Wpis z mikrobloga

@FilipChG: Wiesz, Filip czego nie mogę nie mogę przeboleć? Najpierw telegraf (w niewielkim stopniu), potem telefon a potem sieć, SMS-y zabiły jedną z najpiękniejszych form literackich - epistolografię. Czy nie była piękna konieczność wyrażenia precyzyjnie myśli lub uczuć, wiedząc, że adresat otrzyma naszą korespondencję za 3 miesiące a odpowiedź będzie "szła" równie długo". Dlatego każde słowo musiało być wyważone, sensowne i ważne. W tej chwili szybkość przekazu skłania nas do "bla,
@kubatre1: Kiedyś słowa miały większą wartość to i przykładano do nich większą uwagę, teraz słowa są często gówno warte i forma ich przekazywania traci na wartości ;) gdy słów jest za dużo to tracą dla nas swoją magię :P