Wpis z mikrobloga

- ROZDZIAŁ II -

- Kapitanie, małe pytanie - wychylił się Vender.

- Tak ?

- To dość... pobieżne przesłuchanie świadka.

- A o co go pytać ? Facet jest pijany w sztok, nie wiadomo co widział, a co mu się przywidziało.

- Może i słusznie...

- Dobra, kto jest następny w kolejności chronologicznej - zapytał kapitan.

- @mateuszo: Jakiś fan piłki nożnej. Podobno lubi być w formie, więc biegał po okolicy, zobaczył górę trupów i tego pierwszego, grabarza, wykopującego się z tego pobojowiska, uznał, że to ofiara, poleciał go ratować.

Kapitan trącił strunę komunikatora, która leniwie dryfowała w powietrzu.

- Misiafaraona, dawaj pana kibica.

Po kilku minutach do drzwi zapukał kolejny świadek. Gdy wszedł, okazało się, że był rosłym mężczyzną w stroju sportowym, z szalikiem jakiejś drużyny piłkarskiej przewieszonym przez szyje. Przedstawił się jako "Mateuszo Sherridan Castellano". Miał mocny akcent, który momentalnie kojarzył się z Wielką Brytanią.

- Wpierw takie pytanie kontrolne. Jest pan kibicem ?

- Naturalnie. Chelsea ! Leeeeeegia, Legia ! Boże chroń królową, wybić wszystkich emigrantów !

Wilkołak zakaszlał.

- Ale przecież nie mamy tutaj meczów sportowych.

- Sir, jestem Anglikiem z krwi i kości od 15 pokoleń, a więc i dżentelmenem. Futbol jest w mym sercu gdziekolwiek się znajduję, choćby to był tak zapyziały księżyc jak nasz.

- Aha. Może pan zatem pokrótce opisać co się wydarzyło ?

- Uprawiając wieczorny jogging natknąłem się na kopczyk pełen porąbanych na kawałki szczątków ludzkich, z którego gramolił się jakiś obywatel. Pomogłem mu stanąć na nogi, wspólnie znaleźliśmy najbliższą wstęgę komunikacji i daliśmy znać dzielnym stróżom prawa.

- Wygląda mi pan na bardzo stabilnego człowieka.

- Staram się, sir.

- Mimo to jednak uważam, że widok taki powinien wstrząsnąć każdym, nawet najstabilniejszym człowiekiem.

- Sir, zapewniam, że jestem poruszony dogłębnie. Jedynie moja siła woli powstrzymuje mnie przed dokonaniem tego co każdy zwyczajny człowiek uczyniłby na moim miejscu, czyli odwiedzenia najbliższego pubu i doprowadzenia się do stanu błogiego zapomnienia przy pomocy wysokoprocentowego alkoholu.

- Aha. Jakieś szczegóły, które rzuciły się panu w oczy ?

- Widziałem jakieś sylwetki w okolicy, jednak nie zwracałem na nie specjalnej uwagi nie wiedząc na jaki dramat natknę się tuż za rogiem. Gdzieś po drodze mignął mi jakiś cień, wyraźnie słyszałem typowe dla podobnych okolic pokrzykiwania, tudzież dźwięk przemieszczającego się grawilotu.

- Grawilotu powiada pan ?

- Owszem.

Vender znowu przekrzywił głowę, najprawdopodobniej odbierając jakiś komunikat. Dał sygnał kapitanowi, że ma mu coś do zakomunikowania. Ten skinął głową i na powrót zwrócił się do fana futbolu.

- Interesujące. O ile nie pamięta pan niczego więcej, nie będę pana dłużej zatrzymywał. Dziękuję.

- Do usług.

Gdy za Anglikiem zamknęły się drzwi, Kapitan zwrócił się do Vendera.

- No ?

- Wstępne wyniki z kostnicy są już gotowe i dostępne w bazie danych.

Słysząc to Claptrap po raz nie wiadomo który sięgnął po swój kryształ pełen duchów i wywołał z niego postać skąpaną w płomieniach.

- Kapitanie, temat wygląda tak... Martwi, to w kolejności Spawacz @Blackhorn: - najprawdopodobniej padł jako pierwszy, bo był na samym dole. Zniknął wczoraj. Normalny obywatel, może jedynie z nadmierną skłonnością do biegania za spódniczkami. Pracownik społeczny @FilipChG: też w tych samych okolicach, najprawdopodobniej dostało mu się jako drugiemu. Facet dość znany w okolicach, zrzeszony w ochotniczej pomocy sąsiedzkiej. Ostatni raz widziany wczoraj. Następna piątka znała się z jednej firmy, mianowicie "Schwarze Mesa". Kierowca firmowego grawibusa i kawał twardego sterydziarza @stekelenburg:, serwisant systemów informatycznych, zamieszany w pokątny handel półlegalnym oprogramowaniem @bartovski: Emerytowany ale wciąż aktywny pomocnik sekcji naukowej @Infantor: , kierownik działu logistyki i transportu @domofon: i pracująca w reklamie artystka plastyk @evenstar: Pracowali w różnych działach. Z tego co widzę wszyscy zniknęli około miesiąca temu razem z firmowym grawibusem, który rozwoził ich do domów z pracy.

- Oho, ważna wskazówka.

- Tak jest. Dalej, krytyk filmowy @gram_w_mahjonga: prowadziła swoją audycję radiową, zniknęła dwa dni temu wychodząc z pracy. @Mariusz1985: muzyk, hulaka, ten to akurat nieprzyjemny facet. Najczęściej określany jako "Zły, niedobry, okrutny, niewdzięczny, bez serca, bez uczuć, bez współczucia i w ogóle nie troszczący się o nikogo".

- Dziwne to wszystko...

- Bardzo. O, znowu kobieta. @ulkaaa: Poetka z zacięciami politycznymi, czy raczej anarchistycznymi. Pisywała odezwy antyrządowe. @oxygen88: - o tym trudno coś powiedzieć. Był jak wiatr, latał z miejsca na miejsce, prawdopodobnie bezdomny...

- Taki, o którego nikt nie pyta...

- Dokładnie. Pewne podobieństwo widzę również w zwłokach rozpoznanych jako @bardzospokojnyczlowiek: - mieszkał nie aż tak bardzo daleko od sceny zbrodni, starszy człowiek, bardzo spokojny.

- Co robił ?

- Trudno powiedzieć. Żadnej rodziny, ani przyjaciół, często widywano go poruszającego się po okolicy z małym wózeczkiem antygrawitacyjnym wypchanym paczkami.

- Hmmm, może warto to sprawdzić... Kto jeszcze ?

- Zostało nam się dwóch delikwentów. @WOiOwnik: weteran wielu bitew, doświadczony żołnierz, oraz @Blaskun - jedyny pośród ofiar murzyn.

Wilkołak zaszczekał z aprobatą.

- Murzyn zawsze ginie na końcu. To stwierdzony naukowo fakt !

Ignorując tą uwagę Claptrap kontynuował.

- No i jest jeszcze kwestia znikających zwłok. Były jeszcze prawdopodobnie dwie lub trzy ofiary, niestety na miejscu był też ten cholerny chaotyk @kolorowy_jelonek: Łaził, poddenerwował się i rzeczywistość zaczęła się wypaczać. Zniknęło kilka zwłok, zaparkowane w okolicy auto zmieniło się w kupę śmieci, pojawiły się jakieś latające dziwadła, które zasrały pół ulicy i gdzieś odfrunęły.

Vender skinął głową.

- I tak możemy mówić o szczęściu. W zeszłym tygodniu spotkało się trzech chaotyków na placu Pierwszych Astronautów...

- Jakim placu Pierwszych Astronautów ?

- No właśnie o to chodzi. Pojawili się, porobili swoje i nie mamy już placu. Coraz więcej ludzi zapomina, że w ogóle takie miejsce istniało...

Wilkołak pogardliwie strzelił długim językiem.

- Powinno się ich wszystkich wypędzić...

- Nie da rady. Cała stacja zawaliłaby się raz-dwa. To dzięki chaosowi rozsiewanemu przez tych bęcwałów jakoś to wszystko współpracuje. Nie wiadomo jak działa połowa naszych gadżetów i narzędzi, które dostajemy od chaotyków. Zresztą... sam byś pewnie zniknął.

- E, gadanie...

- Panowie, nie rozpraszajcie się - kapitan przerwał rozmowę. - Z tego co widzę, ofiary nie są ze sobą powiązane, nie ma żadnego motywu przewodniego.

- Żadnego. Nawet tych z jednej firmy łączy po prostu bycie w konkretny miejscu o tym samym czasie.

- Sposób morderstwa ?

- Też niekonsekwentny. Wszystkie ciała wypatroszono z ważnych organów, pozbawiono krwi i posiekano na kawałki. Prócz jednego. Bardzospokojnyczlowiek został po prostu ciachnięty nożem po grdyce. Żadnych prób penetracji wnętrza... Brakuje jednak krwi.

- Może zabójca się znudził, albo pomylił ?

- Możliwe. Nie wiemy również w jakim stanie były zwłoki, które zniknęły, ani na dobrą sprawę ile ich było. Kolorowy_jelonek łaził tam od jakiegoś czasu, mógł "zniknąć" z tonę mięsa nim mu przerwano.

- Stawiał opór ?

- Taki sobie. Jak zwykle w przypadku tych sekciarzy nie bardzo wiedział gdzie jest, ani co się dookoła niego stało.

- Hmmm, zostawimy go sobie na ostatek. A skoro o tym mowa - podejrzani ?

- @hakuna_matata: Twierdzi, że jest medykiem ze statku kosmicznego SSV Mikro, tego, który zniknął jakiś czas temu. Twierdzi, że na okręcie szlag trafił sterowność i zdryfował on z kursu nie mogąc rozwinąć przyzwoitej prędkości. Podobno na pokładzie doszło do rebelii i aktów kanibalizmu, a ona uratowała się wystrzeliwując się w kapsule ratunkowej, która została przechwycona przez górnika lecącego z ładunkiem prosto na nasz księżyc. Raczej blagierka, pewnie zadekowała się w ładowni jednego z promów i przyleciała tu skądinąd kryjąc się przed prawem. Dokumentów brak.

- Co robiła na miejscu ?

- Pojawiła się zaraz po przybyciu naszych krzycząc, że to jej zmarli i żeby jej ich oddać.

- Wariatka ?

- Sto procent.

- Kto dalej ?

- No ten z siekierą. Kolejny wariat. Milczy cały czas. Złapano go jak się szwendał bez celu niedaleko od trupów.

- Siekiera ?

- Zabezpieczono. Żadnych śladów krwi, ani innej tkanki. Coś nią rąbano, ale niekoniecznie ciała.

- A torba ?

- Wpada w panikę gdy próbowano ją ściągnąć. Zostawiliśmy go tak jak jest. Dokumentów brak. Na klatce piersiowej ma wytatuowany napis "jestem kamdz". Tyle, że jak w odbiciu lustrzanym.

- Aha. Chaotyk...

- Po prostu tam był. Moim zdaniem przypętał się później i przypadkiem.

- Albo mógł wszystkich wytłuc licząc na to, że nikt nie będzie podejrzewał jednego z sekciarzy chaosu.

- Ano. Komunikatywność utrudniona. Miota się i denerwuje łatwo, a wtedy rzeczy zaczynają znikać z otoczenia.

- Pozostał nam...

- @Aswerus: Żyd, kabalista, mistyk, handluje różnymi czarodziejskimi pierdołami.

- Ludzie to kupują ?

- W miejscu takim jak nasze ? No pewnie. Amulety odporności przeciw chaosowi, broszki broniące przed wampirami, kule na zmiennokształtnych...

Poznaniak zawarczał.

- Co robił w okolicy ?

- Nie wiadomo. Teoretycznie miał prawo tam być, bo ma w okolicy interes, ale gdy go zatrzymano zachowywał się jakby go przyłapano na czymś niewłaściwym, kręcił i się migał od odpowiedzi.

- Hmmm, nie zapominajmy o tym, że zabójca posługiwał się berdyszem.

- Może posługiwał, może nie. Ciała na pewno porąbano narzędziem uderzająco podobnym do berdysza, ale co dokładnie spowodowało zgon trudno powiedzieć. Jedno jest pewne. nie zostali zarąbani na miejscu. niektóre zwłoki zaczynają już cuchnąć.

- Grawilot, który słyszał Anglik Mateuszo...

- Najprawdopodobniej przywieziono nim zwłoki na miejsce i wysypano. Okolica dogodna, niedaleko cmentarz, mało ludzi tam się szwenda...

- Idę o zakład, że to był grawilot tamtej firmy, który zniknął razem z tą piątką nieszczęśników.

- Możliwe.

- Zagmatwane to... Czeka nas trochę główkowania...

Kot Prazeodym zawtórował kapitanowi miauknięciem, jakby potwierdzając jego słowa.

* * * * *

@Rad-X: @Prazeodym: @misiafaraona: @Blackhorn: @FilipChG: @stekelenburg: @bartovski: @Infantor: @domofon: @evenstar: @gram_w_mahjonga: @Mariusz1985: @tr00ci0: @ulkaaa: @oxygen88: @WOiOwnik: @bardzospokojnyczlowiek: @Blaskun: @Gravedigger: @Claptrap: @poznaniak: @mateuszo: @bejdak: @raven4444: @pablopavo92: @drastx: @Vender: @hakuna_matata: @Aswerus: @kamdz: @kolorowy_jelonek:

#piszzwykopem #poprostujester
  • 45
@JesterRaiin: Miałem zginąć na samym końcu ratując życie głównego bohatera. Mam nadzieję, że będą flashbacki ze scenami mordu. Ewentualnie retrospekcje na przesłuchaniu, lub dedukcja stróżów prawa. :]

@evenstar: Afropolakiem rasistko :(