Wpis z mikrobloga

Jaki ja miałem chory sen! Jechałem autem i jakiś gość przez CB wołał kierowce auta o rejestracji mojego auta. Niby ja jechałem tym autem, ale kierował mój najmłodszy brat (13 lat). Wziął gruszkę i chciał odpowiedzieć jak tam dróżka na cośtam, ale wziąłem ją od niego, bo się nie potrafił wypowiedzieć. Powiedziałem, że czysto, blablabla, ale nagle się pojawili policjanci i kierowali ruchem. Później jechałem dalej obok jakichś wykopalisk i wyszedłem z auta i zobaczyłem tam jakiegoś trupa. Nie wiem czemu, ale wziąłem go na ramię, wsiadłem na rower i jechałem. Po drodze jakiś gość na motorze się przyłączył i zrobiliśmy sobie przerwę i nagle z trupa wyszedł duch i nam opowiadał całą historię jak umarł i w ogóle. Po chwili przyjechały jakieś auta, zatrzymały się i chcieli nam dać coś, nie pamiętam co. Okazało się, że to była jakaś mafia, bo po chwili zaczęła się strzelanina z inną mafią. I się obudziłem. :3

#snyzdupy
  • 17