Wpis z mikrobloga

Jadąc sobie dzisiaj samochodem chwilę po 6:00 w gównoaudycji Radia Zet Tomka Michniewicza o wakacyjnych poradach podróżniczych padło pytanie o darmowe podróżowanie.

Prowadzacy Michniewicz stwierdził, że coś takiego jak darmowe podróżowanie nie istnieje, poza pieszą lub rowerową wyprawą, spaniem pod namiotem i jedzeniem co się znajdzie w śmietniku.

Powiedział, że jazda autostopem czy korzystanie z gościnności ludzi nie jest darmowe, ponieważ co prawda nie płacimy za to, ale naraża to na koszty "życzliwe osoby".

Dodał, że w krajach spoza Europy, które są słabo rozwinięte, uważa coś takiego za wykorzystywanie ludzi w gorszej sytuacji materialnej.

Nie wiem dlaczego, ale strasznie uderzyło mnie to podejście. Po pierwsze dlatego, że znam osoby które za darmo (dosłowne bądź przysłowiowe - po bardzo niskich kosztach) zjeździły kawał świata. Gdzies na wykopie bylo nawet o takich co zarobili na podrozy :D Po drugie - nie uważam żeby zjedzenie obiadu w domu osób, które chętnie nas ugościły bylo ich wykorzystywaniem.

A samo stwierdzenie ze autostop nie jest darmowy bo naraża na koszty posiadacza pojazdu to juz dla mnie kompletnie #!$%@? argumentacja. Tzn ze jak babcia daje mi przetwory to JA nie mam ich za darmo, bo BABCIA poniosła koszty? XD #fucklogic

A Wy co uważacie?

#podroze #przemyslenia #autostop
  • 25
@1994: to, że różnica spalania przy przewozie stopem jednej a dwóch osób jest na tyle minimalna, że jeśli kierowca nie nadkłada przez nas drogi, to z ekonomicznego pkt widzenia jedziemy za darmo. Kierowcę kosztuje jazda, ale on i tak musi jechać, my zaś nie dekorujemy dla niego żadnych dodatkowych fizycznych kosztów (o ile czegoś nie #!$%@?)
@1994: Podróżować całkowicie BEZ KASY jest możliwe, chociaż czasami uciążliwe, droga zmusza czasami do ''ekstremalnych'' czynów, rzeczy któryś nigdy normalnie byś nie robił... To moje doświadczenia, podejrzewam że dla każdego po prostu będzie to wyglądać trochę inaczej, zależnie od szczęścia i ludzi spotykanych na drodze, ale da się, pewnie.
@tukidydes: na paliwo, płyny przegląd itp i tak by musiał wydać kierowca jeśli chce jeździć. Amortyzacja i inne części? Podczas normalnego korzystania i tak się zużywają, każdy kierowca ma to wliczone w koszty posiadania auta, w żadnym razie ich zużycie nie jest winą pasażera
@1994: Oczywiście na myśl mu nie przyszło, że autostop, to nie tylko kwestia "darmowego" podróżowania, ale również poznawania nowych ludzi, nieprzewidywalności w podróży, wolności. Poza tym, nikt nie stoi z giwerą na poboczu i nie strzela do tych, którzy się nie zatrzymają. Kierowcy, którzy zabierają autostopowiczów często robią to dlatego, że są ciekawi opowieści z podróży, chcą również poznać inną kulturę. Dla nich to też pewnego rodzaju przygoda. Można by więc
@bluesquare właśnie to chęć poznania ciekawej osoby i jego opowieści skłania ludzi do pomagania autostopowiczą. Ja też czasami zabieram jak mam ochotę pogadać i dowiedzieć się czegoś ciekawego.
@tukidydes jeśli potrafisz, to oszacuj koszt podwożenia raz dziennie jednej osoby. Oczywiście koszty które i tak byś poniósł się nie liczą, liczysz tylko to o ile więcej ci wyszło przez to, że brałeś dodatkowego pasażera.
@tukidydes: Kto tu robi #!$%@? z logiki... Autostop JEST ZA DARMO z punktu widzenia osoby lapiacej stopa (ktory nas interesuje) a nie jest dla właściciela pojazdu (ktory narażony jest na minimalne koszty).

Przeciez idac tym tropem nie mozna powiedziec ze kupiłeś tani bilet lotniczy... Bo jak to? Przeciez przewoźnik ponosi taki sam koszt przewozu, Twoj lot wcale nie jest tani, a linie lotnicze byc moze sa nawet do tylu na Twoim
@1994: tyle ze w tzw autostopie biora udzial dwie strony kierowca I autostopowicz - dla kierowcy na pewno nie jest za darmo jak tu probowali wmawiac. Zauwaz ze nie odnosilem sie do twojego wpisu.

Btw od kiedy minimalny koszt to za darmo?
@1994: Znam takich co są autentycznymi pijawkami autostopowiczowymi. Oczekują że ktoś ich nakarmi, napoi, zawiezie i jeszcze da nocleg. OCZEKUJĄ i na to liczą - a nie jest to traktowane jak wspaniałomyślny gest. Pewnie o to chodziło Michniewiczowi. Szkoda, że trochę się skończył. Rozumiem, że kasa ważna - ale kiedyś dla środowiska szlajającego się po świecie robił dużo dobrego, a teraz wszędzie kasa kasa kasa.
@1994: Darmowe w kontekście globalnym to nie jest. To, że ty nie ponosisz jakiegoś kosztu, nie znaczy przecież, że nie został on poniesiony przez kogoś innego. Nie ma darmowego podróżowania, ale wg tej logiki to nie ma niczego darmowego.
Jednocześnie popatrz na to z drugiej strony - odbywasz podróż dzięki temu, że wiele innych osób coś ci dało - podwózkę, jedzenie, może trochę grosza, jakiś nocleg itp. Z punktu widzenia kosztowego