Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, pomóżcie. :( Jestem wrakiem psychicznym i rozważam zatrudnienie detektywa który chyba jako jedyny może rozwiązać problem związany z moją byłą dziewczyną. Bez przedłużania - miałem super dziewczynę, bardzo się kochaliśmy i planowaliśmy wspólne życie, oboje jesteśmy piwniczakami bez wielu znajomych, więc non stop spędzaliśmy razem czas i wszystko było super, ale.. no właśnie, do czasu. Nagle moja dziewczyna zaczęła się ode mnie oddalać. Przejawiało się to w drobnych aspektach - odwołane spotkanie, brak nastroju, wymówka chorobą i studiami, wszystko potoczyło się bardzo szybko i w końcu powiedziała mi, że.. musimy się rozstać. Wszystko w ciągu tygodnia. To był koszmar. Nie mogłem nic zrobić.. Powód rozstania? Jej mama ciężko zachorowała, musiała się nią zająć, iść do pracy, utrzymać a do tego jeszcze studia i z płaczem mówiła mi, że nie będzie miała dla mnie tyle czasu ile byśmy chcieli i tak będzie lepiej..

Dramatyczna chwila, ale uwierzyłem w jej opowieść bo ją kocham. Widziałem jak jej zależy i jak jej było przykro. Byłem bezsilny. Próbowałem ją przekonać, ale wszystko na nic. Rozstaliśmy się, a jako, że nie mamy prawie w ogóle znajomych, a zwłaszcza wspólnych, to nie mieliśmy ze sobą kontaktu.. Ona nie wiedziała co u mnie, ja nie wiedziałem co u niej. Korciło mnie miliard razy by do niej pisać, ale powiedziała jasno, żebym nie próbował, żebym zapomniał bo tak będzie lepiej. Po 4 miesiącach stabilnego dramatu nagle.. polubiła moje zdjęcie na facebooku. Ok, to jeszcze żaden znak. Nie minęły jednak 2 tygodnie a wysłała mi sms z uśmiechem, a potem... zadzwoniła. Akurat spałem i gdy próbowałem oddzwonić to nie odebrała a na dramatyczny sms odpisała tylko, że u niej wszystko dobrze. Ale słuchajcie dalej.

Głowiłem się nad tym o co tu chodzi, czy ona ma wyrzuty sumienia, czy tęskni tak jak ja, czy chce wrócić, czy może sytuacja się ustabilizowała, że może nie jest pewna itd. więc zacząłem ją śledzić w internecie na wszystkich portalach i odkryłem, że bardzo często wrzucała jakieś rzeczy o tęsknocie, o miłości, zmarnowanym życiu. W serce wstąpiła mi nadzieja, poprzez szereg akcji odkryłem, że ona skrupulatnie śledzi wszystkie moje internetowe wpisy, pomyślałem, że muszę zaatakować, napisałem do niej pytając jak to jest naprawdę, czy chce wrócić, o co chodzi, czemu do mnie pisze, dzwoni, lubi różne rzeczy no i odpisała mi, że... nie wiem o czym mówię i że... od dawna ma chłopaka. Wszystko na chłodno, pisząc abym zapomniał. Załamałem się, ale uznałem, że coś tu jest nie tak.

Która dziewczyna mając chłopaka każdy dzień spędza na śledzeniu swojego byłego, lajkuje jego rzeczy, użala się nad tęsknym losem, pisze do niego sms, dzwoni, wysyła uśmiechy? Czy to był tylko blef? Czy może ona dalej mnie kocha ale dla mojego dobra oszukuje mnie abym zapomniał? Może nic się u niej nie zmieniło i dalej nie możemy być razem a ona tęskni? A może faktycznie mówi prawdę, zostawiła mnie dla kogoś innego? No, ale skoro tak zrobiła to po co daje takie znaki i się odzywa? Nie wiem, nie mam pojęcia, nie mam w ogóle do niej dojścia i jedyne co mogę zrobić to zapłacić detektywowi aby to dla mnie sprawdził, bo przecież ona nic mi nie powie. Pieniądze nie grają roli a ja muszę poznać prawdę, czy to faktycznie koniec czy ona nie jest pewna i oszukuje mnie dla mojego dobra. Z drugiej strony która dziewczyna aż tak rezygnuje z własnego szczęścia dla chorej matki? Dałoby się to przecież przeżyć. Fatalna sytuacja, nie mogę przez nią spać, bo mam wrażenie, że coś tu jest nie tak. Co byście zrobili? Śledzilibyście aby dowiedzieć się prawdy czy zostawilibyście przegraną sprawę? :<

#feels #zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow #tfwnogf #gorzkiezale #depresja

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 11
@AnonimoweMirkoWyznania: Zostawiłbym przegraną sprawę. Wiesz, dlaczego? Bo to co opisujesz, wygląda jakby ona Cię zostawiła bo zaczęła flirtować z kimś innym i jej z tym kimś innym nie wyszło lub nie wychodzi.

Szanuj siebie, swój czas i swoje uczucia. Zamiast zamartwiać się, co ona #!$%@? i #!$%@?ła, spożytkuj energię i czas na odbudowanie siebie i swojej psychiki.
MikroblogowaMarzycielka: stary ona Cię podlewa jak roślinkę. Wiadomo, że zerwała z Tobą bo chciała kogoś innego, spróbować czegoś nowego. Teraz może jej się posypało albo i nie ale Ciebie chce mieć w odwodzie jako bezpieczną przystań. #!$%@?ć takie rozwiązania. Bądź facetem i idź dalej. Nie warto marnować sobie życia dla osoby, która ewidentnie okazała Ci brak szacunku.

To jest anonimowy komentarz.
Zaakceptował: Asterling
@AnonimoweMirkoWyznania: wydaje mi się ze wiedziała jaki jesteś i ze dalej tęsknisz, te pytania twoje tylko pokazały to

wg mnie chce zrobić sobie z ciebie przyjaciółkę do wyplakiwania się, nie myśl że pójście do pracy to powód zerwania... znalazła kogoś, może nawet było tam ze zerwała z tobą dla innego, a te wpisy były o tamtym nowym który ja zostawił... po czym znalazła jeszcze kogoś innego, ale być może to początek
aleFruwaAstronauta: Żałosne, przestań płaszczyć się przed tym karyniskiem jak pies i pokaż, że masz chociaż odrobinę godności. Ścierka wciska ci wały, a ty łykasz jak pelikan. Przecież to oczywiste, że będąc na jej każde zawołanie, znudziłeś jej się. Dałeś się zmanipulować wyrachowanej karynce, to teraz masz. Będziesz ostrożniejszy na przyszłość. Zapomnij o karynisku i zajmij się czymś twórczym.

To jest anonimowy komentarz.
Zaakceptował: Asterling
@AnonimoweMirkoWyznania: Jakiś czas temu nawiązałem kontakt z moją byłą z dawnych czasów która również zostawiła mnie dla innego typa w morzu łez i ckliwych historii jak to nie potrafi pokochać po jej byłym i takie tam. Chciała się przyjaźnić, ja nie, też czasem było polubione zdjęcie, sygnał na telefonie, olałem sprawę, niedługo byłem w innym związku i mi minęło. No i niedawno uznaliśmy, że w sumie przyjaźnić się możemy, bo minęły