Wpis z mikrobloga

O ateizmie jako stanowisku intelektualnym część 1

W wielu dyskusjach jakie prowadziłem na wykopie przejawiał się motyw - ateizmu pustego - tj. ateizmu który nic nie implikuje, jest jak niegranie w golfa tudzież brak hobby (czy brak hobby to hobby? pytał mnie jakiś użytkownik). Taki ateizm był jawnym kontrastem dla teizmu który jawnie określając swoją pewność dokonuje też pewnych implikacji światopoglądowych jak np. Bóg istnieje, jest transcendencja i nie wszystkich rzeczy można dojrzeć umysłem. Resztę "teistów" którzy uważają swój teizm za konkretny a wierzą w jakiś monizm Spinozy odpuszczam. Dlatego też w tym wpisie teizm będzie jednoznaczny z Bogiem transcendentnym osobowym jakiego dojrzymy w dojrzałej literaturze chrześcijańskiego personalizmu.
W takiej też fazie teizm obok praw (możliwość wiary w Boga) ma też swoje obowiązki np. krytyka materializmu, idea, że istnieje tylko materia, hedonizmu, pozytywizmu i innych kierunków nie po drodze z chrześcijaństwem czy z Bogiem w ogóle od dość prymitywnych mechanistów po jakże wykwintnych i wyrafinowanych darwinistów pozytywistów.
Czy spotkaliście kiedyś jawnego teistę materialistę? Lub jawnego teistę pozytywistę?
Istotnie jest to możliwe, ale bardzo trudne i nie zdziwiłbym się gdyby nasze poszukiwania takich ludzi spełzły na niczym.
Pan Dawkins który jest konkretnym ateistą jawnie manifestuje swój ateizm określa się jako biologa ewolucyjnego. Jego ateizm nazywam konkretnym nie dlatego, że walczy z innymi światopoglądami, w jego opinii błędnymi, ale dlatego, że jego ateizm ma konkretne implikacje światopoglądowe. Jest klasycznym materialistą, odcina się od doświadczeń mistycznych, poezja (którą pozytywiści jawnie gardzili) jest u niego na miejscu drugorzędnym, jawnie odrzuca transcendencję i irracjonalnego Boga mogącego łamać prawa fizyki i logiki.
Pan Ratzinger zaś, znany jako Benedykt XVI jest za to konkretnym teistą, to jest jego teizm ma konkretne implikacje światopoglądowe. Uważa on, że rozum i empirie, zmysły, nie mogą objąć całości świata, rozumie on nowoczesną indeterministyczną fizykę a zarazem wierzy w transcendencję tj. w to, że istnieją byty do których naoczność ludzka nie może dotrzeć. Wyjaśnię to na przykładzie. (jeśli wiesz co to transcendencja pomiń dwa akapity)
Immanuel Kant, filozof z Królewca, dowodził, że istnieją Rzeczy same w Sobie tj. byty które wymykają się poznaniu zmysłowego ponieważ nie są w naszym spektrum tj. w falach jakie odbieramy wzrokiem, w częstotliwościach jakie słyszymy, w mikro skali jakiej nie dotykamy i w zapachach jakich nie czujemy.
Czy istnieje śpiew waleni? Otóż rozsądny, wykształcony człowiek powiedziałby, że oczywiście istnieje śpiew waleni, ale gdy się wpatrzymy w ten śpiew nie możemy być już tacy pewni. Otóż prawdziwego śpiewu waleni nie poznamy tj. śpiew waleni za pomocą pewnych instrumentów przekładamy na nasze spektrum poznawcze, ale, i to jest najważniejsze ale w ogóle, to już nie jest prawdziwy śpiew waleni tylko przetłumaczony śpiew waleni na nasz język, na nasze spektrum. Kant więc, wszystko czego nie możemy dojrzeć nazwał Rzeczą Samą w Sobie dlatego, że nie ma w niej ludzkiej naoczności, nie ma w niej nas.
Na wykopie ateizm często jest porównywany do "braku hobby" czy "nie wiary w krasnoludki". Nic bardziej mylnego, tym bardziej, że ateizm ma bardzo mocne, konkretne wręcz, implikacje w życiu. Konkretny ateista nie mógłby uwierzyć, że istnieje coś innego niż materia, że istnieją byty informacyjne (tj. świat informacji kwantowych) bądź zjawiska jawnie przypadkowe, dlatego, że, według konkretnego ateizmu przyroda jest deterministyczna i mechaniczna.
Teizm zaś, konkretny, nie może być panteistyczny i racjonalny (chodzi o dowodliwość teizmu) dlatego, że sama dowodliwość nie jest dowodem na prawdę (tj. logika nie może decydować o prawdzie i fałszu dlatego, że źródłem prawdy jest Bóg)
Panteistyczny zaś nie może być dlatego, że i sam Bóg ma konkretny, wydzielony sobie byt i ma swoich dobrych znajomych którzy nie są jego częścią (jak np. aniołowie). Jeśli chodzi o "Duch Boży unosi się nad wodami" to mamy jawny przykład oddzielenia Boga od przyrody (pomijam ciekawą historię, że Duch Boży ma rodzaj żeński, napiszę o tym kiedyś)
Ateizm więc, przechodząc do wniosków, nie jest postawą światopoglądową która nie różni się niczym od ateizmu. Jest on materialistyczny i mechanistyczny, propaguje pewne aksjomaty polityczne np. zwykle nie przetrawia praw naturalnych i tradycjonalizmu i społeczne jak utylitaryzm (nad indywidualizm) i pozytywizm (nad romantyzm). Ateizm nie może też uznawać sceptycyzmu i stoicyzmu i wielu innych stanowisk filozoficznych i życiowych. Jest po prostu z nimi nie po drodze.
Taki ateizm i taki teizm mogę nazwać pełnym i mądrym, ponieważ postawy światopoglądowe ciągną za sobą postawy życiowe.


#4konserwy #neuropa #przemyslenia #islam #polityka #historia #filozofia #religia #chrzescijanstwo #ateizm #nauka
  • 54
@DywanTv: tl;dr: Ateizm i Teizm mają bardzo wiele wspólnego, oba stanowiska ciągną za sobą implikacje światopoglądowe od których nie można uciec ponieważ te stanowiska są jawne i pewne. Niektóre systemy filozoficzne nie mają po drodze z teizmem inne ateizmem. Ateizm więc nie jest "brakiem hobby" czy też "brakiem gry w golfa". To raczej postawa do której możemy porównać dyskusję tradycjonalizm/nie tradycjonalizm :)
@Brzytwa_Ockhama:

Fajne!
Ja takie coś żem kiedyś napisał (po angielsku, bo na potrzeby jakiejś fejsbukowej dyskusji):

Formally, atheism is a philosophical view, a simple ~p (where "p" stands for the theistic claim of "there" being a deity).
Theologically, it's a sin of the absence of faith. As faith is, according to the Catechism and traditional Thomistic teaching, a three-fold phenomenon - stemming from an act of reason, purposeful strive of will,
@Hastur: Twój wpis jest świetnym opisem logicznym ateizmu. Myślę, że postać ateizmu jest jak modalna i płynna i wciąż nie jest jasna. Teizm trochę jest łatwiejszy do zrozumienia :D

W części 2 będzie istotnie Atheism.2.0 o którym np. mówił Alain De Botton
@KeyserSoze: Tylko, że sam Kant nie był de facto deistyczny, jego postulaty praktycznego rozumu wymagają działającego Boga tj. Boga jako sprawiedliwość samą w sobie :)
Można więc powiedzieć, że Kant był deistą do czasu Sądu Ostatecznego, co jawnie wyklucza deizm :)
@madegg: A szkoda, mówię ci szkoda ;) Co się działo w XVIII wieku, Illuminaci Bawarscy, anarchiści wolnomularzy walczą o Zjednoczone Niemcy, Cagliostro skandalem naszyjnikowym wywołuje Rewolucję Francuską, Wielka Loża Zjednoczonej Anglii i Wielka Loża Wschodu chce się jednać na Zjeździe w Wilhelmsbadzie w 1782 roku, wszędzie są szpiedzy i oddani ludzie jezuitów. A to wszystko walka o ośrodek decyzyjny europejskiej (a więc i światowej) polityki :)