Wpis z mikrobloga

Nie udało mi sie życie zmarnowałem... uciekłem od pierwszej jedynej miłości, potem ożeniłem się bez miłości. Jedyna istota którą kocham - mój syn - wychowywał się w piekle mojego małżeństwa, tak jak ja wyrastałem w piekle małżeństwa moich rodziców a myśl, ze mój Sylwuniu będzie tak samo nieszczęśliwy jak ja łamie mi serce. Praca która była moim powołaniem okazała się udręką za grosze. Zabija mnie samotność którą sam sobie zgotowałem. Nikt i nic mnie już nie czeka. Nie widzę przed sobą przyszłości. Jestem w proszku, w rozsypce - wypatroszony rozmontowany wypalony i śmiertelnie zmęczony chociaż niczego w życiu nie dokonałem. Muszę przystanąć w biegu chociaż nigdzie nie dobiegłem. I odpocząć. Za wszelką cenę odpocząć...

#oswiadczenie #feels
  • 114
  • Odpowiedz
@Lim3: @AnnaJ: Baby nie powinny pocieszać facetów, bo dla was mottem jest "jak nie ten, to inny" i raczej patrzycie na rzeczy materialne i dostatnie życie niż faktyczną wieź z drugą osobą więc nie wiecie jak to jest
  • Odpowiedz
@lubielizacosy: Z każdego dołka mozna się podnieść, wstawaj codziennie o 5, rób nowego facha, cokolwiek nawet cieśla, slusarz, zmień pracę. Doceniaj żonę obecną, szukaj pozytywów. Nie użalaj się nad sobą. Może być gorzej. Są ludzie z taką sytuacją i to jeszcze bez pracy i z nowotworem + np: byli molestowani jako dzieci. Podnieś głowę i pokaż światu na co cie jeszcze stać.
  • Odpowiedz