Wpis z mikrobloga

Witajcie

Zaczynam bardzo powoli wracać do równowagi psychicznej dzięki czemu przyszedł czas na przemyślenia. Po tylu miesiącach walki o utrzymanie małżeństwa byłem wykończony. Żona próbuje mnie przekonywać, że to moja wina – bolec na boku właściwie nic nie znaczył, taka przygoda :-D. Widzę jak usilnie stara się pokazać otoczeniu, że nie jest winna.
Niezmiernie bawi mnie jej naiwność w tej kwestii - nie dociera do niej, że podjęła decyzję i takie są konsekwencje.

Przestałem już mówić co czuję i z tego jestem dumny. Nie potrafię jeszcze przestać darzyć ją uczuciem ale przynajmniej nie robię z siebie ofiary. Wczoraj oglądałem American Beauty i zobaczyłem jak mogło by wyglądać moje życie za kolejne dziesięć lat związku z tą kobietą.....

Dzisiaj w mojej głowie dominuje strach o relacje z dzieckiem po rozwodzie. W naszym społeczeństwie dominuje stereotyp ojca, który zostawia rodzinę. Nigdzie nie ma informacji jak powiedzieć dziecku, że to mamusia decyduje się odejść i w bonusie zabiera młodego ze sobą. Gdybym jeszcze miał pewność, że ona będzie w stanie przyznać się do tego co zrobiła, to może było by mi łatwiej. Nie mam zamiaru porzucać dziecka – chcę mieć stały kontakt z synkiem, wiedzieć co u niego, czy jest wesoły czy smutny, jak minął dzień w przedszkolu itp. Przez cztery lata udało mi się wypracować z nim bardzo fajne relacje i jestem z tego dumny, ale wiem, że przez to będzie bardzo za mną tęsknił. Boję się, że nie zrozumie tego co się dzieje i mnie znienawidzi.
Nie dam sobie wmówić, że rozwód można przejść bezboleśnie. Zawsze ktoś wyrządza komuś ogromną krzywdę. Moja żona nie zdaje sobie z tego sprawy ale mam nadzieję, że kiedyś zrozumie w jaki sposób rozwaliła naszą rodzinę i jak wielki ma to wpływ na życie naszego dziecka.

Znowu się wygadałem i trochę mi lepiej.
Pozdrawiam wszystkich porzuconych przez partnerów – nie poddawajcie się, teraz będzie już tylko lepiej. Każde doświadczenie, nawet tak bolesne, jest dobrą lekcją na przyszłość.

#zwiazki #feels #dzieci
  • 26
@sew: powiem tak trudna sprawaw. Jeśli chodzi o samą żonę to sprawa prosta, niech #!$%@? i sobie szczeka co chce ale.... jeżeli jest gówniak to sprawa już jest ekstremalnie delikatna i tu nie ma prostej rady....
Mam dwóch gówniaków i nie wyobrażam sobie opcji żeby się z nimi nie widzieć....
@TaoHosts: Niestety - sama się przyznała. Zdrada może nie była fizyczna (w co nie do końca wierzę) ale psychiczna na pewno. Widziałem smsy, emaile itp. Teraz stara się zachować twarz - na szczęście ludzie wiedzą jaki jestem i 100% naszych znajomych i przyjaciół jest po mojej stronie. Wiem że pewnie nie byłem idealnym mężem ale ona też nie była idealną żoną - na tym właśnie polega miłość.
@Zheta: Przyznała, że czuje coś do niego, podnieca ją, mają wspólne zainteresowania. Pisała, że chce go przytulać, że ja już układam sobie życie, że od kilku lat się nie układało. Wyjeżdżali ze sobą w góry, chodzili do kina, na piwo a ja siedziałem w domu z dzieckiem nieświadomy niczego....
@sew: a co mówiła Tobie kiedy jechała z nim w góry? Nie wyobrażam sobie gdzieś pojechać żeby moja dziewczyna nie wiedziała gdzie i z kim jestem, albo w ogóle bez niej na kilka dni.
@sew: powodzenia Mirku! Dobre masz nastawienie, walcz o dziecko i nie daj sobie nic wmowic. Dziecko na pewno na poczatku bedzie zagubione, moze nawet matce uda sie mu wmowic, ze to Twoja wina, ale kiedys przyjdzie czas, gdy dorosnie, Ty opowiesz jak to wygladalo z Twojej strony i samo okresli kto tu zawinil... Trzymam kciuki!
@deyna: że jedzie do przyjaciela, którego zresztą znam i pozwoliłem sobie na sms w stylu "jak się udało spotkanie po latach ? " Odpisał że nie wie o co chodzi :-D. Najgorsze alibi ever....
@sew: ja pierdziu. Nic nie tłumaczy zdrady! Jesli stosowałeś przemoc (psychiczną, fizyczną, finansową), nadużywałeś alkoholu czy innych używek to powinna była pierw się rozstać, potem układać życie na nowo. Jeśli były inne problemy typu brak czasu, chemia zniknęła, brak komunikacji to się idzie na terapie, walczy się o ten związek! Dla tego dzieciaka!
Jego świat się pewnie teraz zawali.
Spróbuj może walczyć o opiekę naprzemienną. Miałbyś większy wpływ na kształtowanie syna,
@sew weź nie piernicz i zacznij zbierać dowody na tą szmatę (inaczej się nie da jej określić sorry) jak będziesz miał dowody to do adwokata, jeśli jesteś czysty to rozwód będzie z jej winy i dostajesz opiekę nad dzieckiem.

Wychowanie dziecka w domu gdzie co chwilę się kłócie kto kogo bardziej zdradził jest wybitnie złym pomysłem i Twoje dziecko bardziej ucierpi na tym niż na wychowaniu przez jednego rodzica.

Zastanów się czy
@sew:

Niestety - sama się przyznała. Zdrada może nie była fizyczna (w co nie do końca wierzę) ale psychiczna na pewno. Widziałem smsy, emaile itp


Psychiczna zdrada jest gorsza, bo kobiety we wszystko mieszają emocje, czyli w zdrade wchodzą "całą sobą", a nie tylko ciałem. No i aby nie czuć się winne, czyli uzasadnić skoki w bok lub odejście - próbują zwalać winę na innych. Na aktualnego, obecnego swojego partnera najłatwiej,