Wpis z mikrobloga

@sebawo: bez przesady i w urzędzie da się spotkać sensownych pracowników. ostatnio rejestrowałem auto umówiłem się na konkretba godzinę tam spotkałem miłą i kompetentną urzedniczkę i po 10 min wszystko było załatwione.
@1337KiNG: No niby nie, ale pracuje tam pewnie od n lat i nie wierzę, że nie wie, i pewnie nie powiedziała bo nie i już. Poza tym, nawet jeśli nie wie, to jakby miała obok okienka ściągę z podstawowymi opłatami, to by jej honoru nie ujęło, a wszystko odbywałoby się sprawniej.

EDIT: Nie przyjmuję z założenia, że urzędnik jest bucem, bo trafił mi się taki tylko raz. Większość jednak jest ludzka
Z jednej strony pani w okienku mogłaby mieć cennik, ale z drugiej to Polski urząd, więc biedulka nie wie za co pan chce zapłacić i nie wie ile mu policzyli. Wielkie halo.


@Manymouse: Jeżeli pracuje tam dłużej niż tydzień to na 100% pamięta kwoty jakie się płaci za rejestracje pojazdu bo przyjmuje je kilkadziesiąt razy dziennie. Nie sądzę żeby miała problem zapamiętać dwóch kwot 180,50 zł z tablicami i 81 zł
@kebobi: Jak to w urzędzie. Ostatnio jedna pani chciała ode mnie stałą wysokość zarobków, mimo że jej tłumaczyłam, że się rozliczam umowami o dzieło i jeszcze wiele z nich "trwa", więc de facto dowiem się, ile zarobiłam, za kilka miesięcy. Y...
@n_i_e_rozumiem: No prawdopodobnie wie, ale to nie chodzi o to, czy ona wie czy nie wie, chodzi o zasadę jak to działa, są dwa osobne stanowiska pracy, jedno informacja, a drugie kasa. Babka na poczcie w okienku też może wie ile kosztuje chleb w piekarni obok, a jej o to nie pytasz :) Ja wiem ze to jest #!$%@? ale tak to działa, powinno być jedno okienko po prostu i się
@kebobi: w Krakowie jest normalnie. Idziesz do okienka obsługi, u nich płacisz kartą a jeśli chcesz gotówką to wypisują Ci co i za ile i idziesz do kasy piętro niżej. Potem wracasz do tego samego okienka, dajesz kwit opłaty i odbierasz tablice :)