Wpis z mikrobloga

"Widzę, że niektórzy już odpłynęli trochę za daleko w tych swoich domysłach i snutych scenariuszach. Może nie powinnam tego pisać, ale jako osoba z otoczenia Adama (nie przyjaźniłam się z nim osobiście, ale chodziliśmy razem na uczelnię i przyjaźnię się z niektórymi jego znajomymi) wiem trochę więcej niż wy dowiecie się z Interii czy Onetu i te wasze teorie zaczynają działać mi na nerwy. Może wytłumaczę wam co wiemy do dzisiaj i na jakiej podstawie postawiono zarzuty Adamowi. 1) Adam z Ewąwracali z Mikstury, mieli udać się na przystanek autobusowy, jeszcze w klubie Adam namówił Ewę żeby poszli do niego. Powiedział, że lepiej aby jej chłopak nie widział jej pijanej, a ona wstawiona przystała na to 2) W drodze Ewa jednak powiedziała, że chce wrócić do siebie 3) Adam nie ustąpił i całą drogę namawiał ją żeby poszli do niego, przed wejściem na most Św. Rocha zaczął ją całować i przytulać 4) Ona go odepchnęła i powiedziała, że chce sama iść na autobus 5) Doszło do szarpaniny 6) Ewa się poślizgnęła i spadła ze skarpy 7) Adam zszedł za nią, zobaczył, że się nie rusza, włączył latarkę w telefonie i zobaczył, że ma krew na czole 8) Myślał, że nie żyje więc w panice zaciągnął ją nad brzeg Warty i zepchnął do wody 9) Dopiero na policji dowiedział się, że Ewa mogła stracić przytomność, ale jest mało prawdopodobne, że taki upadek ją zabił czyli żyła kiedy wrzucał ją do wody. Na tej podstawie postawiono mu zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym - od razu po niefortunnym upadku stwierdził, że nie żyje nawet nie sprawdzając jej tętna po czym próbował zatuszować ślady pozbywając się ciała. Nie wiedział, że żyła kiedy wrzucał ją do wody, bo tego nie sprawdził - podobno dlatego czyn kwalifikuje się pod zamiar ewentualny. I na początku w ogóle nie chciał przyznać się, że zaczął się do niej dobierać, bo bał się, że go posądzą o próbę gwałtu. Adam ma chłopaka, ale zdarzało mu się kręcić z dziewczynami. Z tego co wiem bardziej niż na oczyszczeniu się z zarzutów zależało mu na tym by jego chłopak nie dowiedział się, że podrywał Ewę. Przynajmniej w grudniu kiedy go zatrzymali tak było. Teraz jego adwokat buduje całą linię obrony na tym, że Adam był pijany kiedy doszło do wypadku przez co zachowywał się nieracjonalnie. Nie zepchnął jej ze skarpy celowo, bo spadła przypadkiem kiedy się poszarpywali. Do wody też nie wrzucił jej z zamiarem utopienia, bo gdy to robił myślał, że nie żyje. Adwokat przedstawia go jako wystraszonego chłopaka, który pod wpływem alkoholu tak spanikował na widok nieprzytomnej koleżanki, że zrobił straszną głupotę, której żałuje. W chwili dokonywanego czynu nie było jednak zamiaru morderstwa, myślał, że dziewczyna zabiła się sama upadkiem, a do wody wrzuca tylko jej ciało by nikt nie posądził go o zbrodnię. Taką wersję zdarzeń od samego początku przedstawiał chłopak Adama, który zeznał, że Adam dzwonił do niego i mówił, że Ewa się zabiła, a on musiał pozbyć się ciała w Warcie. Nic więcej nikt z otoczenia Adama nie wie. Wiemy tylko tyle, że na początku kręcił i jego wersja zdarzeń nie zgadzała się z wersją którą przedstawił jego chłopak (policja ustaliła, że dzwonił do niego kilka minut po zejściu z mostu Św. Rocha), ale w końcu zmienił zeznania, które teraz pokrywają się z zeznaniami chłopaka. WIEM, ŻE NIE POWINNAM TU TEGO PISAĆ, ale to są informacje która zna już cała uczelnia i połowa Poznania także... może chociaż skończycie z własnymi nieprawdziwymi domysłami."


Znalezione w czeluściach internetu, historyjka na której opiera się policja i prokuratura.

#ewatylman
  • 105
@Argonom: nie wiem co masz na myśli pisząc "coś bliższego". Ewa była #!$%@?, rozwaliła krzesło i ich wywalili. Na godzinnym nagraniu z Wrocławskiej widać, że się kłócą pod Mixturą z dwoma kolesiami.
@mixplus: Adam nie musiał przenieść, jeśli wziąć pod uwagę wersję upadku ze skarpy, dalej..przeczołgać, poturlać, wziąć pod pachy, więc ciężar nie był taki jak gdyby niósł ją na rękach. Do tego adrenalina - wtedy da się działać ponad siły. Nosił rozmiar M/L...to nie jest najmniejszy z możliwych.
Mokre buty, spodnie - Ewę mógł wrzucić przy brzegu- woda mogła sprawić, że odzyskała przytomność ( o ile ją straciła), próbując się ratować i
@maroslav_pl: ( ͡ ͜ʖ ͡)
Tak to jest jak się czyta po łebkach...i jak tu dyskutować o czymś. To jak zobaczenie filmu zamiast przeczytania lektury..Potem się okazuje, że coś nie pasuje i zamiast zastanowić się nad kwestią cytatu zajmujemy się tłumaczeniem kto co komu powiedział.
@sam_gold: Publikował mapki potencjalnego wywiezienia, nawet prokuratura brała też pod uwagę wersję porwania, więc wcale się nie ośmieszył. Wręcz przeciwnie.
Znalazła się w rzece z czyjąś pomocą, a to, że została znaleziona nie musi oznaczać, że wpadła akurat wtedy i
w tamtym miejscu, choć to możliwe.
nawet prokuratura brała też pod uwagę wersję porwania


@taksepacze: nie wykluczała takiej wersji, ale i tak szukali tylko w rzece. Od początku wiedzieli co się stało i ewidentnie czekali tylko na odnalezienie ciała.
@Inanis: Być może nosił większe z tego powodu, bo większe to bywa, że i dłuższe. Chodziło mi raczej o to, że nie jest to niewykonalne, aby osoba mająca jego wzrost i wagę nie dała rady zepchnąć ciała albo pociągnąć.
@leech: Mogło jeszcze tak być, że jego panika dodatkowo została pogłębiona tym, że doszło do incydentu znacznie bliżej wody - a już w oddali słyszeć mógł lub widzieć, że nadchodzą ludzie. Nie chcąc by to widzieli zepchnął ją do wody i zwiał, żeby nikt go nie zobaczył...ale myślę, że z górki dałby radę ją przeciągnąć.
Ewentualnie chciałby uciszyć, żeby nie wzywała pomocy od przechodniów....np. ,,zostaw mnie, bo będę krzyczeć".

Wersja z