Wpis z mikrobloga

Witajcie :-) Dziś niedzielny wpis, który będzie dłuższy niż inne bo chce napisać o kilku rzeczach. Zacznę od opisu dnia. Także wczoraj pojechałem do pracy na nową hale GB 2 i generalnie myślałem że będzie ciężko bo każdy mi tak mówił. A było spoko. Dobrze trafiłem cały dzień buty pakowalem. I tak czas do 21 zlecial. Później pojechałem ma szczurownie zjeść na ciepło i generalnie był dobry posiłek. Gulasz z ryżem i buraczki ;). Pogadałem też z taką Ciotka co kiedyś ja opisywalem bo długo nie widziałem takiego sylwka na szczurowni. Okazało się że Sylwek, święty i Bydgoszcz pojechali na Warszawę i tam będą okradac markety ^^^^ Po posiłku ruszyłem do hostelu i poszedłem spać. Wczoraj wydałem łącznie 2'70 co już opisywalem. Dziś nie wydam nic. Dziś się wyspalem, zaraz idę się umyć, trochę ręcznie popiore klamoty i w sumie będę czekać na brudnego bo się na pingla umówiliśmy, może jeszcze jeden z Mirkow podskoczy jak mu z czasem będzie pasować. Dziś śpię jeszcze w hostelu a od jutra będę musiał przed 4 wstawać by na 6 do roboty dojechać :-). Pieniądze z konta wybiorę sobie we wtorek. Na pewno kupię od razu bilet na cały miesiąc (to koszt 91 euro jak dobrze pamiętam) . I doszedł mi jeden niespodziewany wydatek, tzn będę musiał kupić doładowanie do telefonu chociaż za 10€ bo nie mogę już dzwonić na terenie Niemiec.

Wczoraj jedna osoba się pytała czy nie tęsknię za rodzina, otóż jest to mój czuły punkt nie chce o tym za wiele pisać. Dzień wyjazdu był dla mnie mocno ciężki, nawet płakałem. Rodzice chcieli żebym został, bo bali się o mnie ze w trumnie wrócę. Nie było jak zostać w Polsce, bo na jednym pokoju z rodzicami ciężko by się żyło i nawet jak bym pracował to małe szanse na wyjście z długów. A długi powstały na wskutek spirali. Kiedyś jak miałem stała pracę w korporacji, to wziąłem sobie kredyt i kupiłem za to elektronikę. Laptopa, telewizor, konsole i telefon. Było mnie wtedy stać na ten kredyt. Pół roku później straciłem pracę, Bank tam wyraził zgodę że przez 6 miesięcy mogłem spłacać jedynie odsetki ale nie mogłem znaleźć w tym czasie stałej pracy. Tylko same gownoprace na zlecenie. Później zaczęły się pojawiać vivusy etc i finał jest taki że wyladowalem na ulicy w Berlinie. Ale dzięki wam, uda mi się szybko stąd podnieść. A pomocy jest dużo. Na Pw dużo osób do mnie pisze z dobrym słowem radami etc. Za co serdeczne dzięki. U jednej osoby będę mógł zrobić pranie, inna przywiezie mi pod koniec miesiąca trochę ciuchów, inna osoba zaprosiła mnie na obiad jak będzie w Berlinie i są też osoby co porobily przelewy. Wczoraj jeden Mirek wysłał 50€. Ile tej pomocy łącznie będzie to dowiem się we wtorek jak wybiorę pieniądze. Ja was wprost o kasę nie proszę, bo mam wystarczająco by przy pomocy szczurowni doczekać do styczniowej wypłaty. Jednak jak ktoś sam z siebie do mnie pisze na Pw że coś może wysłać to podaję mu niemiecki numer konta. Z czasem może się uzbiera że będę mógł pokój wynająć nie od stycznia a np pod koniec grudnia.

Na koniec jeszcze info co do moich uzależnien.

Narkotyki: dwa razy w życiu zapaliłem marihuanę, z innymi narkotykami nie miałem stycznośći
Papierosy: pale
Alkohol: sporadycznie. W ciągu roku może z 3 razy się upijam. Generalnie wódki prawie w ogóle nie pije i nie pamiętam kiedy ostatni raz piłem czasem lubię sobie piwko strzelić ( ostatnie piłem w zeszły weekend)

Hazard: W Pl czasem puszczalem lotka jak było ponad 20 mln do wygrania

Karany też nigdy nie byłem, będę musiał i tak w styczniu do Pl na jeden dzień przyjechać. I zaświadczenie wziąć do pracy.

Życzę wszystkim udanej niedzieli :-) #kurakberlin #berlin #emigracja
  • 49
@Marcin88o:
I w czym mu takie truizmy mają pomóc? Ma teraz usiąść na ławce w tym Berlinie i czekać na śmierć z głodu, bo popełnił w życiu kilka błędów? Po co w ogóle się tu udzieliłeś? Wejdź głęboko w swoja psychikę i zadaj sobie to pytanie, jaki był tego cel. Uważasz się za dobrego człowieka?

A to co napisałeś nawet nie jest prawdą, ludzie to żadni kowale swojego losu, tylko liście
@kurakao
@Marcin88o
@selflessness
Muszę zgodzić się z Marcinem. Z jednej strony życzę opowi pomyślności, no ale ludzie kochani. Jak można być tak lekkomyślnym? Znalazł pracę to już pokupował bajerów na kredyt a potem wylądował na ulicy. Nie masz na coś pieniędzy - nie kupujesz, jeśli nie jest ci to niezbędne. No ale cóż, konsola, TV, fajne bajery ale czy rzeczywiście były mu potrzebne? Przestańcie się użalać, trzeba powiedzieć jasno. Przez własną głupotę
@Cocat: tylko po co ta trzeźwa ocena? Myślisz, że autor co noc śpiąc z menelami, nie zdaje sobie sprawy z tego, jakie błędy popełnił?

Mi już nawet nie chodzi o ten jeden post, tylko pewien trend, który się pojawia pod tymi relacjami. Są ludzie, którzy wspierają realnie, są ludzie, którzy wspierają dobrym słowem, ale z drugiej strony rośnie liczba osób "mądrych, rozsądnych i odpowiedzialnych", którzy przychodzą jedynie napisać coś w stylu
@selflessness: a wiesz co, oczywiście trzymam mocno kciuki za OPa, ale uważam, że osobiście mam prawo krytykować branie kredytu na RTV itp. Gdy urządzałem mieszkanie i nie zebrałem jeszcze kasy to TV skombinowałem kineskopowy 16", a muzykę puszczałem z magnetofonu który kupiłem za kasę na komunię czyli jakieś 20 lat temu. Wszelkie meble i sprzęty systematycznie za gotówkę. Sam mam kumpla który z robotą ma bardzo różnie, kupił kiedyś TV który