Wpis z mikrobloga

@merti: ja mam do dzisiaj. Dziaduszek już ledwo zipie i w nie w najlepszym stanie leży gdzieś na strychu ale z tym RMF to mi przypomniałeś jak się latało odo okna do okna żeby sygnał złapać. Co za czasy.
  • Odpowiedz
@kodishu: Dokładnie też latałem z drutem po pokoju by złapać RMFa, a potem posłużył jako dawca do nauki posługiwania się lutownicą... ;)
  • Odpowiedz
@merti: nie, ale niestety pamiętam, że odpadała mu już klapka od magnetofonu i nie działał potencjometr głosu. Pierwsze swoje kasety nagrywałem na tym sprzęcie. Wtedy jeszcze w radio nie przerywali utworów gadaniem i leciały całe płyty. Wystarczyło tylko wcisnąć pomarańczowy guzik. Eh...
  • Odpowiedz