmiot dzięki, któremu możesz rozmawiać z innymi ludźmi na odległość. Głębsze zrozumienie nie jest potrzebne. Zresztą nie musimy
@alilamambalej @eMac1ek @orkako
Dzięki za komentarze. Wiadomo, to co napisałem powyżej, to nie jest abstrakt doktoratu, tylko prowokacja do rozkminy, jak zauważyli @czokowoko @Saper9 i @m_dop
Ale obstaję przy swojej głównej tezie: Technika poczyniła DUŻO większe postępy niż polityka.

Wszystkim, którzy uważają, że przesadzam, że starożytnego Chińczyka byłoby dużo łatwiej nauczyć obsługi smartfona, odpowiadam: "Twoja stara". Albo raczej "stara Twojej starej". Nasi dziadkowie i babcie (także niektórzy rodzice) mają ogromne kłopoty z
@eagleworm: Mały offtop. Z takich abstraktów, lubię się jeszcze zastawiać nad tym jak nie wiele o sobie wiemy. Long story short: ostatni wspólny przodek człowieka i małpy 7 000 000 - 10 000 000 lat temu. Biologiczny homo sapiens 150 000 - 200 00 lat temu. Pierwsze pismo, Sumerowie ~ 5000 lat temu. A często spieramy się o historię z przed 200 - 300 lat, albo badamy realia życia z przed
@eagleworm zgadzam się co do tego, że z awansem społecznym i ogólnie pojętą wolnością osobistą bywało różnie. Bardziej Chiny przyjąłem jako abstrakcyjny przykład. W każdym razie uważam, że dzisiejszy Zachód stoi w czołówce rozwoju społeczeństwa, w historii ludzkości i odległość od przeszłych cywilizacji jest duża, chodź zróżnicowana. A pozycję społeczną zawsze budowały pieniądze i bogaty chłop, z łatwością przeganiał szlachcica.
Ale dalej będę Cie prowokował i powiem, że człowiek urodzony w PRL
@eagleworm: Prawdę mówiąc przytaczanie osób starszych jako przykładu nie ma tutaj, moim zdaniem oczywiście, większego sensu. Starsi ludzie często mają problem z techniką, nie dlatego, że nastąpił taki niesamowity postęp, a dlatego, że są, no... stare;). Przypomnę tylko, że w żaden sposób nie neguję tutaj ogromnego rozwoju technologicznego, jaki dokonał się na przestrzeni tych lat. Osoby starsze często są sceptyczne, nieufne i niezbyt skore do nauki nowych rzeczy. I chociaż osobiście
@m_dop Heh, też mam takie rozkminy. Fascynujące jest, w jaki sposób kultura od tysięcy pokoleń przekazuje okruchy wiedzy, z których korzystamy na co dzień, ale których w ogóle nie doceniamy. Na przykład kiedy stało się oczywiste, że wino można robić z winogron, ale z wilczych jagód niekoniecznie? :)

@nyszom Ogólnie się chyba zgadzamy. Ja nadal uważam, że mimo wszystkich zastrzeżeń, koncepcje technologiczne zmieniły się w ciągu ludzkiej historii bardziej niż koncepcje polityczne.