Wpis z mikrobloga

Mówicie znajomym ile zarabiacie? Raz mnie namówili, żebym zdradził i im powiedziałem. Teraz wydaje mi się, że powoli się ode mnie dystansują. Wiedzialem, żeby nie mówić albo sklamać widzialem ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Z mojego kręgu tylko ja zarabiam najwięcej. Przebijam ich o 1k-3k PLN.

#pracbaza

Mówisz swoim znajomym ile zarabiasz gdy zostajesz o to zapytany/a?

  • Tak 60.7% (2544)
  • Nie 39.3% (1644)

Oddanych głosów: 4188

  • 98
@programuje_dla_hajsu: ja nie mam z tym problemu zwłaszcza jeśli chodzi o kolegów z branży, znając aktualne stawki na rynku unikamy możliwości dymania się przez rekruterów, czasem jak słyszę stawki ludzi to się łapię za głowę gdzie oni mieli głowę..
lepiej żeby ludzie mieli porównanie. Jak to odbiorą to już ich sprawa. Dla przykładu, ostatnio w rodzinie 1 gość przeszedł na emeryturę wojskową i (jak twierdzi) ma 3k na rękę , co oczywiście nie spodobało się innej osobie, pielęgniarce, która tyrając w szpitalu dzień w dzień nie wypracuje tego, a pracować będzie do 67 roku życia i potem jeszcze bardziej gówniana emerytura (o ile w ogóle).
Choćby dla dzieciaków jest to jakieś
Tabu wokół zarobków to największy rak w Polskiej rzeczywistości. Najbardziej korzystają na tym pracodawcy, bo pracownicy nie wiedzą ile jest warta ich praca i nie wiedzą że mogą dostać podwyżkę o ile o nią poproszą.
@programuje_dla_hajsu: Ja miałem kolegę co "mało zarabiał", to piwko zawsze postawiłem, za pizze zapłaciłem, bo on pieniędzy wiecznie nie ma ... i tak leciał czas, aż wyszło że 3x więcej ode mnie wtedy zarabiał, coś koło 5k, tylko jest takim sknerą, więc stwierdziłem, że trzeba się pożegnać :)
A z normalnymi znajomymi oczywiście, że rozmawiamy o kasie, porównujemy i wszystko jest ok.
@programuje_dla_hajsu: Rozmawiam, ale tylko z najbliższymi. Choć przyznam, że nie raz się zdarzyło spotkać kogoś na ulicy, z kim nie mam zbytnio kontaktu i tak się gadało co u mnie, gdzie pracuje itp. i ten ktoś zapytał czy jestem zadowolona z zarobków czy coś i wtedy temat schodził w tym kierunku. Nie miałam jeszcze nigdy problemu z tego powodu. Dodam też ciekawostkę, że w niemieckiej książce o Polsce czytałam kiedyś, że