Wpis z mikrobloga

Mirki Motor Show 2016, czyli Poznańskie targi to najlepsze targi motoryzacyjne w Polsce. Tutaj absolutnie nie ma żadnej dyskusji. Spotkać pod jednym dachem takie marki jak Ferrari, Maserati czy Rolls-Royce - bezcenne. Mnóstwo premier, mnóstwo aut - wszystko naprawdę super. Ale! Tutaj moje #gorzkiezale z punktu osoby jadącej tam do pracy, w celu zrobienia materiału. Po raz kolejny Motor Show 2016 robi coś takiego jak Press Day, co jest z definicji dniem dla dziennikarzy. Super, można sobie na spokojnie przyjść, zrobić zdjęcia, pogadać z ludźmi odpowiedzialnymi za te auta czy też są przedstawicielami marki. Otóż kurna nie. Tego dnia można sobie było kupić wejściówkę... Za 100 zł, co w moim odczuciu jest astronomiczną cenę, ale jednak można było. To doprowadziło do sytuacji, że na targach było miliard ludzi. Każda premiera to atak sebixów i dzieci, które muszą wymacać samochód jako pierwsze i siedzieć w nim tak długo jak to możliwe. No paranoja. Nie można zrobić zdjęć żeby nie było ludzi w kadrze, nie można porozmawiać z nikim, bo ludzie tylko biegają i proszą o materiały prasowe i jakieś darmowe gadżety. W zasadzie to zastanawia mnie skąd dresiki Sebixiki mieli kase żeby tam wejść? Poważnie byli ludzie w dresach tam. Słabo to wygląda jak takie Maserati robi prezentację nowego modelu Levante a tam po chwili biegają dzieci czy dresiki. Zresztą rok temu było to samo, co wpłynęło również na osoby z PR każdej marki. Pamiętam, że w zeszłym roku jak pojawiłem się na targach koło 12, to już 90 % materiałów prasowych wyparowała, a światek "dziennikarzy" motoryzacyjnych nie liczy setek tysięcy ludzi... Podczas tej edycji zauważyłem już nieco inną politykę u większości producentów, która nie rozdawała już na prawo i lewo materiałów tylko albo wręczała małą wizytówkę z adresem strony www gdzie wszystko jest do pobrania albo rozdawała materiały dopiero za okazaniem akredytacji czy nawet wręczeniem własnej wizytówki mówiącej jasno, że jest się kimś z moto światka.

Zrobienie poniższego materiału zajeło mi 5h samego robienia zdjęć gdzie przegapiłem wszystkie premiery. Zawsze jak miała się odbyć huczna premiera, szybko udawałem się na drugi koniec hangaru, żeby zrobić zdjęcia bez sępów. Masakra..

http://autowizja.pl/2016/04/wszystkie-premiery-motor-show-2016/

#autowizja <-mój tag o testowaniu samochodów

#samochody #poznan #motoryzacja dorzucam #ladnapani bo hostessy naprawdę były niektóre ok
pussyrider - Mirki Motor Show 2016, czyli Poznańskie targi to najlepsze targi motoryz...

źródło: comment_Plud8H7anxdkw5xRo1iayP2XyNgA9q4G.jpg

Pobierz
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@pussyrider: byłem w czwartek i widziałem tych Sebixów w dresach i zastanawiałem się skąd mają bilety. A było można kupić je po prostu. Logika MTP... Zrobić press day i sprzedawać bilety do tego( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@pussyrider: Bylem jako wystawca na ttm, od 9 można było jescze pooglądać spokojnie ale od 10 to była masakra. Na stoisku BMW najlepsze bylo jak sebixy czekały w kolejce żeby sie przymierzyć do BMW które kupią za 20 lat :)
  • Odpowiedz
@pussyrider: Miałem dokładnie takie same odczucia. Najpierw czułem się niejako dowartościowany przez to, że dostałem akredytację. Liczyłem na, że podczas tych premier poznam w cholerę ciekawych ludzi ze światka, a problem był taki, że ciężko było ich wyłapać w tłumie.
  • Odpowiedz
@pussyrider: o tak, dzieci.... Mimo, że byłem tylko w piątek to miałem ich kutwa dość XD Najgorzej jak ta dziewczyna coś świrowała na moto na dworze. Oczywiście komentarze ze strony dzieci

no też tak bym zrobił, ale szkoda mi moto

ta, ciekawe na czym, chyba na odkurzaczu XD

Znasz ten zapach spalonej gumy połączony z spalinami benzyny? Różni się bardzo od normalnego zapachu paliwa, ale nie, dzieci
  • Odpowiedz
@pussyrider: Ja byłem w 2013 w niedzielę i strasznie się zraziłem do tych targów. Praktycznie nie dało się zrobić zdjęcia, bo milion osób wpierdzielało się w kadr. Nie mówię tu o profesjonalnych fotkach do artykułu, tylko takich zwykłych, robionych telefonem, żeby mieć jakąś pamiątkę. Być może moje podejście wynika z tego, że w 2006 byłem na AMI Leipzig i zobaczyłem jak to rzeczywiście ma wyglądać. Zupełnie inna mentalność zwiedzających.
Pamiętam
  • Odpowiedz