Aktywne Wpisy
Ziobrysta +124
Wrrronika +321
Baba ma od niedawna choupa i się cieszy
Fajny jest, taki miękki, ciepły i ma brodę
I czuje się baba jakby nie musiała być cały czas babochluopem [bo świat cienszki] i chce się starać dla niego. Jedyna wada, że dwie godziny pociongiem stąd. Ale ja jestem gotowa się przeprowadzić w razie czego bo i tak mam pracę zdalną.
Yay baba!
Fajny jest, taki miękki, ciepły i ma brodę
I czuje się baba jakby nie musiała być cały czas babochluopem [bo świat cienszki] i chce się starać dla niego. Jedyna wada, że dwie godziny pociongiem stąd. Ale ja jestem gotowa się przeprowadzić w razie czego bo i tak mam pracę zdalną.
Yay baba!
Napiszę teraz najważniejszy post w moim życiu tutaj. Dotyczy on wyimaginowanej porażki, klęski której tak naprawdę nie ma.
Wczoraj powiesił się mój kuzyn, kuzyn tak mi bliski. Miał 19 lat - rok młodszy ode mnie - jutro miał wybrać prawo jazdy. Zawsze kiedy przyjeżdzał szliśmy się przejść, na św. Szczepana śmieciliśmy pod domami moich koleżanek - raz jak go wziąłem na ognisko tak się upil że wiozłem go ze znajomym w aucie z otwartymi drzwiami, głowę trzymałem by nie wypadł wymiotując. Zrobił 3 kilometrowy ślad pomiędzy dwoma miejscowościami. Zawsze był typem bardziej rozbrykanym niż ja - bo to ja byłem tym spokojnym. Uwielbiał grać na akordeonie, na wszystkim - również na nerwach rodzicom - kochał motory, stare komarki, jawy i wski - Kamil, nie masz gaźnika? Zapytaj wujka, bo mi potrzeba. Od 3 lat jego pasją stała się siłownia - chciał być instruktorem fitness. W ciągu trzech lat stał się mężny, dorosły, wysportowany. Na wakacjach wyjechał do pracy sezonowej - Francja. Pieniądze na prawo jazdy, samochód same się nie zarobią. Wrócił po miesiącu - zmienił się. Ktoś kto tam był nie doceniał jego podążania za marzeniami - za wszelką cenę starał się wybić z głowy te jego ambicje. Mimo ciężkiej pracy znajdywał zawsze czas na trening. Po powrocie zapisał się do szkoły, chciał zdać maturę i pójść na technologię żywienia, w między czasie dążąc do swoich marzeń. Mimo to coś w nim pękło, nigdy o tej zasranej Francji zbyt wiele nie chciał powiedzieć - czasem też coś wspomniał, że mu się za bardzo nie układa, że stopuje z treningiem bo zdrowie troszkę podupada. Lecz pomimo tego zawsze chodził z uśmiechem na ustach. Swój ostatni dzień spędził razem z rodziną, oglądając wesele swojej siostry, które było miesiąc wcześniej. Nikt nie przypuszczał tego co może się wydarzyć - cały czas z uśmiechem na ustach, pełen nowych planów. W ostatni dzień był niczym sługa, pytał komu zrobić kawę, komu herbatę - może chcecie paluszki, oczywiście solone.
Piszę to dla Was wszystkich z tagu #przegryw #stuleja #depresja. Nie zostawiajcie siebie samych ze swoimi problemami. My, ludzie wokół Was jesteśmy po to by Was wspomóc w trudnych chwilach. Tylko by to uczynić musicie się na nas otworzyć - jest tyle innych wyjść niż to najgorsze ze wszystkich. Samobójstwo to nie jest wyjście, to jest nieudana próba ucieczki. Teraz siedzę wpatrzony w monitor i płaczę - myślami jestem z rodziną, która zastanawia się gdzie teraz jest ich syn - syn którego tak bardzo kochaliśmy, każdy z nas. Ojciec wpatrzony w ściane, matka ciągle płacze - rodzeństwo stara pamiętać się tylko pozytywy, odrzucając z głowy myśl o sznurze, który trzeba było ściągnąć wraz z ciałem.
Błagam Was, nie róbcie tego - nie róbcie - macie tyle wspaniałych chwil przed sobą, możecie kreować świat według własnych planów. Nie poddawajcie się i stawcie czoła problemom - do przegrywu prowadzi jedna droga, ta której żaden z Was wybrać nie powinien - Damian niestety wybrał właśnie tą drogę.
Staram się wierzyć, bo to daje siłe - daje nadzieje na ponowne spotkanie. Proszę Was wszystkich o modlitwę - pomódlcie się za mnie, za Damiana i całą naszą rodzinę. Dziękuje osobom z #mikromodlitwa #mirkomodlitwa #intencjepl - dziękuję Wam wszystkim serdecznie.
Stało się, jutro będę nieść trumnę wraz z bliskimi osobami - Damian, przez te Twoje muskuły nie wiem czy Cię uniosę.
#oswiadczenie #samobojstwo #smierc #gorzkiezale #truestory
A jeszcze co do Twojego posta. Ja nawet nie miałbym komu powiedzieć co jest u mnie nie tak. Piszę to tylko na blogu. A samobójstwa raczej nigdy nie zrobię, bo się nie odważę, a czasem bym chciał...
@SquashPL: To jest czasem najtrudniejsze. W pewnym momencie zastanawiasz się, czy ludzi to w ogóle interesuje, albo nie chcesz zawracać komuś głowy lub martwić ich.
Trzymaj się. Jakbyś chciał pogadać, to na pewno sporo osób tutaj wysłucha.
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
kazdy i tak w koncu wraca do swoich spraw, rodzina tez nie do konca wie jak pomoc...
czasem zwyczajnie niektorzy nie zdaja sobie spawy jak jest zle.
samobojstwo to zadne wyjscie - fakt - ale czasem ma sie glupie mysli, ze przyniesie spokoj i koncu wszystko przestanie bolec, nie trzeba bedzie