Do starszych uczniów jęczących regularnie, że ale czemu ich nie uczę w szkole i dlaczego zajęcia tak krótko trwają, już przywykłam. Dzięki temu np. korepetycje poza pracą szukają mnie, a nie ja ich.
Ale kiedy na zajęcia w grupie przedszkolnej specjalnie przychodzi dziewczynka, która od tygodnia w przedszkolu jest nieobecna z powodu złamanej nogi, a w ręce dzierży obrazek namalowany specjalnie dla mnie i uśmiechnięta wręcza go od razu, bo "to dla
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Drodzy rodzice,

jeśli nauczyciel zwraca waszemu dziecku uwagę i zgłasza wam, kiedy to dziecko znienacka daje w paszczę koledze, to nie uzasadniajcie takich działań słowami, że "X musiał się zdenerwować, bez powodu tego nie zrobił", a później nie dzwońcie do przełożonych osoby uczącej, stwierdzając, że osoba ucząca nie ma doświadczenia i stąd wynikła taka sytuacja.

Jeśli do tego dziecię ucieka z sali i stroi fochy co kwadrans, to jest duża szansa, że stało
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@desensitization: takie uroki spotkania z madką. Z zawodu wyuczonego jestem zupełnie kim innym, ale tak się złożyło, że od kilku lat uczę dzieciaki. Ot, fajna zabawa i przyjemna praca (taki przypadek takiej madki mam pierwszy). Argument o braku doświadczenia nie wiem skąd się tam wziął w tej całej historii, ale zirytował mnie bardzo.
  • Odpowiedz
Drodzy rodzice,

jeśli nauczyciel zwraca waszemu dziecku uwagę i zgłasza wam, kiedy to dziecko znienacka daje w paszczę koledze, to nie uzasadniajcie takich działań słowami, że "X musiał się zdenerwować, bez powodu tego nie zrobił", a później nie dzwońcie do przełożonych osoby uczącej, stwierdzając, że osoba ucząca nie ma doświadczenia i stąd wynikła taka sytuacja.

Jeśli do tego dziecię ucieka z sali i stroi fochy co kwadrans, to jest duża szansa, że stało
  • Odpowiedz
Ludzie, jak już macie dzieciaki, to nie wlewajcie w nie swoich uprzedzeń. Sytuacja ze szkoły, ośmiolatkowie do rówieśnika, Ukraińca:

- ty złodziejski Ukraińcu!

Bez powodu. Ot, tak, bo Ukrainiec. Serio? Ja wiem, że Bandera, wiem, że UPA, ale kurna, co ma z tym wspólnego ośmiolatek żyjący w Polsce?!?

#cotedzieci #szkola #kasikuczymatematyki #cocirodzice #dzieci
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@kasiknocheinmal: muszę cię rozczarować 90% rodziców tak robi. Myślisz że te dziewczyny co pobiły inna to pobiły ją tylko dlatego że same w morde dostraja na osiedlu? Mamuśka powiedziała im wprost, jak ta twoja koleżanka typiara sie ciebie czepia to jej d-------l, w ryja jej daj
  • Odpowiedz
Dzisiaj poznałam co znaczy #logikarozowychpaskow od małego.

Uczę dzieciaki matematyki - z racji tego, że czas jest wybitnie konkursowy, zbliża się termin świetnego konkursu matematyczno - logicznego, "Kangura", to rozwiązujemy sobie testy z poprzednich lat. Tutaj wkraczam tylko na moment tłumaczenia zadania, chyba że dzieciaki same wiedzą co i jak, to nawet wolę jak sobie sami wytłumaczą. Stąd mój tryb prowadzenia takich zajęć przedkonkursowych - dostają testy i co naście
  • 27
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Przychodzi taki moment, kiedy dzieciaki po zajęciach zaczynają się zwierzać z życiowych problemów - od rodzinnych dramatów, przez chwalenie się tym, co się im udało, aż do pierwszych niezrozumień uczuciowych.
Dzisiaj wysłuchałam relacji z dyskoteki szkolnej od trzecioklasisty. Bardzo fajny, rozgarnięty i inteligentny chłopaczek, jak się okazało również - gentleman, poprosił każdą z koleżanek do tańca, żadna nie stała cały czas pod ścianą.
Jednak nic to nie dało, jego kolega był przebrany za piłkarza
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Wracam sobie z pracy, mieszkam jeden przystanek od przedszkola więc często w autobusie lub w obrębię przystanka spotykam przedszkolaki.
Dzieci z jedna Panią stały koło sklepu który znajduję się między przedszkolem a przystankiem, druga Pani najwidoczniej była w środku, a skąd wiem,że tam była?
Usłyszałam jak jeden drze mordę:

"PANI TAM WESZŁA BY DOWIEDZIEĆ SIĘ ZA ILE NAS SPRZEDA!!" xDDD i zanosi się śmiechem

  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

dlaczego nie można wygospodarować czasu i finansów na indywidualne rozmowy z dziećmi.


@zio-maj: to już nie mnie o to pytaj. Mam wystarczający problem z brakiem np. porządnego modelu graniastosłupów czy liczydeł, które to pomoce noszę ze sobą, bo szkoła ich nie ma (jak sądzę z braku funduszy na nie).

Nadal uważam, że nie powinno się zmuszać pod groźbą odpowiedzialności karnej do wysyłania dzieci do placówki edukacyjnej która wybiera sobie jedynie niektóre elementy
  • Odpowiedz
#kasikuczymatematyki

Zajęcia z dziewczęciem z pierwszej klasy i rok młodszym od niej chłopcem (wtrąconym przez nią kilka miesięcy temu dość brutalnie do #friendzone - do dziś się męczy z tego, co widzę).
Dzieciaki w ramach wstępu do wzorów układały wzorki z figur geometrycznych. Chłopiec napalił się na elipsy, dziewczynka niestety też. Chłopiec po skojarzeniu, że nie ma szans wziąć wszystkich elips stwierdził, że eeeeee, on to jednak tego nie
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Poza normalnymi ćwiczeniami z matematyki, niejednokrotnie daję też dzieciom bardziej luźne zadania.
Ostatnio po dodawaniu i odejmowaniu dzieci miały narysować swoje pokoje. Dziewczynki twardo i zawzięcie mazały po ćwiczeniach, chłopiec nie chciał.
- Bo ja nie wiem co narysować.
- Narysuj swój pokój, jakie tam masz rzeczy, co byś chciał tam mieć.
- A co masz w pokoju?

-
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Uczę dzieci matematyki- dzieci są w wieku różnym, od 4 do kilkunastu lat. Jedna z dzisiejszych grup to była grupa sześciolatków, dziewczynka i chłopiec (dziewczynka chodziła do mnie rok temu, chłopiec dopiero zaczął w tym roku). Tyle słowem wstępu.
Podczas ostatnich zajęć chłopiec próbował się przytulać do dziewczynki, coś tam mówić, że ją lubi itp., zajęłam ich matmą i zapomniałam o sprawie. Dzisiaj byłam świadkiem wydarzeń dramatycznych.

Chłopiec poinformował dziewczynkę, że ją "kocha, ale
  • 22
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Co dalej? Dzisiaj miałam lekcję na temat dodawania i odejmowania, powtórzenie wiadomości. Grupa w składzie: 5-latek, 7-latka oraz dwa razy po 6 lat. Losowali sobie dwie liczby i mieli odejmować je od siebie (w domyśle mniejszą od większej, przynajmniej na razie).

"Niech pani napisze 0 - 20", patrzę się na chłopaczka (to 5-latek zaproponował) z lekkim niepokojem i mówię "ale tak, żeby było łatwo odjąć", "no to niech pani napisze: równa się
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Z pewnością. Samo zadanie 0 odjąć cokolwiek to jest ultra banał. Zaskakująco obyte dzieci nie biorą się ze szkoły. Jak ma jakiś dany od losu potencjał i warunki, jak rodzice odpowiadają na pytania: "czy jest coś mniejszego od zera tato?" to dzieciak potrafi. Dla mnie takie głupie detale były cholernie ciekawe zawsze. Uwielbiałem męczyć i zaskakiwać nimi nauczycieli. Najchętniej robiłem zadania, których nikt nie rozumiał. Reszte olewałem jako za prostą. Rozzuchwaliłem się
  • Odpowiedz