Wpis z mikrobloga

@KwadratowyPomidor: I to jeden z nie zaprzeczalnie ogromnych argumentów emigracji...

Podobną sytuację miał kolega w Anglii z ziołem tzn. zakończyło się zabraniem co miał przy sobie, a ten już miał wizję angielskiego dołka gdzie się nic nie dogada bo słaby w angielskim :D

Drugi znajomy zaś w Holandii o mało zawału nie dostał kiedy zza rogu wyszedł policjant a on z browarem i jointem w ręcę.
  • Odpowiedz
@Jaracz_Joint: jeśli jesteśmy przy anegdotkach i jeśli chodzi o holandię i emigrację to ja na pewno nie dałbym rady do amsterdamu wyemigrować. po zaledwie tygodniu wakacji te rowery tak mi zryły głowę że obracałem się w lewo i w prawo przez ok miesiąc chodząc po chodniku po powrocie
  • Odpowiedz
@KwadratowyPomidor: Ja się nie martwie bo byłbym jednym z tych rowerów ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ale niestety wyrywam korzenie żeby się stąd wyrwać i realizować przyszłość, całe szczęście 21 lvl więc dużo przede mną ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
@KwadratowyPomidor: Jak jeździłem po Holandii przez jakieś mniejsze wiochy to tam rowerzyści święte krowy. Z--------a środkiem i nie ma jak wyprzedzić. Co prawda są drogi ze ścieżkami rowerowymi obok (props) i jest ich w pytę, ale zdarzają się i takie bez. Patologia
  • Odpowiedz