Wpis z mikrobloga

Mireczki kochane.
Szukanie pracy oficjalnie uważam za największy stres i jednocześnie cholernie ciężką pracę. Większość z Was to przechodziła i dobrze wie o czym mówię. Oboje z żoną szukamy aktualnie pracy i pokrótce opiszę Wam moje dotychczasowe perypetie, a także perypetie mojej Żony.
Ja wkroczyłem niedawno w wiek chrystusowy, żona rok młodsza. Oboje posiadamy naprawdę niemałe doświadczenie zawodowe jak na swój wiek i oboje jesteśmy wszechstronni z ukierunkowaniem na w miarę konkretne zawody.
Zacznę od żony. Dziewczyna po studiach, dziennych, technicznych. Angielski fluent. Doświadczenie w sprzedaży i obsłudze klienta. Przedstawicielstwo handlowe z milionami szkoleń, opanowane techniki sprzedaży, czynne prawo jazdy. Pracowała za granicą również. No radzi sobie mówiąc obiektywnie wyśmienicie, gdzie nie poszła to ludzie byli nią zachwyceni. Wyniki jak najlepsze, uwielbia pracę z ludźmi.
Niedawno zaproszono ją na rozmowę w moim zapyziałym mieście. Do pracy w marketingu. Firma outsorcingowa. Rekruterka zachwycona pod każdym względem, błyskawicznie skontaktowała ją z pracodawczynią. Zawiozłem żonę na rozmowę. Warunki takie:

- własny samochód (w sensie wykorzystujesz swój prywatny)
- bardzo częste szkolenia
- organizacja eventów
- 2 dni w tygodniu wyjazd do Warszawy
- nastawienie na wyniki
- godziny pracy praktycznie nielimitowane, praca również w weekendy (płatne dodatkowo)
WYNAGRODZENIE: 1600netto

Przystała na te warunki bo praca potrzebna, wiadomo. Właścicielka zadowolona z jej doświadczeń itd. Rozmowa odbyła się w piątek, w poniedziałek miała otrzymać telefon z decyzją o zatrudnieniu. Telefon był. Zaproponowano jej aby podpisała umowę przedwstępną i poczekała do maja na właściwe zatrudnienie. Żona cały czas wysyła aplikacje, ciągle szuka pracy, jak ma ponad 2tyg. siedzieć w domu i w razie pojawienia się atrakcyjnej oferty odrzucić ją? No chyba coś tu nie tak. Odmówiła podpisania tej umowy i powiedziała, że w takim razie jeśli do maja niczego nie znajdzie to zadzwoni i podejmie pracę jeśli miejsce będzie jeszcze wolne. W odpowiedzi usłyszała z fochami, że w takim razie nie zależy jej na pracy i firma rezygnuje z zatrudnienia jej.

Mam jeszcze inne historie, zarówno swoje jak i żony. Jesteście ciekawi takich opowieści? Zapraszam do obserwacji tagu #dexterszukapracy

#praca #coolstory #truestory
  • 16
@DeXteR25: Tylko po co? Zegar tyka. Niebawem sie obudzisz i... nie bede Ci wkkejal pasty o Januszu Pawlaczu bo to nie o to chodzi.
Masz ostatni moment ( z wielu wzgledow ) zeby jeszcze dac rade wyemigrowac ( czasowo ) z dobrym skutkiem.
Ale oczywiscie to Twoja decyzja :)
@DeXteR25
Wiem o czym piszesz bo sam pracuję w nowej firmie od miesiąca i przechodziłem trochę rekrutacji w ostatnim czasie, a i tak robotę dostałem z polecenia.
Niech żona szuka pracy jako przedstawiciel handlowy w branży fmcg. Nie ma wtedy znaczenia że mieszkasz na zadupiu, a doświadczenie i szkolenia w handlu są dodatkowym atutem. Zarobki znacznie wyższe niż 1600. Pracuję w tej branży już długo więc jak chcesz to pytaj.
@Gronie: Dzięki za pomoc. Ona aplikuje na praktycznie każdą branżę jeśli chodzi o sprzedaż bezpośrednią. Dla nie j nie ma znaczenia co sprzedaje. Potrafiła ze stomatologii błyskawicznie przenieść się na budowlankę np.
Tylko najczęściej po wysłaniu aplikacji głucho ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@DeXteR25: Dex - tak jak pisałem Ci wcześniej... Jak nie chcesz emigrować to zastanów się nad wyprowadzką do większego miasta... Zacznijcie chociaż CV do Warszawy wysyłać - tutaj pracy dla ludzi z angielskim i doświadczeniem w obsłudze klienta jest w brud. Spokojnie myślę, że na start w okolicach 3k netto coś znajdziecie - niby niedużo jak na Warszawę, ale zawsze to lepszy start niż siedzenie na zadupiu...