Wpis z mikrobloga

Brazylijska telewizja

Przy okazji tekstu o brazylijskich kobietach pisałem, że brazylijczycy są bardzo emocjonalni. Jednym z dowodów na to są opery mydlane, których tutaj jest naprawdę pełno w tv. Zawsze pełne romansów, zdrad, miłości, nienawiści, kłótni i wszystkiego co tak naprawdę wiąże się z relacjami między ludźmi tylko wręcz przegiętego o kilka razy. Kiedyś będąc dzieckiem zdarzało mi się obejrzeć jakiś brazylijski tasiemiec i pamiętam, że nie do końca rozumiałem czemu to co widzę na ekranie, nie pokrywa się z tym co obserwuje zwykle poza telewizorem i przez to wyrobiłem sobie opinie o nich, jako o czymś nie do końca na serio. Przecież ludzie nie kłócą się z taką częstotliwością, nie #!$%@?ą się tak łatwo i nie porzucają rodzin ot tak sobie pod wpływem emocji... W Polsce, brazylijczycy żyją dokładnie tak jak pokazują to ich opery mydlane.
To niesamowite jak ci ludzie potrafią oddać kontrolę nad swoim zachowaniem impulsom. Zostawmy nawet te nieszczęsne seriale, cała tutejsza telewizja bazuje właściwie tylko na pokazywaniu emocji !

Gdy oglądamy europejską edycję wiadomości, która podaje nam informacje o morderstwie jakiejś dziewczyny, którego dokonał jej chłopak zostają nam przedstawione głównie suche fakty, motyw, miejsce zdarzenia, jakieś jej jedno neutralne zdjęcie i tyle, następuje przejście do kolejnego tematu. W brazylii ta sama informacja zacznie się od ich wspólnych zdjęć z wakacji podebranych z fejsbuka, potem cała uwaga skupiona zostanie na tle ich konfliktu (najczęściej zdrada), potem wywiady pełne łez z matką poszkodowanej, kolejna seria zdjęć z dodaną muzyką w tle i dopiero przejście dalej. Zwykłe wiadomości wyglądają tutaj jak podrasowana sprawa dla reportera. Zresztą morderstwo to skrajny przypadek, bo głównym tematem brazylijskich wiadomości są naprawdę nieistotne pierdoły typu pokazywanie filmików z youtube, które akurat w tym tygodniu zebrały najwięcej wyświetleń. Tańczące dzieci, pieski i kotki albo wiadomość o tym, że jakaś studentka przyszła na zajęcia bez majtek w naprawdę krótkiej spódniczce, po czym została zaproszona do czegoś na wzór teleturnieju to tutaj standard.

Właśnie – teleturnieje. One chyba najbardziej pokazują prawdziwą naturę brazylijczyków. W polsce teleturnieje bazują na pokazywaniu czynności wykonywanych przez jakieś osoby. Widzimy konkurencję, kilka sztucznych uśmiechów i spiętych ludzi skupionych na pracy, którą mają wykonać. Tutaj teleturnieje to wolna amerykanka, w tle widać piękne kobiety ubrane w obcisłe sukienki, a na głównym planie... Emocje. Tutaj w każdym teleturnieju ktoś płacze! Kobiety i mężczyźni po równo, z żalu i szczęścia. Wszystko tutaj jest dograne w taki sposób, żeby wyciągnąc i pokazać całą gamę emocji uczestników, tak mocną, że kiedy już się wszystko dobrze skończy to i widz sam się uśmiecha do ekranu.

Jakiś czas temu widziałem program, do którego zaproszono parę, która była wielkimi fanami dwóch tutejszych piosenkarzy. Najpierw zawiązano im oczy i w sali pełnej publiczności spotkali się z... Imitacjami swoich idoli, którzy też wykonywali ich piosenki. Kiedy zdjęto naszej parze opaski z głów, ucieszyli się i wysłuchali małego pokazu, który dla nich przygotował gospodarz programu, jednocześnie tłumacząc się, że zaprosił tych prawdziwych ale nie mogli akurat przyjść. Po czym weszli oryginalni. Nasza para, a głównie mężczyzna dosłownie rzucił się na nich i zaczął całować po rękach, twarzy, policzkach. Obłapiał ich trzymając za ręce, kamera pokazywała zbliżenia jego trzęsących się dłoni i czerwonej, mokrej od łez twarzy. Trwało to jakieś 5 minut zanim facet się naprawdę uspokoił, a i tak ich dłonie puścił dopiero kiedy jego prawdziwi idole zaczęli wykonywać mini koncert przed publicznością zebraną w studio. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że jego idole może byli troszkę speszeni taką dawką emocji, ale je odzwajemniali ! Dawali mu się całować po policzkach, przytulać i nawet sami to robili.

To są właśnie brazyliskie show, mało sensu i wartości merytorycznej, ale i po co to komu jeśli sednem życia naprawdę są emocje, a nie umiejętność wrzucenia piłeczki pingpongowej do kubka z 5 metrów lub prześciganie się w ilości zbędnych informacji, które nigdy nie będą miały wpływu na nasze życie.

Niestety zdjęcie jest bardzo kiepskiej jakości bo to screenshot z filmiku, który wysłałem na fb do znajomego (dokładnie tego show, o którym napisałem).

#waytoeldorado #podrozujzwykopem #podroze #brazylia #ciekawostki
Dla tych co mają insta - @1726miguel
Pobierz
źródło: comment_9KVwYK3cwshf5nkG1SM95zLNNpWnYaha.jpg
  • 59
@kontrowersje: dokladnie, nawet myslalem o tym wczoraj. Brazylijskie podejscie do zwiazkow jest takie, ze jak nie ma tam milosci, uczuc i emocji oni odchozza nawet rozbijajac rodziny, ale trzeba odpowiedziec sobie na pytanie czy lepiej odejsc i pocierpiec troche po rozpadzie, dajac sobie mozliwosc spotkania kogos z kims sie bedzie naprawde szczesliwym czy przychodzic dzien w dzien do domu z #!$%@? na twarzy przez reszte zycia. Mialem rodzinie przyklad malzenstwa gdzie
@miguel1726: Byłem trzykrotnie w delegacji służbowej wraz ze paroma współpracownikami. Zostaliśmy ciepło przyjęci, chętnie spędzali z nami czas pokazywali swój sposób życia, potrawy, atrakcje i pili z nami ich lokalny alkohol. Prawdę mówiąc byłem świadkiem kilku scen zupełnie niezrozumiałych, w znaczeniu wyjęte prosto z telenoweli brazylijskiej.

Ludzie są religijni, msze okraszone dużą ilością pięknie zaśpiewanych i radosnych pieśni, w wykonaniu, które u nas w żadnym kościele nie przejdzie. Czułem się tam
@sickonce: ruch drogowy potrafi byc tutaj naprawde szalony. Zalezy duzo od okolicy ale na gorszych dzielnicach ludzie jezdza jak szaleni podskakujac co chwila na dziurach. Z tlumikami tez roznie bywa, na rozne okazje typu swieta, sylwester czy nawet jakis wazny mecz po faveli jezdza ludzie na motorach z pozdejmowanymi tlumikami. Ogolnie nie spedzajac tutaj minimum roku w roznych miejscach kraju i w roznych dzielnicach lepiej nie uogolniac, bo tutaj potrafi byc