Wpis z mikrobloga

@Wsiowy_Lolek: Masz totalną rację. Wynika to oczywiście z naszych kompleksów. Sami ludzie nie chcą prowadzić konwersacji po angielsku, wstydzą się i mają straszną barierę językową, czego doświadczyłem nie raz. Jak chodziłem do liceum, to jak mieliśmy przeprowadzać jakieś konwersacje między sobą, czy to z nauczycielem, to każdy totalnie kręcił nosem i unikał jak ognia. To samo jest teraz na studiach i uważam, że ludzie w mojej grupie wydają się być na
@Inzane: dziwisz się? Spróbuj w polskich internetach popełnić błąd pisząc po angielsku to zostaniesz oblany wiadrem pomyj...
Z drugiej strony zdarzało mi się udzielać na jednym z subredditow, gdzie początkowo zawsze przepraszalem za błędy ale szybko reszta mnie z tego wyleczyla. Generalnie wydaje mi się, że mamy jakiegoś #!$%@? na punkcie gramatyki wyniesionego ze szkoły.
@Huntress: polecam ze znajomym czy kimkolwiek zgadac sie na skype badz tsie i gadac po angielsku. Mimo ze zasob slow mam spory, gramatyke znam dosc dobrze to ciężko bylo mi tego uzywac na probnej maturze. Pomoglo rozstawianie na clan warsach po angielsku i ogolnie rozmowy z kumplem o pierdach w tym jezyku, dzięki temu przelamalem jakby taka bariere wstydu gdy sie pomyle z czyms i moge swobodnie w pracy z turystami
@FNwsk: już mogę dać że poszło średnio. Tzn. moja część wydaje mi się że była całkiem dobra, ale trafiłem na typowa korpobitch z HRu, która nawet moich umiejętności nie wypisywała w słupku, tylko robiła sobie diagram Ishikawy :D
@Kacorek na szczęście nie, bo już bym chyba wolała się z mostu rzucić ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@FNwsk , @blaiseblaise: Już mówię jak poszło: spodziewałam się rozmowy po angielsku, ponieważ szefowa nie była Polką, a po polsku to ona tak piąte przez dziesiąte i z tego co się wcześniej dowiedziałam, w pracy miał się od czasu do czasu przydać. Ok, ale niestety, nie mogło być tak pięknie.