Wpis z mikrobloga

Sytuacja z Wrocławia. Firma I2 Development, która jest właścicielem działki przy tzw. galeriowcu przy Powstańców Śląskich, chciała zaproponować mieszkańcom galeriowców 300 000 zł na remonty w ramach rekompensaty i wypożyczenia kawałka terenu pod zaplecze budowy.

Zorganizowano specjalne spotkanie w tej sprawie, na które przyszli mieszkańcy, gdzie miano głosować na tak lub nie. Właściciele mieszkań nie dali jednak nic powiedzieć przedstawicielom inwestora i od razu powiedzieli nie. Część z tych osób które przyszły ponoć myślała, że jeśli zagłosują na nie to budowy nie będzie.

Przedstawiciele inwestora wyszli zdziwieni, że mieszkańcy nie chcą pieniędzy.



#wroclaw #totakiepolskie #polakicebulaki #budownictwo
  • 87
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Grandek: takie społeczeństwo. W Warszawie deweloper budował bardzo duże osiedle, trochę na obrzeżu ale blisko linii kolejowej. Osiedle duże na tyle, ze dogadali sie z PKP, ze deweloper pokryje koszty pobudowania przystanku kolejowego a pociągi normalnie będą sie tam zatrzymywać. Oczywiście mieszkańcy z drugiej strony torów afera, po co, nie chcemy. No to deweloper powiedział nie to nie, i pobudował przystanek ale z wejściem tylko od strony nowego osiedla :D
  • Odpowiedz
@Grandek: Konsultacje społeczne z mieszkańcami, to jest zawsze katastrofa, bo to są niestety debile. Przykład - WBO i remonty podwórek. Podwórko Wyszyńskiego/Matejki/Prusa/Sienkiewicza. Trwa etap projektowania i pada propozycja:
- To proszę państwa tutaj byśmy proponowali plac zabaw, ławeczki...
- Nie, żadnych ławek hurr durr! Potem tylko tam siedzo menele i pijo! Hurr durr, tylko parking!
Remont dobiega końca, a mieszkańcy chodzą i marudzą:
- Hurr durr, żadnych ławek nie zrobili
  • Odpowiedz
@Grandek: dobre są też tzw. wykupy mieszkań za złotówkę jakie jakiś czas temu miały miejsce. Miasta/spółdzielnie pozwalały na wykup mieszkań (przekształcenie na własnościowe) za jakieś grosze (zazwyczaj kwestia 100-200 zł lub nawet mniej) tyko warunkiem było, żeby wszyscy mieszkańcy bloku się zgodzili, bo chodzilo o własność gruntów chyba.

Byly dziesiątki przypadków, gdzie znajdowało się 1 - 2 lokatorów, którzy mówili: NIE I C--J :D I to nawet nie w związku
  • Odpowiedz
Byly dziesiątki przypadków, gdzie znajdowało się 1 - 2 lokatorów, którzy mówili: NIE I C--J :D I to nawet nie w związku z sytuacją finansową (znam przypadek, że cały blok chciał się złożyć na takiego lokatora) tylko po prostu k---a nie XD


@nie_jem_grzybow: Spoko, a czy potem by się poskładali na remont tego mieszkań na które się złożyli? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@WuDwaKa: a to fundusz remontowy nie jest i tak wliczony w czynsz (miasto płaci za remont niewykupionych mieszkań?)? Przyznam, że nie znam sytuacji aż tak dokładnie. Wiem po prostu, że była to jedna osoba na kilkadziesiąt mieszkań w bloku, która miała jakiś problem. Nie wykluczam, że pasożyt społeczny.
  • Odpowiedz
@nie_jem_grzybow: Fundusz remontowy jest wykorzystywany w przypadku remontu całego budynku i jego części wspólnych a nie konkretnych mieszkań. Co z tego, że masz mieszkanie jak ci się po jakimś czasie budynek rozwali, bo nie jest należycie konserwowany.
  • Odpowiedz
@Grandek: tutaj cała sprawa rozbijała się o miejsca parkingowe. Teren ten zawiera około 25 miejsc parkingowych. Wierzcie mi, że każde jedno jest tam na wagę złota. Przyjeżdżasz po godzinie 18:00 i jeździsz 20 minut, żeby znaleźć miejsce i w ostateczności parkujesz 300 metrów od bloku.
Mieszkańcy zachowali się bardzo, źle nie dając dojść do słowa deweloperowi, ale jakby zabrali te 25 miejsc, to byłby jakiś armagedon.
  • Odpowiedz
@WuDwaKa: fundusz remontowy tak, al czy w przypadku niewykupionych mieszkań miasto płaci za ich remonty? To nie były mieszkania socjalne z pewnością tylko takie z nieuregulowanymi gruntami przez co nie można bylo założyć ksiąg wieczystych.
  • Odpowiedz
@Grandek: Nic mnie tak nie cieszy, jak ból d--y prawilnie wydymanych cebulaków. Niech teraz bóldupią. Inwestor chciał iść na ugodę, chciał im zrobić remont za grube tysiące. Nie? To kto inny skorzysta.
  • Odpowiedz
Mieszkańcy zachowali się bardzo, źle nie dając dojść do słowa deweloperowi, ale jakby zabrali te 25 miejsc, to byłby jakiś armagedon.


@emipk505: Jeśli to faktycznie było 300 tys. zł na mieszkanie, to za taką kasę przez czas budowy każdy mógłby zrezygnować z samochodu i z---------ć helikopterem... Kurdę. Nawet jakby o 30 tys. chodziło to bym zrezygnował na rok czy dwa z auta.
  • Odpowiedz
@Grandek: W tym roku kupiłem mieszkanie we wrocku od developera, i podekscytowany poszedlem na pierwsze zebranie rady wspólnoty. K---a, nigdy więcej. 3 godziny p---------a, marudzenia i żądań kobiet w średnim wieku. A to jednej nie pasuje że za dorobienie kluczy musi zapłacić, a to inna jest zbulwersowana że nie może parkować na wolnych miejscach (nie wykupiła żadnego bo uznała ze będzie parkować na wolnych, czaicie to?), a to jej syn
  • Odpowiedz