Wpis z mikrobloga

Dzisiaj poznałam co znaczy #logikarozowychpaskow od małego.

Uczę dzieciaki matematyki - z racji tego, że czas jest wybitnie konkursowy, zbliża się termin świetnego konkursu matematyczno - logicznego, "Kangura", to rozwiązujemy sobie testy z poprzednich lat. Tutaj wkraczam tylko na moment tłumaczenia zadania, chyba że dzieciaki same wiedzą co i jak, to nawet wolę jak sobie sami wytłumaczą. Stąd mój tryb prowadzenia takich zajęć przedkonkursowych - dostają testy i co naście minut omawiamy czy zgadzają im się wyniki, ewentualnie tłumaczymy. Ponieważ uwielbiają pisać po tablicy (a kto nie lubił? do dzisiaj sprawia mi to przyjemność), kiedy pojawia się wątpliwość przy danym zadaniu, proszę jedną osobę, która ma dobrze rozwiązane, o wyjaśnienie reszcie grupy.

Tyle słowem wstępu. Dzisiaj dramat w kilku aktach w wydaniu paru dziewczynek, ale sceną główną był moment, kiedy przeszła seria z każdą osobą pod tablicą. Ostatnia z serii była A. Wyjaśniła co i jak, pytam grupę o następne zadanie. Rozwiązała poprawnie tylko A., połowa w ogóle nie wiedziała jak je ugryźć.

Poprosiłam A. do tablicy i się zaczęło, przyczepiła się inna dziewczynka:

- Proszę pani, a czemu ona znowu idzie, rozwiązuje już drugie!
- Ponieważ dobrze rozwiązała to zadanie.
- Ale to niech pani wyłumaczy.
- Dlaczego? A. ma dobrze, zobaczymy jak wam wyjaśni o co chodzi.
- Ale to niesprawiedliwe.
- Co jest niesprawiedliwe?
- To, że jest pod tablicą.
- Pytałam kto ma jaką odpowiedź, A. ma właściwą, dlatego ją poprosiłam.
- Ale ja chcę.
- A wiesz jak to zrobić?
- Nie.
- To daj szansę wyjaśnić A.
- To niesprawiedliwe, to nie fair, tak się nie robi!!!
(Lekkie wtf, nie bardzo wiem, co się dzieje.)
- Ale jak się nie robi?
- No tak!!! (i już wrzeszczeć zaczyna)
- Nie wiem z czym masz problem, skoro tylko A. miała prawidłową odpowiedź. Wyjaśnij chociaż o co chodzi. Dlaczego twierdzisz, że A. nie powinna być pod tablicą?
- BO TAK!!!

I w ryk. I foch. I koniec, ni cholery dojść do porozumienia.

#kasikuczymatematyki #cotedzieci #szkola #dzienswira
  • 27
@kasiknocheinmal: A mnie wkurzała matematyczka. Nie wytłumaczyła dobrze tylko brała do tablicy na zasadzie kto chce zrobić i robili ci co umieli.
Dopiero w średniej miałem dobrego sora co potrafił wszystko wytłumaczyć, a i pożartował., Np. mówił jak my mamy dobrze, bo możemy sobie kupic napoje jakie chcemy, a on jak chciał się czegoś napic, to sok z brzozy sobie zbierał, a jak chciał żeby b ył kolorowy, to wrzucał do
@Blaskun: no to ja, nieskromnie przyznam, tłumaczę świetnie. Mam jednego dzieciaka (ale to na korkach), któremu nijak nie jestem w stanie włożyć do głowy niczego, ale cała reszta łapie nawet jakieś dziwne rzeczy (bo lubię im rozszerzać materiał, tym bardziej, że sami pytają).
Też im rysuję, może nie kastrowanie świniaka :D ale rysunki w ćwiczeniach zamiast parafek. No i "gramy w gry" na temat, jak tylko się da ;) Starszym łączę
@coolpa96:

Starszym łączę matmę z chemią, fizyką i biologią

Ale, żeby nie było - da się i małym opowiadać np. o ciągu Fibonacciego, o powstawaniu kryształów, o rozpuszczalności, o siłach występujących w przyrodzie czy prędkości. Tylko to bardziej na zasadzie ciekawostek i prostych spraw, jak chociażby te przykładowe. Jedno z ćwiczeń dla takich całkiem maluchów, przewiduje np. liczenie ilości podskoków (ot, do szacowania). No to szacujemy sobie też oddechy i tętno
@Nakryls: Czyli to jednak pytanie na serio było ;) Szkoła średnia, poprawka z matmy? Która klasa? Mogę Ci kilka tytułów sensownych zbiorów podrzucić (tylko muszę pogrzebać jutro w szafie), to poprzerabianie zadań z nich plus dobry podręcznik, powinny dać radę. W tym wypadku, jak wiesz czego chcesz, jesteś w takim wieku i wiesz w czym jest problem, to głównie kwestia samozaparcia, jeśli masz dobre materiały i podstawy z lat wcześniejszych.
jeśli masz dobre materiały i podstawy z lat wcześniejszych.


@kasiknocheinmal: z tym to będą problemy, 1 klasa technikum (poziom rozszerzony ale to chyba nie ważne).
Jeżeli przez tyle miesięcy nie rozumiałem matmy na lekcjach, to już raczej wiadomo ze bez korków sam nie dam rady tego zdać
@Nakryls: zobaczymy, wyciągnęłam takiego delikwenta kiedyś, zerknę do tych książek, pożyczysz z biblioteki, zobaczysz czy coś do Ciebie trafia stamtąd. Jeden ze zbiorów, który pamiętam na pewno, bo sama miałam w liceum, to była Matematyka z plusem, gdańskie wydawnictwo oświatowe. Podręcznik był beznadziejny, za to zbiór do rzeczy. Rozejrzę się jutro, co tam mam.