Wpis z mikrobloga

Sytuacja z Wrocławia. Firma I2 Development, która jest właścicielem działki przy tzw. galeriowcu przy Powstańców Śląskich, chciała zaproponować mieszkańcom galeriowców 300 000 zł na remonty w ramach rekompensaty i wypożyczenia kawałka terenu pod zaplecze budowy.

Zorganizowano specjalne spotkanie w tej sprawie, na które przyszli mieszkańcy, gdzie miano głosować na tak lub nie. Właściciele mieszkań nie dali jednak nic powiedzieć przedstawicielom inwestora i od razu powiedzieli nie. Część z tych osób które przyszły ponoć myślała, że jeśli zagłosują na nie to budowy nie będzie.

Przedstawiciele inwestora wyszli zdziwieni, że mieszkańcy nie chcą pieniędzy.



#wroclaw #totakiepolskie #polakicebulaki #budownictwo
  • 87
@Grandek: Bo takie afery kręcą tylko janusze z wąsem co za hobby ukrecili sobie robienie Gowno burzy. U mnie sytuacja z innej strony - osiedle w okolicy stadionu Miejskiego. Ciasne uliczki gęsto zapchane samochodami. Po 18 musisz parkować kilometr od domu No każdy musi mieć po 2 samochody minimum. Deweloper buduje nowy budynek, remontuje chodnik #!$%@? przez koparki, nie remontuje dróg. Deweloper adaptuje już istniejące miejsca parkingowe dookoła bloku(będące w użytku
@Grandek Łatwo pieprzyć głupoty, ale nie podałeś żadnych szczegółów. Wypożyczenie kawałka terenu na zaplecze budowlane oznacza rozoranie go ciężkim sprzętem, błoto na wyjazdach i ciągły hałas przez x miesięcy. Dużo zależy od obecnego stanu terenu i jego położenia. A 300 tysięcy jak ktoś słusznie zauważył może starczyć co najwyżej na postawienie siłowni terenowej. Potrafię bez problemu sobie wyobrazić sytuację w której opór mieszkańców może być całkowicie zasadny. Warto to rozważyć, a nie
@nie_jem_grzybow: @WuDwaKa: w wielu miastach była lub jest możliwość wykupienia mieszkań na własność pod warunkiem, że się tam mieszkało od lat, tyle że nie było to 100 czy 200 zł, ale np 5,10 czy 20% wartości.
I nie trzeba było zgody pozostałych, bo każdy wykupujący "dostawał" formalnie w papierach cząstkę gruntu pod budynkiem, niezależnie od innych. I każdy ogarnięty z reguły wykupywał bo za 10 czy 20 tys. nabywał na
@spere: nie, sytuacja o której pisalem to była kwestia kilkuset złotych. możliwe, że problemem było tylko uregulowanie własności gruntów a nie mieszkania. Na pewno wymagana była jednogłośna decyzja wszystkich mieszkańców.

przejście z użytkowania wieczystego gruntów a własność dzięki czemu nie trzeba będzie płacic podatku co roku.
@Grandek i bardzo dobrze, w mojej wspólnocie też takie robaki są że tylko tępić.. a potem łażą i skarżą, że zarząd i zarządca to tylko kradną. Momentami mnie #!$%@? strzela jak słyszę, że rowerownia za mała, a po co wieksza, a monitoring, parking, gołębie, itd. Jak w lesie.
takie społeczeństwo. W Warszawie deweloper budował bardzo duże osiedle, trochę na obrzeżu ale blisko linii kolejowej. Osiedle duże na tyle, ze dogadali sie z PKP, ze deweloper pokryje koszty pobudowania przystanku kolejowego a pociągi normalnie będą sie tam zatrzymywać. Oczywiście mieszkańcy z drugiej strony torów afera, po co, nie chcemy. No to deweloper powiedział nie to nie, i pobudował przystanek ale z wejściem tylko od strony nowego osiedla :D oczywiście po oddaniu
@nie_jem_grzybow Wykup gruntu raczej też nie jest liczony w 200 zł, chyba że jest to jakieś małe miasteczko, gdzie są tanie mieszkania. Na cenę, jaką musisz zapłacić za grunt, składa się: miasto (czy duże, czy nie), okolica w jakiej znajduje się budynek oraz dochód w przeliczeniu na jedną osobę w danym gospodarstwie domowym.