Wpis z mikrobloga

Co skisłem to moje XD
U mnie na osiedlu wybudowano sklep jednej z najpopularniejszych sieci dyskontów. Ucieszyłem się, że blisko na tanie zakupy, no to postanowiłem pojechać i kupić parę pierdół w drodze z roboty do domu. Spieszyłem się, zaparkowałem pod sklepem, ale zobaczyłem, że parking płatny. Postanowiłem zapoznać się z regulaminem, który jednak nie znajduje się przy wjeździe do obiektu, ale wewnątrz.
Za to w regulaminie stoi, że wjazd na teren obiektu oznacza jego akceptację XD Czaicie? Aby zapoznać się z regulaminem, który w praktyce oznacza zawarcie umowy, trzeba ją najpierw zaakceptować XD
No to skierowałem się pod samochód, a tam wydruk o nałożonej na mnie karze umownej za brak opłaty (której nie musiałem uiszczać, bo pierwsza godzina według ich regulaminu bezpłatna) a ciecia ani widu, ani słuchu XD
Olałem na razie sprawę, bo się bardzo spieszyłem (za chwilę miał być u mnie monter od rolet), zrobiłem zakupy i wróciłem do domu.

Tam dopiero zadzwoniłem do kumpla, który jest radcą prawnym i dowiedziałem się:
- Że umowa zawiera klauzulę niedozwoloną.
- Że stawka w wysokości 100 zł zawarta w karze umownej jest niemiarodajna.
- Że on by ten papierek wyrzucił do śmieci i olał sprawę, ale jeśli chce mi się szarpać, to mogę pogadać z zarządcą obiektu, a najlepiej wysłać im pismo i w przypadku odmowy odstąpienia od roszczenia i usunięcia klauzul niedozwolonych, zawiadomić UOKiK.

No więc chce mi się, bo chamstwa i januszerki nie zniese.
Na razie wyślę im maila i list polecony o tej samej treści. Jeżeli mnie oleją i dalej będą rżnąć głupa oraz żądać zapłaty, pchnę sprawę dalej, opiszę na wypoku, na ich fanpejdżu, no i zawiadomię media, gdzie mam znajomych (co prawda tylko Fronda, Gość Niedzielny, Gazeta Polska, Interia i RMF FM, ale zawsze coś) i zobaczę, czy dalej będą chcieli szarpać się o stówkę.

Gdybym zawinił, zapłaciłbym. To tylko sto złotych.
Ale to dla mnie obrzydliwe naruszenie dobrych obyczajów, wobec którego na pewno nie przejdę obojętnie.

#truestory #coolstory #prawo#prawo #januszebiznesu #januszeprawa
  • 52
@Slonx: Dyskont, o którym piszesz to Lidl, prawda? Obok mnie w Warszawie mają taki sam regulamin i jest on jak najbardziej zrozumiały: jak pisał @Dutch: zabezpieczają się przed tym, żeby ludzie nie wykorzystywali ich parkingu jako darmowej przystani na cały dzień. Gdyby po prostu napisali, że dla klientów to też by się nie sprawdziło, bo ktoś kupiłby gumę do żucia, a potem parkował cały dzień i już jest klientem. Masz
@catkarol Nie napiszę, o jaką sieć sklepów chodzi. Nie teraz.

Obok mnie w Warszawie mają taki sam regulamin i jest on jak najbardziej zrozumiały: jak pisał @Dutch: zabezpieczają się przed tym, żeby ludzie nie wykorzystywali ich parkingu jako darmowej przystani na cały dzień.


Nie neguję zasadności ustalenia płatnego parkingu.

Masz pierwszą darmową godzinę, więc możesz wjechać, zapoznać się z regulaminem i bezpłatnie wyjechać.


Sęk w tym, że to tak nie zadziałało.