Wpis z mikrobloga

Może rozjaśnię niektórym kilka kwestii, moja matka pracuje w Centrum Zdrowia Dziecka i boli mnie ignorancja niektórych użytkowników:

1. Pielęgniarki tak faktycznie to nie odeszły od łóżek, wypełniły wszystkie procedury związane z przystąpieniem do strajku, powiadomiły rodziców dzieci, a wszyscy wcześniej przyjęci są nadal obsługiwani. ŻYCIE ANI JEDNEGO PACJENTA NIE JEST ZAGROŻONE, wstrzymano jedynie przyjmowanie nowych i wykonywania planowanych zabiegów. I to starcza bo uderza w finanse CZD.

2. Strajk wygląda tak, że pielęgniarki siedzą razem w auli, z czego część z nich wydelegowana jest do pracy przy pacjentach, chociaż żadna z nich nie otrzyma wynagrodzenia za okres strajku. Opiekują się nadal pacjentami wyłącznie z poczucia odpowiedzialności.

3. CZD to flagowy szpital, w którym jakość świadczonych usług upada. W ramach cięcia kosztów np. sięga się po rezydentów, podczas gdy doktorska wierchuszka siedzi w gabinetach i pisze "prace naukowe" by granty skapywały do kieszeni. I o to się rozbija, dyrektor to naukowiec, która podchodzi do finansów placówki jakby było to dodatkiem do jej pracy nad badaniami.

4. Pielęgniarki to obecnie jedyna grupa zawodowa, która jasno krzyczy o patologicznej sytuacji w służbie zdrowia. W porównaniu do innych krajów wydajemy skandalicznie mało, nie ma zmiany pokoleniowej w zawodzie, młodzi ludzie są zasysani przez Zachód. Ta sytuacja jest zwyczajnie niebezpieczna i musi zostać rozwiązana na poziomie rządowym, bo obecnie jest to zwyczajnie przerzucanie tykającej bomby następnej władzy. Tymczasem #dobrazmiana mówi, że "nie chce się mieszać w sprawę"

5. Pielęgniarka w CZD zarabia 2300 zł NETTO. Po ostatnim strajku nie otrzymały obiecanych 400 zł BRUTTO, o podwyżkach płac od lat nie ma mowy. Dialog z dyrekcja nie istniał, miesiącami latały z koszulkami, wstążeczkami, wysyłały delegacje i były traktowane jak śmieci. W końcu pękły i zrobiły najrozsądniejszą rzecz jaką mogły zrobić. Przypomnę, że od ostatniej podwyżki płac cheeseburger w maku zdążył skoczyć z 2 zł do 4,5 zł. Nawet Ukrainki #!$%@?ą taką robotę w Polsce bo wolą do Rosji wyjechać pracować w szpitalach.

6. Jeśli kogoś nadal kusi to 2300 to przypomnę, że praca w szpitalu jest zwyczajnie niebezpieczna dla zdrowia. Prawie każda z tych kobiet ma problemy z kręgosłupem od noszenia ciężarów, mają ciągły kontakt z ciężko chorymi pacjentami, zachorowania na WZW na pewnym etapie wcale nikogo nie dziwiło. Dodatkowo, szczególnie przy dzieciach, jest to praca bardzo przykra, wyczerpująca psychicznie.

7. Argumenty o wyjeżdżaniu zagranicę za chlebem czy zmianie zawodu zostawcie dla ludzi po studiach. To są blisko 50 letnie kobiety z rodziną i innymi zobowiązaniami na karku, dla nich już jest już za późno na rewolucyjne zmiany. My jako społeczeństwo cieszmy się, że mamy takich zakładników swoich życiowych wyborów, bo jak nie one to chyba urzędnicze mordy będą musiały się wkłuwać. Gwarantuję, że żadna zdrowa na umyśle młoda kobieta nie wybierze takiego zawodu. Kuce do stajni.
#strajk #czd #centrumzdrowiadziecka #pielegniarki
  • 286
@ediz4: Nie, to jest zupełnie nie proste. Pielęgniarki nie mają wcześniejszych emerytur jak policjanci, nie mają masy dodatków do pensji jak górnicy, ale za to wciąż zmniejsza się ich liczbę na oddziałach, bo nie ma komu pracować - więc rozumiem, że nie masz nic przeciwko umrzeć po przypadkowym zatrzymaniu w wyniku małego zabiegu, bo jedyna pielęgniarka która powinna zareagować jest zajęta ratowaniem życia salę obok? Uprzedzając, w niektórych prywatnych klinikach wolny
@Blotny: Nie uważam aby praca pielęgniarki była więcej warta jak praca górnika czy policjanta. Jeśli budżet nie ma pieniędzy na podwyżki to ich nie wyczaruje. Sytuacja wielu placówek jest katastrofalna a mamy identyczną sytuację jak z górnictwem. Tam też wszystko jest na krawędzi a ludzie chcą podwyżek. Tutaj potrzeba gruntownej reformy a drogą do niej nie jest kolejny protest kolejnej uprzywilejowanej grupy. Jeszcze do tego przy szantażu. W całym tym temacie
@ediz4: Nie, sytuacja nie jest identyczna jak z górnictwem. Ona w zasadzie nie ma zupełnie nic wspólnego. Nikt nie próbuje zwalniać pielęgniarek, bo jest mało chorych. Premier kraju nie mówi, że teraz będziemy losowo zarażać Polaków, żeby szpitale miały kogo leczyć. Pensje pielęgniarek nie są też największymi wydatkami szpitala na daną grupę pracowników. Pielęgniarki nie mają żadnych przywilejów. Nikt z nimi nie chce rozmawiać. A skoro uważasz że praca pielęgniarki nie
@Tremade A co powiesz na to, że przez strajk pielęgniareczek nie przyjęto małego dziecka, które na kolejny dzień miało mieć przeszczep wątroby. Oczy już dzieciak miał całe żółte........
@bluemusic: A co ja mam powiedzieć, przykra sprawa, ale to wina konsekwentnego ignorowania problemu przez zarząd szpitala oraz rząd. Pielęgniarki też nie imprezują, mają wielkie wyrzuty sumienia, że robią co robią, ale do decyzyjnych gnojów inaczej nie przemówią.

Pracownice cierpią, rodzice cierpią, dzieci cierpią, a tymczasem zarząd nie wypłaci pieniędzy za dyżury nawet tym oddelegowanym do opieki nad wcześniej przyjętymi, tym którym właściwie normalnie pracują i robią teraz wolontariat.
5. Pielęgniarka w CZD zarabia 2300 zł NETTO. Po ostatnim strajku nie otrzymały obiecanych 400 zł BRUTTO, o podwyżkach płac od lat nie ma mowy. Dialog z dyrekcja nie istniał, miesiącami latały z koszulkami, wstążeczkami, wysyłały delegacje i były traktowane jak śmieci. W końcu pękły i zrobiły najrozsądniejszą rzecz jaką mogły zrobić. Przypomnę, że od ostatniej podwyżki płac cheeseburger w maku zdążył skoczyć z 2 zł do 4,5 zł. Nawet Ukrainki #!$%@?ą
@Tremade: NO NIE DO KOŃCA. Mój siostrzeniec tam leży i byłem u niego niedawno + mam relację od mojej siostry więc mniej więcej wiem co się tam dzieje.

1.

Pielęgniarki tak faktycznie to nie odeszły od łóżek, wypełniły wszystkie procedury związane z przystąpieniem do strajku, powiadomiły rodziców dzieci, a wszyscy wcześniej przyjęci są nadal obsługiwani. ŻYCIE ANI JEDNEGO PACJENTA NIE JEST ZAGROŻONE, wstrzymano jedynie przyjmowanie nowych i wykonywania planowanych zabiegów. I
@Blotny:

Pielęgniarki nie mają żadnych przywilejów. Nikt z nimi nie chce rozmawiać. A skoro uważasz że praca pielęgniarki nie jest więcej warta jak praca górnika czy policjanta - to o jakim szantażu Ty piszesz? Szpitale i pacjenci powinni doskonale sobie poradzić bez nich...

A nie jest to szantaż? Odeszły od łóżek chorych. Tu się gra na sumieniach ludzi. Takie coś to szantaż emocjonalny.

W jaki sposób pielęgniarki są uprzywilejowane?...

W taki
A nie jest to szantaż? Odeszły od łóżek chorych. Tu się gra na sumieniach ludzi. Takie coś to szantaż emocjonalny.


@ediz4: Ach tak, czyli jednak są potrzebne. Powiedz mi w takim razie, jakie Ty widzisz inne rozwiązanie? Dotychczasowe apele, pisma, prośby i groźby są kompletnie zlewane i tak od jakichś 10 lat.

W taki sposób że jako zatrudnione w państwowych molochach mogą sobie machnąć taki protest, zrobić szum na całą Polskę
@Tremade: 2300 zl netto to nie najgorzej, lekarz rezydent (lekarz w trakcie specjalizacji, z pełnym prawem wykonywania zawodu, ponoszący pełną odpowiedzialność za ewentualne błędy) dostaje 2200 zł netto zgodnie z ustawą a ma wielokrotnie większą odpowiedzialność za życie i zdrowie pacjentów, ja jako lekarz stażysta (zaraz po studiach) zarabiam 1800 zł netto...
@Tremade:
Wybacz, rozumiem Twoją mamę, ale Twoje tłumaczenie brzmi miejscami:
"Nie odbyła się operacja pani syna z powodu strajku, jest bardzo chory ale proszę nie winić pielęgniarek tylko Ministerstwo Zdrowia, bo nie dali 100 zł podwyżki 4 miesiace temu"
Rozumiem #!$%@? pielęgniarek-ale ja jako rodzic małego pacjenta z odwołaną ważna operacją bym się #!$%@?ł w #!$%@?