Wpis z mikrobloga

Mój kumpel to typowy obieżyświat, czasem jak mu coś odwali, to dzwoni rano do pracy, że ma weltszmerc i wyjeżdża gdzieś na kilka dni. Ostatnio taki wypad przytrafił mu się tydzień temu. Gość jeszcze chwilę wcześniej jadł ze mną śniadanie, a po chwili już biegł pędem na taksówkę, aby dotrzeć na lotnisko na najbliższy lot (zawsze tak lata, mówi, że los lepszy od najlepszego przewodnika).

Mariusz (tak ma na imię mój przyjaciel) ma w zwyczaju zwiedzać miejsca najbardziej bliskie miejscowej ludności. Nie jakieś archikatedry, nie modne place, nie restauracje pełne japiszonów. Gość idzie po prostu do jakichś dzielnic nędzy, kopie piłkę z miejscowymi chłopakami, czasem ponarzeka z jakąś babcią na pogodę, wypije brona z lokalnym Hesusem czy Toshimoto. Prawdziwy podróżnik.

Najczęściej Mariuszowi się udaje. Poznaje pozytywnych ludzi, spotyka się z sympatią i życzliwością. Najczęściej.

Ostatnia wycieczka Mariusza okazała się bowiem totalnym niewypałem. Mariusz, bardzo kulturalny humanista (ale nie w sensie filologa pracującego w KFC), o spotkanych tam ludziach, wypowiadał się w najgorszych epitetach, mówił, że lokalsi są gorsi nawet od mieszkańców delty Gangesu.

Co się stało?

Po wyjściu z lotniska chciał podjechać do centrum taksówką, ale wszyscy taksówkarze chcieli wykroić go na ostry hajs i wieźć go po jakichś totalnych zadupiach, potem komunikacja miejska spóźniła się na masę, a w środku jakieś starsze panie #!$%@?ły go z góry na dół (tak przynajmniej wnioskował z podniesionych głosów) za jego długie włosy. Gdy dotarł już na miejsce nie było lepiej. Kilku przyczajonych w krzakach młodych karakanów pod pretekstem poczęstowania fajeczką, skroiło go z hasju i napchało mu do kieszeni trochę psiej kupy.

Mariusz opowiadał, że miasto to było szare, brudne i zaniedbane. Że ludzie smutni i brzydcy. Że tylko patrzą, jak oszukać i wzbogacić się na czyimś nie szczęściu.

Oczywiście po powrocie Mariusz wyżalił mi się.

- I co, Mariuszku? Chyba już nie będziesz podróżował w najbliższym czasie? - chciałem go troszkę #!$%@?ć.

- No jasne, że będę. Po prostu więcej już nie polecę do Warszawy – odpowiedział Mariusz, ten mój hardkorowy obieżyświat.

#humor #heheszki #pasta #coolstory #patologiazewsi #podroze #pasjonaciubogiegozartu #suchar
  • 2